Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kalekie słowo, obrosłe w truizmy,
wzniosłe pokłosie chwilowych przemyśleń,
czasami więźnie, zamiera jak Jidysz,
aby po chwili od myśli gnać szybciej.

Głuchym meritum obnaża mimika,
ślepiec iluzję przyjmuje na wiarę,
Płynące dźwięki, w wyniku zapytań,
stają się barwą, realnym obrazem.

Moc słowa dręczy, uwalnia demony,
wrażliwe wnętrze zamyka w autyzmie.
Logikę myśli próbuję przepłoszyć,
tych kilka sekund oddechu z niej wydrzeć.

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Ponosi Pana wena, Panie Leszku, ze szkodą dla tekstu i sensu. Pisze Pan:

Kalekie słowo, obrosłe w truizmy,
wzniosłe pokłosie chwilowych przemyśleń,


...czy "kalekie" może być "wzniosłe"? Czy "chwilowe przemyślenia" dają "wzniosłe pokłosie"?
Proszę zauważyć - dwa wersy - trzy poważne uchybienia. Pisze Pan poprawne rymowanki, gorzej jest z umiejętnością przekazania myśli. Nie chce mi się analizować, wers po wersie, ale dalej także dobrze nie jest. Sama szkolna poprawność rymowania nie wystarcza, bo przecież wiersz ma zadanie przekazywania czegoś (w miarę możliwości - nowego/inaczej ukazanego czegoś). Tutaj jest galimatias słów, z których wiele wzajemnie się wyklucza znaczeniowo. Radziłbym, następnym razem, wenę za kudły wziąć krótko i nie dawać się jej ponosić, bo na manowce wiedzie.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Lobo nie zamierzam po raz kolejny udowadniać że nie jestem garbaty, przyczyniając się do kreowania Pana osobowości na portalu. Wytłumaczę tylko parę kwestii które dowodzić będą powyższą tezę. Płytkie podejście do wiersza i obraźliwe sformułowania to stosowana przez Ciebie metoda. Napisałem: kalekie słowo, a jakim ono jest wg Ciebie? Nawet pisząc wiersze, mając różne dostępne środki stylistyczne, nie zawsze udaje nam się przekazać głębię swoich myśli. Gdy chcemy przekazać piękno widzianego obrazu narażamy się na sformułowania, że tworzymy tanie landszafty, w przeciwieństwie do malarzy, którzy mają bogatsze środki artystycznego wyrazu. Przy całym bogactwie języka wypowiadamy truizmy, które często przybierają wzniosły charakter odzwierciedlając nasze przemyślenia. Wobec przytoczonej argumentacji nie widzę w pierwszej strofie żadnych sprzeczności, poza sprzecznościami, które rządzą naszym życiem. Po wczytaniu się widać dobitnie, że o żadnym galimatiasie tu nie ma mowy, a słowa ułożone są w ciąg logiczny. Oczywiście znając charakter Twoich wypowiedzi zaraz zarzucisz nas swoim słowotokiem rozbierającym strofy na wersy, te z kolei na słowa, a nawet na pojedyncze zgłoski dowodząc, że białe jest czarne. Niech tak już będzie, a czytelnicy sami ocenią, gdzie leży prawda.
Używasz względem moich wierszy często określeń: „poprawne rymowanki”, wobec tego, że chyba źle pojmujesz słowo rymowanka (dla mnie obraźliwe), to posłużę się definicją ze słownika języka polskiego:
rymowanka ż III, CMs. ~nce; lm D. ~nek
«prosty, prymitywny wiersz rymowany; także wyrażenie o rymujących się częściach, zwykle nic nie znaczących, często o charakterze onomatopeicznym, np. tere — fere, hokus — pokus».
Wydaje mi się ponadto, że przybrałeś samozwańczo pozycję mentora, czy jakiejś wyroczni na Forum, jednak czy masz do tego moralne prawo niech ocenią inni, gdyż ja oceniam to krytycznie. Pozdrawiam Leszek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mirku to miłe, że wiersz się spodobał, jednak drugiej części Twojej wypowiedzi, którą przytoczyłem niestety nie zrozumiałem. Mógłbyś to rozwinąć? Pozdrawiam i dziękuję Leszek :)
Opublikowano

