Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nasturcje wyglądały
głupio

mokłam na balkonie
a ciało do ust
weszło szeptem

nieśmiało
zawinęłam w siebie
upadłe zwiędnięte

resztki ciepła
jakby naprawdę
nie jak ułudę

i te kwiaty
dumnie wypięte
na mój marmur

nie możesz wiedzieć
jakim ja imieniem
na medalionie

gapiów tłumy
głupio wyglądały
nas















Opublikowano


Zacznę o tego fragmentu, bo podobał mi się najbardziej:

"nie możesz wiedzieć
jakim ja imieniem
na medalionie

gapiów tłumy
głupio wyglądały
nas "

Wiersz bardzo dobry. Jeden wers według mnie, nie poprzez wymowę, bo ważna, ale słowa- jakoś "zdrażnił:

"nie jak ułudę"

Ale tylko to.

Tytuł mógłby być inny, ale ja, może niewłaściwie - aż takiej wagi do tytułów nie przywiązuję. W tym wypadku "Julia 2004" przywołuje czasem u odbiorcow mylne skojarzenia.

Poza tym Agnieszko - rzadko to robię, ale przeczytałam Twój wiersz od końca:)). Bardzo ciekawie się płynie pod prąd w tym tekście.

"mokłam na balkonie
a ciało do ust
weszło szeptem " - no i to. Bardzo.

Och te nasturcje. Bardzo je lubię. U mnie wygłupiają się zazwyczaj przy płocie:))
pozdrawiam ciepło - Mirka








Opublikowano

Dziękuję za komentarze;
najzabawniejsze, że to nie Julia z dramatu W.Sz., to imię z pewnej płyty nagrobnej - więc faktycznie tytuł mylący i wiesz Mirko, chyba go rzeczywiście zmienię. W ogóle zaczynam się zastanawiać czy nie popełniłam błędu pisząc ten tekst, bo on się wiąże z konkretnym zdarzeniem - dla mnie bardzo czytelnym i nie mającym nic wspólnego z miłością;
pozdrawiam i pomyślę jeszcze:) agnieszka

Opublikowano

Wiersz bardzo dobry, moim zdaniem. Minimum słów, maksimum treści. Ładne metafory, sugestywne, ale nie doslowne. Jeden z nielicznych, które mi sie tu podobają. Gratuluje i pozdrawiam
Magdalena

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
    • @Annna2 ponieważ Berenika zanim ja skończyłem się pakować na wyjazd a jest godzina 1:50 napisała esej godny Herberta nie będę już nic wymyślał. Przeszukałem swoje zbiory i znalazłem list Herberta (nigdzie nie publikowany) tak szczery że aż boli, przyziemny że niżej się nie da ale mówi o tym co robił zanim doznał epifanii i wolał ze wzgórza Filopapposa" i tylko ta estetyczna kontemplacja nawaliła, a prawdziwą metaforą zagdaczę i zaszczekam i odwalając odczyt pochwalny dla luźnych chwil Herberta wyjeżdżam na Podkarpacie do zobaczenia Robert

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta Viola

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , na samą myśl głowa boli...
    • słuchajcie wszyscy i wszem i wobec chciałby lecz wstydzę się dla niej napiszę jak napisałem swój pierwszy wiersz chce lekko bez murów i twierdz tak jak trzmiel krąży przy kwiatu kielichu i wgłębić się chce byłem i jestem i ona była i kwiat tu swój pozostawiła podlewałem a on rósł jej ciągle mało aż  nic nie zostało teraz na brzegu morza dziecko bawiące się w piasku stawia zamki a w błękitno  -zielonym płaszczyku wiaderka ziarenka piasku tajemniczo błyszczą się przy sobie wiem, powiedziała i odeszła do niego
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...