Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bywało kiedyć, że ludzie w poranki
puszczali dech z płuc w cztery świata strony,
dyć, kiedy zbrakło tchu jakowej Janki,
nuż, rozgniewane drzew rosłe korony
w dół poleciały, a gołe gałęzie
straszyły Jankę jak mogły najprędzej,

dyć, szła do studni, a tu konar skrzypi,
wodę wciągała, takoż żuraw dęba,
było w czas Jance pooddychać lipij
niźli być miała obita jej gęba,
pokaleczone i ręce i nogi,
dobrze, że takoż nie dotrwało do dziś,

a nuż, za Jankę gdzieś o zmroku pomarł,
mąż jej, na drzewce siekierą machając,
było ci stawać w obronie, dyć Roman,
czyż nie o Tobie ludziska bajają,
acz, w miejscu gdzie zaś nie wyszedł już z walki,
wieś dzisiaj, którą zwą Romany Janki.

-----------------------------------------------
od autora:
Romany Janki – wieś w pow. przasnyskim.

Opublikowano

Cześć, Messa, widzę, żeś przelotem, ale w formie (49,743461538461538 :-)))

Rozpisujesz się(o ile to jeszcze możliwe), kolejne wiersze coraz lepsze, a ten fragment normalnie powalający:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:-)))))

Pozdrawiam
hejka
Fanaberka
:-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...