Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dzikus wykrzyczał swoje credo:-...chcę Boga, poezji, wolności, cnoty,
chcę grzechu
*

oddech poduszki nie pachnie rumiankiem
przez szparę między parapetem a iluzjami
spogląda wszechnoc w obłocznej sukni
niebieskość nie przemawia do mnie

odcenzurowane myśli szemrzą nieprzystojnie
takiej poważnej osobie gonić rowerem
do stru’myka czułości - i tak mam spieprzone żyć
złudzeniami że mogę więcej własnowolnie

ktoś wyprowadził mnie na pustynię
ale czy mówi do mojego serca
trudno się dostukać z braku
rozdałam po kawałku i nie mam już siły
dobić resztek moralności pobożnymi deklaracjami

wielu jest fachowców naprawiających
cieknący kran gdzie krew zalewa wszystko
ale na spieprzonym życiu zna się tylko Jeden
dlatego nie wysyłajcie Go na zasiłek dla bezrobotnych

tak naprawdę nie grzeszę
zdrowym rozsądkiem



wg Aldousa Huxleya
Opublikowano

Stasiu, jak zwykle, sprytnie nametaforzyłaś. Skąd u ciebie tyle pomysłów, co ty jesz, co pijesz, Poetycka Studnio? ;)))
A tak na marginesie, po przeczytaniu tego wiersza, już wiem, skąd ten małpi pyszczek ;)))
Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Eugen, rozcenzurowane tj, rozsznurowane, odcenzurowane- odsznurowane?z ciasnego gorsetu myśli, może masz rację, dzięki za miłe słowa, nie tylko w wersie- he he pozdrawiam ciepło
Johnie Mario
- tak to piękna muzyka, rozmiękam przy niej; oprócz regge, najbardziej lubie, dzięki zawgości , pozdrawiam serdecznie
Beeni, to powietrze wiejskie tak działa, a może armaci,- - hi hi. a może lektura, którą czytuję do poduszki- zdziwisz sie jak ci powiem.... i to najśmieszniejsze: całuski

Ewuniu, miło że podzielasz zdanie Johna Marii, ze też lubisz tę piękną muzykę, pamiętasz opowiadałam ci o naszej carodziejskiej wystawie prac metaloplastyka, właśnie inspiracją była muzyka Vangelisa,
u-ściskam oboje kosów!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Droga Stasiu ! O jakiego Jamesa ci chodziło ? Deana ? Browna ? Bonda ? Jeśli możesz to odpowiedz. Bo nie zasnę.

i bardzo mi przykro Mario że nie zasnąłeś nie mogłam odpowiedzieć ale dzisiejsza muzyka mówi sama za siebie, tam też chodziło o muzykę,
Opublikowano

Zasnąłem, ale dopiero nad ranem ( nieprzytomny w pracy ). Pomógł mi bardzo sielski i łagodny wiersz Beenie M . Ale twój wiersz dzisiaj poruszył mnie bardzo. Lubię "wypowiedzi duszy" a to była piękna wypowiedż. Myślałem, że pływasz na falach "Dziewuszki", ale zobaczyłem dzisiaj inną kobietę. Pozdr.:) p.s. Czy to był James Beluschi ? heh!

Opublikowano

Vangelis + nieocenzurowane myśli = wspaniały wiersz.
Wspaniałe meteory, zaskakująca i dobra puenta, ten wiersz ma po prostu swój własny niepowtarzalny klimat już samo wprowadzenie urzeka a z każdym następnym czytaniem odkrywa się go na nowo, choć za każdym razem inaczej. Bardzo ale to bardzo mi się podoba i mówię to bez cienia przesady.
Pozdrawiam

Opublikowano

zaskoczyłaś mnie tym..powalający. a moze mnie dzisiaj wszystko powala..ale dałas czadu. W moj nastroj tez sie wstrzelilas wiec i za to plus z podziekowaniem

jesli moge tylko jedno małe ale:
ale na spieprzonym życiu zna się tylko jeden
dlatego nie wysyłam Boga na zasiłek dla bezrobotnych

naprawdę nie grzeszę.
zdrowym rozsądkiem


spojrz, czy uzywanie "Boga" jest tu potrzebne? oszczedz Go i napisz "Go" w zamian:) i tak wiadomo ze o biedaczka chodzi bo naprowadzilas na to w wersie ktory pogrubilam(mozesz ewentualnie "Jeden" napisac) i potwierdzilas w ostatnim dwuwersie (gdzie tak przy okazji dodam ze kropka nietrzebna:)

ale ogólnie brawa Mądralo,ściskam

Opublikowano

Nie wątpię, że warto się weń wczytać, pani Stasiu. Ale odkąd pamiętam, takie teksty
szły mi z oporami (sama pani rozumie - miałki umysł) i rzadko starczało cierpliwości,
żeby się wgryzać w te wszystkie metafy. Dlatego nie wiem, jak będzie... :))) Na chwilę
obecną daję śmiało plusa za Vangelisa w tytule. Pzdr! :)

