Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spojrzałem w Twoje oczy młodością wzburzone
rozpromienione słońcem, w chmur tęczy wyśnione
jak horyzont na linii wzgórz, Ciebie ujrzałem
zginąć na każde Twoje pragnałem wezwanie

Mój zapał nie zwyciężył smoków i tytanów
by Twych rzęs był godzien, wdzięków krytych szalem
włosów słonecznych pukiel nie stał talizmanem
blisko serca nie spoczął, nie zapamiętałem

Ja tylko zapatrzony, olśniony widokiem
kreślę słów krajobrazy, z gwiazd krzeszę marzenie
zagasły niekonieczne, zbierając zwątpienie

Myśli wicher spłoszonych, jak stepowe rumaki
przed burzą, czujną strażą, galopem natchnionym
okiem dumnym, zamglonym wstrzymuję na wodzy

Opublikowano

Bardzo poetycki wiersz, z silnie zaznaczonym "ja" lirycznym,utrzymany w charakterystycznym dla Ciebie stylu. Szczególnie przypadła mi do gustu trzecia strofa, popracowałabym natomiast nad rytmem w zakończeniu, jakoś ten ostatni werset mi tu nie pasuje.

Czy kicz? W takim przypadku całą poezję romantyzmu powinniśmi okrzyknąć jednym, wielkim kiczem, ale ostatecznie kwestia gustu nie podlega dyskusji...

Opublikowano

Dziękuję za komentarz Małgosiu. W rytmie ostatniej zwrotki nie dostrzegam większych zakłóceń, przecież wyhamowuje ona nieco pęd wiersza, ale jeszcze się zastanowię. Z tym moim stylem, to przesada - chciałbym zawsze pisać na tym poziomie, lecz nie zawsze to wychodzi. Pozdrawiam ciepło i słonecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W sumie, gdyby w ten sposób spojrzeć, to rzeczywiście pasuje.
Co do stylu- nie wiem, czy przesada, ale przynajmniej Cię wyróżnia, a to jest ważne.
Opublikowano

Ciekawa uwaga o rymie "wzburzone - wyśnione". Dzięki Patryk!
Wskazówkę Ani nie wiem jak odcyfrować - pop prostu nadal bedę robił swoje.
Małgosiu, cieszę się, że trafiły do Ciebie moje wyjaśnienia.
Nataszo, moim zdaniem nie ma sprzeczności. Wyjaśnienie jest proste: zapał nie został użyty, nie musiało to przecież zależeć tylko ode mnie. Zdaję sobie sprawę, że w tej sytuacji łatwo jest pisać takie słowa bez pokrycia, lecz pasują do mojego spojrzenia, rozmantycznej duszy, itd...
Pozdrawiam odwiedzających

Opublikowano

Podoba mi się...

taki typowy, "poetycki" wiersz...
nie umiałabym czytac takich wierszy zbyt wiele, ale raz na jakiś czas- super..

kurcze, chciałabym, żeby ktoś dla mnie takie coś napisał..:)

najbardziej podoba mi się 1 zwrotka, potem troche mniej, ale całosc fajna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2... na czas czytania włączyłam muzykę, którą dołączyłeś, ładny podkład. Anno, "Kołysanka"  to bardzo ciepłe i przyjazne słowo, ma pokołysać i Twoja.. kołysze. Przyozdobiłaś ją smutkiem, bo ktoś po drugiej stronie, tak czytam, ale dajesz w słowach nadzieję i wciąż szukasz... żeby kiedyś się dowiedzieć, poznać tajemnicę, bo przecież... miłość ma rumieńce jabłek... jakie to ładne... :) Pozdrawiam cały czas jesiennie.    
    • @Robert Witold Gorzkowski Twój wiersz czytałam powoli, smakując każde słowo. Język jest jak gobelin - gęsty, wzorzysty, wymagający uwagi. Wiersz brzmi jak modlitwa. A ta myśl o szczęściu, które ledwo się uśmiechnęło i już spada... Mocne.
    • @Migrena Przeczytałam ten wiersz i zapadła we mnie cisza. To nie jest tekst, który się "podoba" – to tekst, który miażdży, wypala i zostawia pośrodku zgliszczy. Stworzyłeś wiersz o potężnej, apokaliptycznej sile. Każdy obraz to cięcie skalpelem, które obnaża kolejną warstwę agonii świata. "Niebo pęka jak blizna po Bogu" - katastrofa nie jest tylko ludzka, jest kosmiczna i teologiczna. Apokalipsa jest tak totalna, że zatruwa potencjał życia a nawet pożera swojego Stwórcę. Nawet "zabijasz" nadzieję - pojawia się "coś zielonego", "liść, co nie pamięta deszczu". "Słońce dotyka go jak rana światła – i w sekundę więdnie." To jest potwornie okrutne. Nie ma miejsca na nowy początek. Natura nawet nie próbuje. Prawdziwym piekłem nie jest sam wybuch, ale świadomość, która musi trwać w popiele i pamiętać, że kiedyś istniał świat. "A niebo, znużone widokiem ciał, zamyka oczy, żeby wreszcie nie widzieć człowieka" - to już nie jest obojętność. To jest rezygnacja. Ostateczny wyrok. Twój wiersz ma niesamowitą siłę wyrazu. Jest porażający i świetny!
    • Ten wiersz jest na pewno bardzo emocjonalny. Nurtuje mnie jedno - dlaczego peelka bierze usilnie na siebie odpowiedzialność za rzeczy, które pozostają poza jej sprawczością?  Przecież Anna (takie imię pojawia się w wierszu) to niemal podręcznikowy przykład osoby nauczonej, że wciąż MUSI wpływać na rzeczywistość, na innych ludzi, żeby było dobrze. Nie wolno jej było nigdy zawieść. A teraz się buntuje, bo niteczki się porwały, wysunęły z dłoni, stąd tak wielka wściekłość i frustracja. Śmiem przypuszczać, że niedojrzała, gówniarska postawa brata to właśnie pokłosie faktu że to Anna została obarczona dźwiganiem świata, za siebie i za niego.    
    • Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni, pilnie śledził cykl rozwoju dyni. Rosła, rosła, zgniotła osła. Nikt... nic... wielkiej dyni nie zawinił.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...