Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Samotna ja
Idę przez świat
Bez miłości
Bez żadnych rad

Samotna ja
Kończę życie swe
Biorę nożyczki i
Wypisuję „Kocham Cię”

Samotna ja
Razem... może kiedyś
Teraz pozostało
Być samą - jak niegdyś

Opublikowano

A mnie się nawet podoba. Autor coś próbuje nam przekazać, wiersz prosty, ale przynosi sobą zastanowienie czy ta prostota czegoś w sobie nie skrywa. Idąc Drogą samotności będąc przy końcu ja to tak rozumiem. Pozdrawiam. Przekaz jest, a do stylu sie nie czepiam bo każdy ma swój. Baczyński też był poddawany krytyce za styl, pokolenie Kolumbów miało inny styl, ale jakże piękny w swej prostocie. Pozdrawiam.


P.S. mam nadzieję że się nie pomyliłem z tymi Kolumbami bo mi się czasami to merda :]

Opublikowano

Oczywiście troszkę za bardzo zasłodziłem, żebyś nie poddała się euforii, nie porównuję Ciebie do Baczyńskiego (nie śmiałbym nikogo porównać do tego poety).

Opublikowano

Baczyński pisał prostym językiem?? A jego skomplikowane metafory, które dość ciężko się jednak interpretują albo inaczej dają duże pole do niej?? Tutaj niestety nie widzę tego, widzę natomiast surowa emocję i nic więcej, powiedzieć „boli mnie głowa”, czy „jestem samotny” to jeszcze nie jest poezja, niestety.

Opublikowano

Nie czepiam się komentarza, no może troszkę, ale wiersza i nie zgadzam się że jest dobry bo nie jest niestety, sama emocja nie jest wierszem, trzeba ją jeszcze „opakować” i to w jakieś ładne „opakowanie”

Opublikowano

Wiesz nie powiedziałem, że wiersz jest dobry, choć to lekkie porównanie do baczyńskiego mogło by to sugerować. Stwierdzam fakt, iż jest przekaz, Ja go tam znalazłem. Tylko, że przekaz jest źle opakowany, jest prosty w dostrzeżeniu i od razu po przeczytaniu pierwszych wersów wiem o co autorowi chodzi i nie chce mi się czytać dalej. Staram się unikać krytyki innych bo wiem jak jest ze mną wielu ludziom to co tworze podoba się a wielu nie. Rymy które stosuje denerwują ludzi. Ale taki mam styl i tak pisze coż zrobić. Czy jestem poetą nie wiem nie piszę dlatego że chce nim być, piszę bo musze inaczej bym oszalał. Ale też musisz przyznać, że autorka tym wierszem stara się podążać w dobrym kierunku, w przeciwieństwie do jej kolejnego wiersz pod tytułem "Kim?" (choć tytułu nie jestem pewien)

Opublikowano

To prawda tamten to już zupełna klapa!
Powiem tylko jedno pisać tak, jeśli ktoś musi niech pisze ale czytać, czytać i jeszcze raz czytać bo inaczej jest to takie mówienie ślepego o kolorach!

Opublikowano

No tak układ. Czasami ma znaczenie większe niż nam się wydaje czytamy wiersz nie ma on sensu. Patrzymy sie na układ i dostrzegamy sens. Wielu wielkich współczesnych, przez brak dostrzeżenia tych małych kruczków, może nie zostać zauważonych a szkoda, bo krytycy są straszni.

P.S. Jakby ktoś chciał krytykujcie śmiało i mnie. :] nie jestem w debiutach za młode mam konto jestem w bez limitu

Opublikowano

kiedyś na polskim moja polonistka w kółko nam powtarzała (potem albo jej sie odechciało albo zrozumiała że do nas to dotarło) , że wiersz jest pisany uczuciami, obojętnie jakimi, ale uczucia tam są... ja pisze - podobają mi się moje wiersze. Nie podobają mi się niektóre wiersze, ale nie mówie tej osobie ze ma beznadziejne wiersze, bo może te wiersze są jej jedynymi przyjaciółmi, więc jak odbierzemy jej przyjaciół ona będzie smutna ... ;/;/

Opublikowano

Niestety publikując swoje wiersze wystawiamy je na krytykę, takie są reguły tej gry, emocja tak ale polonistka mówiła, że tylko emocja, wiesz jeśli powiem, że boli mnie głowa to też jest to jakaś emocja ale nie wiersz. Weź pierwszy z brzegu tomik poezji, przeczytaj pierwszy wiersz dokonaj jego analizy, zinterpretuj i przede wszystkim porównaj z twoim jeśli nie zrozumiesz o co mi cały czas chodzi przestań pisać bo nic z tego nie będzie ale jeśli zrozumiesz to jeszcze wszystko przed tobą...