Opublikowano

Fagocie, rozumiem twój sentyment do muzyki, muzykalny instrumencie, miło słyszeć taaaki kompl.a wiesz teraz gdy czytam też mam inne myśli, bo i humor lepszy, widzę ten wiersz w innej tonacji,
dzięki i pozdrawiam ciepło

Martynko! przyznaję ci rację i wg instrukcji zmieniłam, cieszę sie że mnie naprowadziłaś, od wczoraj coś mi szwankowało, teraz wiem! pozdrawiam i milego dnia!

Bartoszu, jednak dobrze że dałam w tytule Vangelisa,(hi hi) przynajmniej on zatrzymuje,cieszę sie że zagościłeś, ale mętlik ci minie po następnym czytaniu, cała treść, to pragnienie miłości tej odrzucanej przez poetów, normalnej ciepłej miłości,
pozdrawiam ciepło !

Opublikowano

no no no, długi, Stasiu;P
bardzo podoba mi sie szpara między parapetem a iluzjami, rozcenzurowane myśli, od trzeciej zwrotki to już wszystko:)
dwie pierwsze jakby inne, ale ok;)
no i wiesz, zastanawiają mnie te kropy - czy naprawde potrzebne?
pozdrawiam serdecznie/olli

Opublikowano

W trzeciej strofie się gubię - nie wiem o co biega; w związku
z czym całość jest ujęta w poprawną formę z bardzo ''rozbieganą''
treścią.Takie jest moje odczucie:( A.

