Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Łzy. Karmazynowe krople na rozpalonych policzkach. Mają smak borówek, dojrzałych, soczystych borówek. Karmazynowy smak gorzkiej słodyczy. To nie łzy. To lodowate krople krwi. Banalnie czerwone. Czy to ważne, że krew? Tylko parę kropel. Niezauważalnych. Brak siły przebicia. Brak racji bytu. Po prostu krew. Taka, jak ta, która delikatnie łaskocze tętnice, żyły i naczynia włosowate żywego organizmu. Wapń, potas, glukoza...

***
Rozcięta skroń. To nic. Tylko parę kropel krwi...jeszcze parę... Przed oczami ciemność. Dlaczego? Przecież to nic takiego. Ciemność z powodu maleńkiego kawałka rozciętej skóry na skroni. Dziwne. Nie ma tunelu, światła na końcu. Jest tylko mrok.

***
Poszła zobaczyć wschód słońca, który nie nadszedł. To nie Apokalipsa, to ciężkie, szare chmury. Tylko po co ta rozcięta skroń? Kto jej kazał tamtędy przechodzić? Takie jak ona powinny siedzieć w domu, a nie włóczyć się po nocy. Ona dusiła się w czterech ścianach z szarego betonu, które tworzyły jej pokój. Wyszła. Po co? Chciała zobaczyć wschód słońca? Otulić rozpalone policzki zimnym atłasem uciekającej nocy? Zapłaciła wygórowaną cenę za swoje irracjonalne pragnienia. Naiwna. Myślała, że wystarczy kilka kropel krwi...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...