Szanowny Autorze, wyrażam jedynie własną opinię na temat tekstu, nie wytaczaj więc po raz kolejny ciężkiej artylerii, szczególnie że zapętlasz sie w wyjaśnianiu niepotrzebnie. Obaj piszemt teksty rymowane (ja-czasami, ty chyba najczęściej), dział w którym je zamieszczamy nazywa się "działem dla wytrawnych poetów" i z tego pułapu jest to rymowanka, proszę nie rzucać podręcznikowymi objaśnieniami dobrymi do tłumaczenia kwestii dzieciom z podstawówki. Proszę mi wyjaśnic sformułowanie: "płytkie podejście do wiersza" - skąd wiesz, na jakiej podstawie to oceniasz? Na podstawie krytycznego komentarza? Obawiam się, że to za mało. Szczególnie, że sam potwiardzasz moją opinię w nim zawartą, pisząc:

Nawet pisząc wiersze, mając różne dostępne środki stylistyczne, nie zawsze udaje nam się przekazać głębię swoich myśli. Gdy chcemy przekazać piękno widzianego obrazu narażamy się na sformułowania, że tworzymy tanie landszafty, w przeciwieństwie do malarzy, którzy mają bogatsze środki artystycznego wyrazu. Przy całym bogactwie języka wypowiadamy truizmy, które często przybierają wzniosły charakter odzwierciedlając nasze przemyślenia.

...o tym właśnie napisałem. Nie zawsze sie udaje - tu się nie udało. Oczywiście, raz jeszcze powtarzam, to tylko moje zdanie - jak widzę, nie potwierdzone przez innych komentujących. Na marginesie - chciałbym usłyszeć truizm, który jest wzniosły - dla mnie to oksymoron. Truizm wygłaszany nadętym tonem może być co najwyżej śmieszny. Porównywanie poetów do malarzy nie ma racji bytu, cała Twoja wypowiedź o "ladnszaftach" jest bez sensu - malarze nie mają bogatszych środków - oni mają inne środki artystycznego wyrazu. Są piękne wiersze i słabe obrazy i na odwrót. W sumie, oczywiście można się na upartego doszukać tego Twego "ciągu logicznego", w który ułożyłeś słowa, ale w tego typu wierszu, bardzo demegogicznie napisanym, poszczególne, następujące po sobie porównania są właśnie takim "wzniosłym truizmem" i przy całym wysiłku, aby zmusić do zadumy nad "mocą słów" - po prostu śmieszą. Pozostałych wycieczek osobistych nie będę komentował, szkoda czasu i miejsca na serwerze.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wcześniej wykazałeś sie niezrozumieniem tekstu, tym razem niezrozumieniem moich słów zawartych w odpowiedzi. Rzeczywiście szkoda czasu aby Tobie cokolwiek tłumaczyć, bo i tak przeinaczysz każde słowa, byle obronić własną tezę.
Opublikowano

Taaa...;-))) Piękna, merytoryczna obrona, nie ma co gadać...;-) Mam propozycję - jeśli zechcesz, prześlę ten tekst do jednego z moich znajomych poetów - neoklasycysty, uznanego i profesjonalnego (że się tak wyrażę). Widzę bowiem, że w moich komentarzach dostrzegasz jedynie ataki osobiste, co jest absolutną nieprawdą. Być może jego opinia będzie dodatkowym miernikiem wartości tekstu. Ja, ze swej strony obiecuję, że nie wytnę ani słowa z opinni tego poety. To jak?

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo proszę. Po to zamieszczam teksty, aby dowiedzieć się co inni o nich sądzą, a szczególnie po to aby się czegoś nauczyć. Mam nadzieję, że opinia bedzie podpisana imieniem i nazwiskiem tego znanego poety. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Lobo nie zamierzam po raz kolejny udowadniać że nie jestem garbaty, przyczyniając się do kreowania Pana osobowości na portalu. Wytłumaczę tylko parę kwestii które dowodzić będą powyższą tezę. Płytkie podejście do wiersza i obraźliwe sformułowania to stosowana przez Ciebie metoda. Napisałem: kalekie słowo, a jakim ono jest wg Ciebie? Nawet pisząc wiersze, mając różne dostępne środki stylistyczne, nie zawsze udaje nam się przekazać głębię swoich myśli. Gdy chcemy przekazać piękno widzianego obrazu narażamy się na sformułowania, że tworzymy tanie landszafty, w przeciwieństwie do malarzy, którzy mają bogatsze środki artystycznego wyrazu. Przy całym bogactwie języka wypowiadamy truizmy, które często przybierają wzniosły charakter odzwierciedlając nasze przemyślenia. Wobec przytoczonej argumentacji nie widzę w pierwszej strofie żadnych sprzeczności, poza sprzecznościami, które rządzą naszym życiem. Po wczytaniu się widać dobitnie, że o żadnym galimatiasie tu nie ma mowy, a słowa ułożone są w ciąg logiczny. Oczywiście znając charakter Twoich wypowiedzi zaraz zarzucisz nas swoim słowotokiem rozbierającym strofy na wersy, te z kolei na słowa, a nawet na pojedyncze zgłoski dowodząc, że białe jest czarne. Niech tak już będzie, a czytelnicy sami ocenią, gdzie leży prawda.
Używasz względem moich wierszy często określeń: „poprawne rymowanki”, wobec tego, że chyba źle pojmujesz słowo rymowanka (dla mnie obraźliwe), to posłużę się definicją ze słownika języka polskiego:
rymowanka ż III, CMs. ~nce; lm D. ~nek
«prosty, prymitywny wiersz rymowany; także wyrażenie o rymujących się częściach, zwykle nic nie znaczących, często o charakterze onomatopeicznym, np. tere — fere, hokus — pokus».
Wydaje mi się ponadto, że przybrałeś samozwańczo pozycję mentora, czy jakiejś wyroczni na Forum, jednak czy masz do tego moralne prawo niech ocenią inni, gdyż ja oceniam to krytycznie. Pozdrawiam Leszek.

