Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
wiersz dedykowany Tobie


zabrakłość słów wyśmiewa:
na dobre - być na złe

pomimo trzepoczących. próśb
o zawieszenie coraz trudniej
przychodzi. nawet czasem
to spojrzenie. na chwilę

nieświadomie odbija się

od niego

od niej



...........................................................................

specjalne podziękowania dla pana R.B.
Opublikowano

Zanim przystąpie do czytania, musze zastanowic się nad tymi kropami. jedyne, co mi przychodzi na myśl, to konwencja depeszy. I tak czytam - czyli łamie kod :)
Dwa pierwsze wersy pycha, to na pewno, końcówka też, ze środkiem walcze.
Pozdrawiam.

Opublikowano

No to chyba mam Was;P
wszystko jest wtórne i każdy może być w onej sytuacji, póki co jeszcze się porozkoszuję - zagadka w sumie dość banalna i trywialna i nie chodzi tu /o zgrozo!/ o byt!
Póki co wdzięki za odwiedziny wyżej wpisanym;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pierwsze to dziękuję ukłonikem za dedykację. Nareszcie ktoś o mnie...
A powiem,że to jest to; w zabawę slowem wplecione fragmenty życia
niekoniecznie te najlepsze. :) Pozdrawiam ciepło. :))) EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



cześć.

zabrakłóść słów jest o niebo mniej udana, niż zabardzość.
więcej; zabrakłość jest do d***.

dalej: nie rozumiem tego wierszyka.
przypuszczam - może i zbyt śmiało- że nie można go zrozumieć. minibełkocik?

serdeczności.
Opublikowano

- wg mnie chodzi o obrączki ślubne, które w końcu stają się kwadratowe, słowa przysięgi- na dobre i na złe, są śmieszne gdy zycie we dwoje okrada człowieka z emocji i miłości,wszystko co było święte biorą diabli, rozpada się i spojrzenia tylko rzucamy na siebie jak ping pongi.
dobre!pozdraw mi miło ko. ES

Opublikowano

Panie Jerzy: zabrakłość jest zdecydowanie do d***, nie mam zamiaru tu nawet polemizować, fakt to niezaprzeczalny; minibełkocik - w niektórych kręgach również uskuteczniany, nawet bardzo minimini;
Stasiu: tak, chociaż nie tylko o one spojrzenia chodzi - odbijają się całe jestestwa w poszukiwaniu ciepła, gestu, miłości; przysięga jest przysięgą - być na dobre i na złe, ale co zrobić, gdy ironia dobrego potęguje tylko to na złe? - odbić się, choć na chwilę?
Ewo: zabawa słowem jest jak odrobina przyprawy - gorzej gdy zabrakłość serwuje nam flaki z olejem;
w sumie niekoniecznie o obrączkach - kwadratura koła w każdych relacjach międzyludzkich;
póki co/V.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...