Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W popłochu twoich myśli
Tkwi nurt rwący
Dryfując jak zapałka po strumyku
Zaczepiam się o twoje brzegi

Wzniesienia których nikt
Wcześniej nie odkrył
Jak kolumbowie dryfujemy po nie znanym
Dostrzegam to co ciepło daje
Bym mógł w chłodne noce rozgrzac twe ciało

Chłód pozostawie ludziom bez wyobraźni
A kiedy powiesz dość
Zamknę swe oczy i wtulę się w ciebie
Jutro wstanie słońce wraz z moimi powiekami
I dalej będę brnął przez korytarze
Twojego nienasyconego Ego!

Przejdę pustkowia w moich snach
Przepłynę swe słone łzy
Tęsknoty odliczając dni dobicia do brzegu
Zostały tylko kartki w kalendarzu
Ubywające jak wodór ze słońca
Abym znów zaistniał w twych szczytach
Ukradkiem po cichu mówiąc ...

Opublikowano

Zgadzam się z obydwoma przedmówcamiNawiązanie do Kolumbów chybione. Za dużo tych :twoje, ciebie, moje, swe.

W miarę dobra tylko pierwsza strofa.

Do tego:"Chłód pozostawie ludzią bez wyobraźni".. Chyba "ludziom".. Niech Pan szybko to poprawi bo strasznie razi

Opublikowano

ku pamięci...

Kolumbowie - pokolenie tragiczne


Pokolenie Baczyńskiego, by zaznać klęski i katastrofy nie musiało już uciekać w literaturę. Pokolenie to stanęło twarzą w twarz z grozą okupacji i praktycznie odebrało lekcję historii, lekcję kształtowania człowieka poprzez dziejące się fakty. Ci młodzi ludzie cenili swoje tragiczne dorastanie. Baczyński zaś nadał mu piętno posłannictwa na wzór i miarę romantyczną, piętno świadomego wyboru.

Niektórzy poeci jak Broniewski, Tuwim, spędzili okres wojny poza granicami, niektórzy jednak jak Z. Nałkowska, K. Baczyński, T. Borowski pozostali w kraju śledząc i biorąc udział w tych losach ówczesnego raju. Ci młodzi ludzi zwani Kolumbami. Pisarz Bratny w swojej książce " Kolumbowie rocznik 20" ukazał losy tych młodych ludzi

"Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń" Tadeusz Borowsk

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuje za pokazanie błędu
Pozdrawiam

Ja tutaj prosze Pani nie drwie sobie i znam dobrze literature kolumbowska

A czy ja mówie, że Pan sobie drwi?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Gwiazdy, astrologia i przeznaczenie - coś w tym jest! :))))))
    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...