Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

namacalność nieuchronnego
(przyjacielowi choremu na raka)

rozłóż skrzydła wyciągnij ręce
zaciśnij smutek podnieś pięść
w obliczu śmierci unieś serce
oddaj hołd -
bohaterom tej wojny cześć

muzyka płynie ciut zbyt nostalgicznie
przenika zimno aż do kości szpiku
zaśnijcie demony tej wojny nareszcie
ukraść im żołd -
odbierzcie mi tej ciszy krzyk ryku

przeżyjesz wstaniesz silniejszy niż zwykle
spojrzysz dumnie na życie od strony
niezwykłej swej szansy tak tkliwie nikłej
lecz walcz –
śmierć giermek domaga się życia korony



kilka słów komentarza: nigdy nie byłem i nie czułem się poetą, to mój pierwszy post, ten utwór wypłynął ze mnie pod wpływem smutku, zapisany na kolanie, prezentuję praktycznie w tej formie w której się pojawił (pisany "ciurkiem" z głowy); proszę o szczere opinie - nie boję się krytyki bo jestem świadom iż niewiele potrafię jeśli chodzi o piękno przekazu, chciałbym jednak wiedzieć czy jest sens w ogóle ciągu dalszego - czy ktoś będzie to czytał

dziękuję

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Krytykowac ani oceniać nie będę, bo sama jeszczenie mam takiej wiedzy i umiajętności.
Ktoś bedzie czytal na pewno:-) Wydaje mi się, że z pisaniem jest tak, ze nie zawsze ma to sens, ale jeśli się czuje, że ma się coś do powiedzenia to myslę, że warto próbowac i się doskonalić. Tyle mojego zdania. Może zajrzą tu bardziej doświadczeni, to spojrzą bardziej krytycznym okiem.

Pozdrawiam
MR
Opublikowano

Dzięki za te kilka słów, ale z tego co widzę nie budzi on większego zainteresowania na tym forum - i w sumie po ilości wyświetleń widzę że budzi on raczej obojętność co jest nawet gorsze od krytyki :)

Dlatego też chyba sobie podaruję bycie poetą, chociaż chętnie dalej dowiem się co o nim myślicie (człowiek lubi znać swoje możliwości - nawet jeśli są ograniczone).

Pozdrawiam,

Opublikowano

ja tam myślę (ej, ja myslę?!), że jest całkiem spox. czasami tylko zgrzyta. też nie mam zbyt dużego doświadczenia i moje wiersze również nie cieszą się popularnością ( nie ma co się dziwić- mała grupka - nie bedę wskazywać palcami- się tu zna od dawna i widocznie poznawać innych jej się nie chce.. leniwce pospolite jedne:-((( no cóż... Rada ode mnie- pisz, ja tam będę czytać ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...