Opublikowano

Opierajmy się na innych wzorujmy się na innych, Napiszmy wielki wiersz dla innych, z nowym świeżym tekstem ale takim samym jak wszystkie inne.

BLA

"Bla bla bla
bla bla bla
bla bla bla
bla bla bla
bla bla bla
bla bla bla"

Oryginalność bądźmy sobą a wkońcu ktoś nas zauważy nie naśladujmy wielkich bo wielcy nas zjedzą. Ćwicz swoje pióro. Ale nie tak aby pisało jak pióra innych. Jest taka opowieść o dwóćh malarzach jeden malował obrazy tak jak chcieli tego inni osoby brzydkie na jego obrazach były piękne i młode. I był drugi który malował to co widział. Pierwszy za życia był bogaty i umarł bogaty i zapomniano o nim. A drugi ledwo mógł wyżyć z tego co namalował, gdy umarł jego imię było sławione pod niebiosa.

Opublikowano

no dobra... powiedzmy że daje ten wiersz, że jest on wystawiony krytyce, wiem że może być ostra. Ale nie powinieś mówić komuś że to wcale nie jest poezja. I taka rada na przyszłość : najpierw spójrz czy ty jesteś idealny, jeśli stwierdzisz, że tak to wytykaj palcami, jeśli nie to... sam wiesz...

Opublikowano

Każdy na tym forum podlega krytyce, zresztą jeśli się nie znam zapraszam na ogólne forum do debiutów zdaje się, że twój wiersz już tam jest i co??
Ok. nie słuchaj nikogo pisz jak chcesz tylko nie dziw się krytyce, ja też czasem jej doświadczam jak każdy trzeba z niej tylko wyciągać wnioski ale przecież nic na siłę.

Opublikowano

nie mówie od razu że moje wiersze są naj i w ogóle, ale byłeś nie sprawiedliwy. Rozumiem - gdybyś był poetą i powiedział to nie jest poezja - byłoby mi smutno. Ale nie jesteś poetą,a na pewno nie "poetą" bo w dzisiejszych czasach "poetami" nazywami kasiastymi facetemi albo babki co napiszą kilka słów... no ale nie jesteś poetą i sam nie piszesz doskonale - nie podoba się to wszystkim - więc... uważaj na słowa, bo to, że nie podoba Ci się wiersz, nie oznacza, że to nie jest wiersz. A przy okazji, wiem jestem uparta to moja wada, ale nie chce jej zmieniać :) Miłej nocy - pa