Co pani rozdała jak nie miała kawałki serca do którego
trudno się dostukać na....eeee tam nie wiem co z czym(?)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Omagamoga   Wiersz wydaje się być zapisem potrzeby psychicznej- potrzeby mgły zamiast ostrości, zawieszenia zamiast działania, ciszy zamiast bodźców. To bardzo współczesne pragnienie w świecie, który ciągle coś wymaga. Podoba mi się.    Świetna grafika - upiorne  bagno i gęsta mgła. :)   
    • @huzarc To niezwykły wiersz, trudny, gęsty, filozoficzny, balansujący na granicy języka i doświadczenia. Świetne jest zakończenie, bo sam wiersz staje się przykładem tego, co opisuje.
    • (Proza konceptualna)     Można powiedzieć, że każdy nosi w sobie wrodzone umiejętności: chodzenie na czworaka, skakanie w miejscu albo na odległość; to samo latanie między drzewami, obok pływania i nurkowania w wodzie. Z tej wielogatunkowości nauczono nas chodzić po słońcu i trwać jak nieloty w surowym życiu, przez zdegradowany zbiór wartości, mający chronić ludzkie istnienie w dekalogu ogrodu.   Mimo że większość jest świadkiem pomarszczonych ciał od popiołu, nadal parzy wojny z pokojem w smaku kawy, łypiąc oczyma dla zarobku, aby przetrwać dzięki koszonym trawom z braku empatii do innych żyjątek na Ziemi — Punkt pierwszy w akupunkturze: ,,Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.”   *** Ogień zapoczątkował ciepło, gdy enta @ odkryła, jak wzniecić z iskry, podskakując w „hu hu hu” z nabytego doświadczenia, tuż po oderwaniu dłoni od ziemi, by inne mogły poznawać trzaskanie kamienia o kamień. Tak gaszenie go w zarodku deszczem było czymś naturalnym — kiedy silny wiatr wiał —, żeby chronić przed spaleniem prawdziwy dom. Wkrótce został przejęty z całym dobytkiem przez inną gawiedź małp, rzekomo bardziej ucywilizowaną, mającą jedynie brak szacunku z niewiedzy; źle wykorzystała zasoby ognia. Drugi punkt w akupunturze — ,,Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.”   *** Oderwanie się od gazu codziennego pośpiechu daje czas na odpoczynek w spowolnionym rytmie, nienarzucanym przez systemowe wskazówki zegara, w których nie usłyszysz jego prawdziwego tykania... Trzeci punkt akupunktury — ,,Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.”   *** Nie traktuj starszego pokolenia, jakby było tylko wydaleniem przeszłości, które podcierasz papierem. Ono zna lepiej twoje pieluchy; pomogło zasypywać odparzenia swoją miłością, za pomocą mąki zero i ''gorbaczówką'' na wszy. Żebyś więcej nie używał paznokci do zabijania — bo o tym rzecze doświadczenie, któremu należy się wdzięczność. Zapytaj rodziców albo starszych, może coś pamiętają... Czwarty punkt akupunktury — ,,Czcij ojca swego i matkę swoją.”   *** Dziecko! Dopóki rodzice i ich dziadkowie i babcie będą podnosić z raczkowania, zarażą cię tylko dobrocią, przekazywaną dotykiem rączek, aż zaczniesz z radości sam klaskać dzięki ciepłej empatii — poznając dalsze szczepienie miłości, jeszcze w czystej karcie, odwzorowującej instynkt samozachowczy. Wystawi Cię na próbę bólu, kiedy w piaskownicy podczas zabawy łopatką jakaś pszczoła albo osa użądli ciebie; jedno poleci z płaczem, drugie zdąży klasnąć, by pochwalić się — „Patrzcie, patrzcie, mam jakąś wibrującą violonczelę" (tak pamiętam) — Dziecko! Trzymaj chusteczkę: „nie potrzebuję, włożę ją do zimnego piasku." Potem doszła akcja z fontanną — pierwsza klinika* wśród rybek i późniejszy strach przed jakąkolwiek kąpielą. W późniejszym czasie musiałem się zmierzyć z innymi, lecz wśród dzieci, które deptały mrowiska, klaskały w motyle; czułem ból w krzyku i zacząłem instynktownie klaskać dzieciom w uszy. Po tym akcie uciekłem ze szkoły na łąkę. Tam poznawałem prawdziwą biologię kwiatów, w towarzystwie motyli i bzyków. Nie wiem tylko, dlaczego wtedy się rozpłakałem (wspomnienia wróciły). Patrzę na podeszwy butów, obserwując bieżnik — a dokładnie między jego szczelinami czuję i słyszę życie, które warto uratować; niestety reszcie, która nie była w labiryncie, muszę winą jakoś odkupić swój czyn. Piąty punkt akupunktury — „Nie zabijaj.”   *** Nie chodzi tylko o obrączki nakładane na palce, by utrwalać każdy związek wygrawerowanym złotem. Raczej, z obowiązku przejścia drogi na złe i dobre, budulcem relacji patrząc w swoje zaufanie. Kiedy gołębie przekazują wolność gruchaniem przestrzeni prosto z lotniska busolą, jako balsam nadziei, rozwijający pergaminy skrzydeł. Nie żałujcie abstrakcji w życiu swoich kopert. Tylko tak rozbudzicie intranet. Radyjko zacznie działać na korzyść prawdziwego bogactwa, jakim była i jest miłość! Szósty punkt akupunktury — ,,Nie cudzołóż.”   *** Komórką spójrzcie w społeczeństwie na postępującą gangrenę kurtuazji. W osoczach badajcie wirus; pozwólcie, niech koroną wejdzie jej gorączką w zmysły, i znajdzie słaby punkt. Złapcie moment temperatury, aby nie kraść gwałtem stopni Celsjusza. Poznajcie maskownice ciemnej energii. Ścieżką cudzej własności jest pamięć wody — otworzy pracą oczy dla innych ludzi. Siódmy punkt akupunktury — ,,Nie kradnij.”   *** Ciężko jest pisać o prawdzie, kiedy ktoś upomina się o pożyczone pieniądze — wrodzona systemowa pułapka, manipulująca krew —, jednak z drugiej strony, jak ktoś daje chleb i picie: problem nie istnieje... Ósmy punkt akupunktury — ,,Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.”   *** Jeśli będziesz patrzeć na kobietę niczym na jabłuszko między skalą orogenez, zgubisz serce dla Marsa. Zmienisz planetę Wenus — inna okaże się wybranką dla podtrzymywania ego twojej wojny. Dziewiąty punkt akupunktury — ,,Nie pożądaj żony bliźniego swego.” *** Nawet, jeśli jesteś sam i obserwujesz, jak inna para rąk trzyma splotem miłość. Skup się na jej pierwiastku — męskim i żeńskim nie zadrość, tylko złącz i kochaj tak, jakby była pierwszą obrączką gołębi. Dziesiąty punkt akupunktury — ,,Ani żadnej rzeczy, która jego jest.” ____________________________________ Legenda: * — śmierć kliniczna   _______________________________________    
    • Apetytu nuty te - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...