Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Myślę, że nie trzeba aż tak się rozdrabniać :) Wiersz bardzo ładny, subtelnie erotyczny. Co do paciorków - to jak dla mnie jest jasne - Ona patrzy w Jego oczy, o których wszyscy mówią że są piwne... dla Niej są zielone.. Winogrona uosabiają Peelkę, która kusi rzeczonego Niego, wydaje mi się że "ci" i "na palce" jest przy "wypływaniu" absolutnie konieczne :)
Mam tylko jedno zastrzeżenie - "rozgryzam jedną". Jedną? co?
Pozdrawiam bardzo serdecznie. L.A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masz rację Piotrze, jest tu pewnego rodzaju niekonsekwencja, choć pisząc wiersz starałam się wyrazić cały erotyzm i wszystkie uczucia poprzez uosobienie winogrona i nie zastanawiałam sie szczerze mówiąc na tym, ze raz wychodzi na to peel jest winogronem (swoja drogą słodko to brzmi) a raz nie :)



ale jakież słodkie to oczekiwanie :)




Pan też ma w pewnym sensie rację. chodziło o wyrażenie erotyzmu bardziej dogłębnie. Choć nie dokońca przedstawiona przez Pana sytuacja była moją wizja. moja wersja była nieco bardziej zagmatwana. Ale plus za prubę interpretacji.



Pani też ma rację. Erotyków nie należy ani tłumaczyć ani tak dogłębnie interpretować. On mówi do czytelnika sam przez się i sam się umie wybronić. Dobry erotyk to taki, który działa na wyobrażnię.
Napisała mi to kiedyś w komentarzu Leila



strzał w dziesiątkę ! :)



Racja. Powinno być jedno.. Bo jedno winogrono :)

Dziwne, ze nikt tego wczesniej nie zauważył :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i do czego by się tu przyczepić?... Szukam już od tygodnia i nic. Jedyne, co może bym zmieniła, to wyrzuciła "paciorków" i zamieniła kilka kropek na przecinki, żeby zachować płynność, szybkość wypowiedzi, popatrz:
"Rozgryzam jedną licząc, że się skusisz,
by po chwili widzieć tylko spojrzenie.
Wszyscy mówią, że piwne
podwójnie chmielone, tylko ja
ciągle widzę zieleń winnicy."
W końcu w takich chwilach słowa zazwyczaj płyną wartkim potokiem i nie są wyważone i przemyślane, prawda? No, ale to tylko takie moje wrażenia. I jeszcze malutka zupełnie niepotrzebna inwersja w ostatniej zwrotce : "jest zbyt parno na romans" brzmi naturalniej, plus rezygnacja z kropek na rzecz przecinków (patrz wyżej).
Poza tym - bez zarzutu.
Pozdrawiam, j.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wow. No i doczekałam się komentarza od Ciebie :). Myślę jednak, że kryje sie w nim mały podstęp. To nie mój wiersz nie ma błędów do poprawki, tylko Tobie z tego upału nie chciało sie tego wszystkiego pisać :)


Co do tej inwersji.. To wiedziałam, normalnie wiedziałam jak wklejałam wiersz, ze albo Ty albo Bezet przyczepicie sie do tego :)

Nie wiem dlaczego ale bez inwersji wiersz zawsze wydaje mi sie taki zwykły
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wow. No i doczekałam się komentarza od Ciebie :). Myślę jednak, że kryje sie w nim mały podstęp. To nie mój wiersz nie ma błędów do poprawki, tylko Tobie z tego upału nie chciało sie tego wszystkiego pisać :)


Co do tej inwersji.. To wiedziałam, normalnie wiedziałam jak wklejałam wiersz, ze albo Ty albo Bezet przyczepicie sie do tego :)

Nie wiem dlaczego ale bez inwersji wiersz zawsze wydaje mi sie taki zwykły
Wiersz wcale nie jest zwykły. A co do upału: mam wiatraczek na biurku :)
Pzdr, j.
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...