To oczywiste, że w pierwszej zwrotce nie ma zadnych sprzeczności. Czepliwości Lobo do tego, jak i innych wierszy są li tylko przejawem złośliwości i zazdrości, że on sam tak nie potrafi pisać. Dlatego każde twoje słowa, Leszku, próbuje opatrznie interpretować i dezawuować, zachowując się jak niegdyś komuniści, którzy miłość Boga i Ojczyzny Prymasa Wyszyńskiego interpretowali jako zdradę Polski - przepraszam, że w takim kontekście o wielkim Polaku mówię...
Leszek, na taką dyskusję szkoda twojego czasu, lepiej poświęć go na pisanie, a ja z przyjemnością czytam i gdy tylko zobaczę twój nowy wiersz od razu klikam na nick. A Lobo niech rozbiera włos na czworo, skoro się tym tak bardzo podnieca.

Pozdrawiam serdecznie Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zależy co rozumiemy pod słowem wzniosłe.
Po przeczytaniu tego komentarza, aż zajrzałam do słownika wyrazów bliskoznacznych. Słowo wzniosły, inaczej szlachetny. Jakie tu uchybienie – nie rozumiem.

Leszku, nie daj wrażliwemu wnętrzu zamknąć się w autyzmie. Pisz dalej i zamieszczaj na forum swoje wiersze, bo wszyscy na nie czekamy - chociażby ze względu na ich szlachetność. Wszystkiego innego mamy pod dostatkiem na co dzień.
pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

)))...Widzę, że P. Bonny (zapewne dla podkreślenia wagi swojej wypowiedzi) wkleiła trzy razy to samo. No, dobitne bardzo. Co do mojej obietnicy - nie otrzymałem wprawdzie rozwlekłej oceny, ale dostałem maila od (jak wspomniałem) profesjonalisty:

Panie Lobo,


niestety, komentuję tylko na ................, to moja żelazna zasada.

Rozumiem natomiast, że Pana ten wierszyk i obrona autora wpirzyła, bo wierszyk jest bełkotem (który autorowi najwyraźniej wydaje się zajmujący), dość ładnie zrymowanym asonansami ale zupełnie nieciekawym i niczego nie mówiącym. Ja bym się spytał autora co jego zdaniem czytelnik ma z tego tekstu wynieść.

Słowa, słowa, słowa.

Kłaniam się

................


Leszku, oczywiście wykropkowania moje. Jeśliś ciekaw nazwiska oraz nazwy portalu, zapraszam na priva. Poza tymi kropeczkami przedstawiona jest całość wypowiedzi, bez cięć i skrótów. Mam nadzieję, że to Cię satysfakcjonuje, jeśli nie - możemy ciągnąc naszą dyskusję do upojenia, choć ja tracę w niej czas - jedyną osobą, która się cokolwiek z niej dowiaduje, jesteś Ty.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

