Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaa... Mirosław ci mówi, żeś rytm zatracił, Fanaberka, żeś przytarł, ja udowadniam, a ty mi z uporem maniaka ze średniówką wyjeżdżasz... Ja bym takiego grajka z kapeli dawno wyrzucił... Aaaa, a niech ci tam rytmi...
Piast - bez odbioru!
Opublikowano

))))...Bez odbioru..???? A kimże ty jesteś, Piast, że tak, ot sobie "bez odbioru" palniesz i myślisz, że cię kto posłucha? I cóż z tego, że P. Fanaberka coś pisze, cóż, że P. Butrym, który dwóch słów z sensem sklecić w tekście nie potrafi , cokolwiek doda? Cóż z tego, że ty sam krytykujesz, skoro twoje argumenty są takie:

Taaa... Mirosław ci mówi, żeś rytm zatracił, Fanaberka, żeś przytarł, ja udowadniam, a ty mi z uporem maniaka ze średniówką wyjeżdżasz... Ja bym takiego grajka z kapeli dawno wyrzucił... Aaaa, a niech ci tam rytmi...

Cóż to za argumenty? Mam przed ich objawioną prawdą na kolana padać? Podaj choć jeden sensowny, pogadamy - jeśli nie masz (a nie masz, jak widać), to daj se, chłopie na luz. Widzę, że eksperyment pt. "głośne czytanie" nie wyszedł, jak myslałem. Na marginesie - grasz na czymś? Na czym, jeśli można spytać? A, swoją drogą, poczytaj dokładnie, co powypisywał P. Butrym - w pierwszym i drugim swoim komentarzu. I nie sil się na złośliwości, nie masz szans, porozmawiajmy raczej o tekstach, choć i tu nietęgo ci idzie. Mniejsza z tym.

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie był śmiertelnie poważny komentarz, podobnie jak wiersz, pod którym go napisałam.
W zacytowanym fragmencie dostrzegłam (być może niesłusznie) specyficzny rodzaj humoru i odniosłam się do niego w podobnej tonacji i metaforycznie (być może nieczytelnie ;).

Dostrzegłam też zgodność puenty z wydźwiękiem wcześniejszych fragmentów wiersza - przecież wszystko jest tu kostiumem i grą, zabawą, udawaniem. Przekaz puenty jest również powierzchowny, to taki "robak", nadający się do zalania, pretekst do otwarcia kolejnej baryłki.

I podkreśliłam zauważoną muzyczność wiersza.

Wszystko się udało, nie widzę błędu, proszę nie przepraszać. (chociaż rytm w cytowanym fragmencie... ;)))

pozdrawiam ;)
Fanaberka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To nie był śmiertelnie poważny komentarz, podobnie jak wiersz, pod którym go napisałam.
W zacytowanym fragmencie dostrzegłam (być może niesłusznie) specyficzny rodzaj humoru i odniosłam się do niego w podobnej tonacji i metaforycznie (być może nieczytelnie ;).

Dostrzegłam też zgodność puenty z wydźwiękiem wcześniejszych fragmentów wiersza - przecież wszystko jest tu kostiumem i grą, zabawą, udawaniem. Przekaz puenty jest również powierzchowny, to taki "robak", nadający się do zalania, pretekst do otwarcia kolejnej baryłki.

I podkreśliłam zauważoną muzyczność wiersza.

Wszystko się udało, nie widzę błędu, proszę nie przepraszać. (chociaż rytm w cytowanym fragmencie... ;)))

pozdrawiam ;)
Fanaberka
I tu się podpisuję, (przepraszam za wygodnictwo F. i Autora), pozdrawiam, Stefan.
Opublikowano

))
...P. Fanaberka - ok, przyjmuję i rozumiem (tak, jak to rozumiałem od razu)...)

- Stefan, ok..;-)

- P. Mayka - myślę, że każdy temat można potraktować żartobliwie, byle nie było to niesmaczne...)

- P. Butrym, a gdzież się podziała staranna maska kultury?...;-) Opadła jakoś? Tak Pana zdenerwował fragment mojego komentarza, o ten:

...cóż, że P. Butrym, który dwóch słów z sensem sklecić w tekście nie potrafi , cokolwiek doda?

...Tak? Panie Butrym, wyobraźmy sobie taką sytuację: idziemy razem na lodowisko i widzę, że nie umie Pan jeździc na łyżwach. Mówię do Pana: "nie umiesz jeździć na łyżwach, jak widzę". Obraża się Pan na to? No, to proszę pomyśleć...

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Panie Butrym, na szczęście pod tekstem są Pańskie wszystkie komentarze, trzy, o ile się nie mylę. Proszę je poczytać i nie gadać bzdur.

pozdrawiam.;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
    • @KOBIETA @Manek Dziękuję. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...