Opublikowano

Smutne, ale piękne. Pisałas to, bo natchnienie tak kazało, czy miałaś doła? Jak to był dołek, to świetnie Cię rozumiem. Też często tak się czuję... No nic. Ale NAPRAWDĘ BARDZO, BARDZO CCCUUUDDDNNNEEE!!!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto w dzieciństwie nie miał problemów z wymową choćby jednego słowa, niech pierwszy rzuci Słownikiem języka polskiego.  Dziękuję za każdy ślad zainteresowania, pozdrawiam. 
    • @lovej @lovej już mnie nie ma ….. powodzenia 
    • Pożegnałam się z nim około szóstej nad ranem w Poniedziałek... mniejsza o datę. Impreza praktycznie dogasła; Amanda, pełniąc rolę gospodyni, podczas gdy ja byłam zajęta rozmową z Andrzejem, zamykała drzwi za kolejnymi gośćmi. Toteż, z osoby na osobę - czy też z wyjścia na wyjście - robiło się coraz bardziej pusto.     Rozmawialiśmy aż do rana, do ostatnich chwil przed jego wyjazdem do swojego miasta i przed urlopem, który zaplanował - jeszcze przed poznaniem mnie - że spędzi w Chinach. Krótko przed tym, nim wyszedł,  popatrzył do kalendarza w telefonie.     - To jeszcze tyle dni, nim znów cię zobaczę... - powiedział markotnie.     - Zleci - odpowiedziałam szybko obojętnym tonem, chcąc ukryć własny smutek. Zresztą: co da smucenie się? Wiedziałam, że z obiektywnego punktu widzenia mam rację. Minie ten czas nam obojgu: jemu szybciej niż myśli, a mnie... Właśnie: a mnie?     Skreślałam na końcowo-majowej, a potem na czerwcowe, kartce ściennego kalendarza kolejne dni. Każdego dnia wieczorem, gdy kończył się, tuż przed pójściem spać. I patrzyłam na powoli malejącą liczbę tych, które przede nami pozostały. Istotnie, zlatywały. Myślałam, że będzie działo się to szybciej. Patrzyłam i myślałam, kląc w duchu, że przez ostrożność nie podałam mu swojego numeru telefonu.     - Nie, Andrzej, to za wcześnie - wykręcałam się, jak tylko mogłam. Z jednej strony zadowolona, że nie naciskał, a z drugiej zła, że tego nie robił. - Chcesz, żebym ci zaufała bardziej, to daj mi czas. Prosiłam: nie przyspieszaj. Tak, wiem: zostawiłeś mi swoje wizytówki. Ale z tobą jest inaczej. Ty...     Wydawało mi się, że te dni miną ot tak. Jak klaśnięcie w dłonie. Jak powiedzenie: "Cześć". A najwyżej "Dobrze,  że jesteś". Mijały i zarazeam nie. Dwunasty dzień Czerwca... trzynasty... czternasty. Och, Andrzej!...     Myślałam. Jak jego podróż? Jak doleciał? Czy jest bezpieczny? To długa podróż. Szalony z niego człowiek, wybierać się tak daleko! Ale interesujący, ba! intrygujący. Także przez swoją ciekawość świata, nie tylko przez talent malarski i artystyczną działalność.     Myślałam. Gdy wrócisz - jeśli w ogóle wrócisz, jeśli nie zmienisz zdania i nie okażę się dla ciebie mijalną znajomością,  jeśli nie poznasz tam jakiejś Chinki, jak ja czarnowłosej - to co będzie z nami? Z naszą przyszłością? Zaangażujesz się naprawdę? Oddasz mi część swojego czasu, który dotychczas miałeś tylko dla siebie? Opuścisz swoje miasto i przeniesiesz się tu, aby być bliżej mnie tak, jak zapewniłeś? Jak daleko sięgnie twoje rozumienie moich problemów? Twoja cierpliwość? Jestem trudną osobą, o wielu sprawach wciąż nie zdążyłam ci powiedzieć! I wreszcie ja, ja sama! Tak dawno nikt był przy mnie blisko. Długo już jestem sama, tylko ze sprawami dnia codziennego, zdrowotnym kłopotem mojej mamy i z pracą. Czy jeszcze potrafię z kimś być?? Czy ty potrafisz??    Czas. Czekanie. Myśli.     Dobrze, że kolejny dzień minął. Że chociaż jeden dzień bliżej do momentu, w którym zadzwonisz do moich drzwi umówionego dnia o umówionej godzinie. A gdy otworzę je z bijącym mocniej sercem, będziesz tam. Wręczysz mi kwiaty, moje ulubione goździki. A może peonie, jeśli jeszcze będą w sprzedaży. Wejdziesz, odsuniesz na bok trzymany bukiet, zapewnisz mnie: "Dobrze, że jesteś", obejmiemy się, przytulimy...    Andrzej, zaczęło mi na tobie zależeć. Cholera, co narobiłeś?!    Czekam twojego powrotu. Spotkania.    Czas mija. Myślę.    Lipiec się zbliża...      Hua-Hin, 14. Czerwca 2025        
    • @lovej

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • lubię opalać nogi ale czoła już nie nie tyle w chustce lepić pierogi ile skry mrozu łapać jak miech głęboką zieleń oczyma wodzić może w ramiona przygarnie mnie gdy w suchym korpus odważnie chłonie balon emocji w rwącym się śnie     gdy sypki parzy blade podeszwy ożywia złącza neuronów kwarc a w chmurze polar uszy tak pieści śnieg się zawiesza na czubku garb gdy palce kreślą pod przezroczystą taflą ósemki z jaskółczych gniazd wyfruną w oddech najcichsze z pieśni tyle by całym i żywym. Klaud          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...