niepotrzebny ten sarkazm, to tylko moja nieudolność korzystania z elektronicznych możliwości tego forum
a tak na marginesie Beenie czyta się B I N I
pozdrawiam cię, Lobo, i nie doszukuj się w moim komentarzu ataku na swoją osobę, uważam, że jasno wyraziłam swoje myśli
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Znam takie portale i takich pseudoprofesjonalnych krytyków. To co ten pseudoprofesjonalista napisał to jest dopiero czysty bełkot i komplatny brak merytorycznego profesjonalizmu. Nie zamierzam dłużej kontynuować tej dyskusji z Tobą, aby nie tracić Twojego cennego czasu. Spodziewałem się krytyki nie zaś krytykanctwa w najgorszym guście. Pozdrawiam Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Migrena  to zdanie przypomniało mi Mamę- bo kiedyś zapytałam czy kocha mnie tak samo jak moją Siostrę. Powiedziała prawie jak Ty- że palce u ręki gdy się zranią- jeden albo drugi boli tak samo.   A potem Twój wiersz mnie porwał bardziej. Miłość. Zwycięża wszystko. Taka miłość. I trwa. Gdy świat się kończy. Ona Trwa. Piękny- i wwierca się aż do trzewi  
    • W koszu świat się mieści - myśleliście, że śmieci !
    • @Marek.zak1 Marku, to nie tak... w naszym pięknym kraju jest teraz jeszcze większa bieda niż materialna. Bieda moralna. wchłaniamy jak gąbka wodę wartości,które zawsze nam były obce aby dogonić Zachód. Ale w czym jesteśmy gorsi ? że nie mamy związków partnerskich i legalizacji aborcji na życzenie? Lewandowski jest nielubiany nie za to,że strzela bramki za granicą a za to,że nic wielkiego nie zrobił dla polskiej naszej reprezentacji. Jako kapitan zawiódł na całej linii. Odmawia gry w ważnych meczach Polski bo jest zmęczony a przecież jego koledzy też grają za granicą i też mogą być zmęczeni ale grają...W naszym kraju jest wiele do zrobienia i nie do naprawienia metodami tego rządu, który burzy to co poprzednia władza zrobiła przez 8 lat.Bo rewitalizacja to nie burzenie tylko ratowanie dobra. Reanimacja to nie dobijanie pacjenta. Mimo wszystko pozdrawiam ciebie serdecznie @Migrena bardzo dobry wiersz, porusza trudny ale aktualny temat. nie bójmy się pisać jak jest naprawdę bo ukrywając fakty stoimy po stronie tych, którzy je przeinaczają wyłącznie na własny użytek.
    • Wróciłem. Nie jak człowiek jak język ognia wracający do żrenicy popiołu. Nie do miejsca, do ciebie, do skóry, która mówi moim dłoniom, jak rzeźbić ciszę w temperaturze krwi. Byłem tam, gdzie tlen ma smak piasku, gdzie wiatr uczy języka rozpadu, a noc trzyma za gardło i nie puszcza. W górach, gdzie człowiek oddycha szczelinami płuc, a gwiazdy są jak porzucone oczy co widzą wszystko, nie pokazując nic. Ale wróciłem. Na kolanach snu, do ciebie, do wnętrza twojego zapachu, który przesiąkł mi w paznokcie i nie chce odejść nawet w ogniu. Twoje spojrzenie rozkłada mnie na części, na mięsień po tęsknocie, na kość po dotyku. To nie wzrok, to skalpel, którym rozcinaz przestrzeń miedzy naszymi ciałami. Nie chodzę już unoszę się, bo grawitacja twojej obecności to język bez słów. Każdy mój krok to ułamek ciebie naciągnięty na stawy. Nawet milcenie między nami jest wilgotne jakby ktoś wyjął głos z gardła i zanurzył go w tobie. Oddycham tobą. Nie jak powietrzem jak modlitwą kradzioną podczas wstrząsa. Każdy twój oddech to żyła, którą moje ciało próbuje odnaleźć językiem. Gdy mówię, słowa mają twoją temperaturę. Gdy milczę, to tylko dlatego, że chcę, by cisza stała się kolejnym narządem między nami. Nie potrzebuję twoich słów potrzebuję twoich nerwów. Chcę mówić przez twoje pory, chcę zapamiętać cię od wewnątrz, tak jak lustro pamięta twarz nawet po stłuczeniu. Kocham cię jak rana kocha palec, który w nią wchodzi, żeby sprawdzić, czy boli. Nie z czułości z konieczności trwania. Nie proś mnie, żebym się zatrzymał. Zrobiłem z twojej obecności dom, z twojej skóry  instrument. na którym nie da się zagrać bez krzyku. Nie musisz mnie kochać. Wystarczy, że przy mnie oddychasz ciepłem po burzy. A ja będę kochał cię tak długo, jak długo świat nie nauczy się mojego imienia bez twojego oddechu.  
    • @Alicja_Wysocka mam nadzieję, że dobrze się spało :) w tym wierszu już nie będę nic zmieniać, ale na pewno przyda mi się to na przyszłość, bo szukam właśnie takich rymów, które współgrają, ale nie brzmią prawie tak samo. A mi bardzo trudno takie znaleźć, także dzięki za ściągę :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...