Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
p. A.

Miłość jak pszczeli zwiad. Pojedyncze ukłucie przez strój ochronny,
i już razem wyplatamy dom. Potem całą barć i coraz więcej rozmów,

gier przy stole. Obiad. Mała ceremonia jedzenia kwiatów, ciche
podawanie plastrów - to niewidzenie się przez siatkowe kapelusze

i mozolne poznawanie: każda zadyszka, choroba, pęknięcie i rysa
na dłoni. Lato chyli się ku ziemi jak dojrzała śliwa. W piwnicy

setki słoi. Brzuchacze pełne miodu pilnują nas jak Cerbery lata,
a tu na górze coraz niewyraźnej. Ścianka z wosku między nami,

mniej zrozumienia. Coraz dalej, dalej, dalej. Stół staje się jeziorem,
targanym prądami. Usycha ul. Nie ma już nic do pielęgnowania,

zeszła opuchlizna.
Opublikowano

Bardzo fajne, dobrze grają te pszczółki. Ino koniec nie nadąża. Może jakoś tak?:

a tu na górze coraz niewyraźnej. Ścianka z wosku tężeje,

mniej zrozumienia. Coraz dalej, dalej, dalej. Stół staje się jeziorem,
targanym prądami. Usycha ul.


pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Mówi się - ludzie jak mrówki...
A tu - ludzie jak pszczoły w ulu - budowanie roju, barci, lepienie plastrów miodu i wosku, gromadzenie zapasów... Codzienna krzątanina, coraz więcej pracy, coraz więcej dóbr, coraz szybciej, aby "mieć"...
Tylko ta miłosć gdzieś przecieka przez palce, pomiędzy słowami, pomiędzy wypasioną furą, a podgrzewanym basenem, pomiędzy wakacjami na Kanarach, a nowym, ważnym kontraktem i setką butelek wina w chłodnej piwnicy...
'Tacy sami, a ściana między nami...".
Usycha ul... Bo kiepsko grają te pszczółki... Nowy rój nie podoła rzeczywistości...

Gratuluję konceptu, ciekawie ujety temat.
Pozdro Piast

p.s.
a tu na górze coraz niewyraźnej. Ścianka z wosku między nami, ( niewyraźniej )

Opublikowano

No wreszcie jakiś porządny wiersz... Brawo.

Niesamowicie działa na wyobraźnię. Jest słodki ( jak to u pszczól), ale w dobrym tego słowa znaczeniu, delikatny, zmysłowy. Podoba mi sie ten Pana nastroj. Znalazłamteż kilka ciekawych metafor. Zakończenie tez dobre.. Lubie jak wiersz zaczyna sie i kończy jakoś.
Jedyne co mi przeszkadza to ten dziwny (lekko rwący całosć) podział wersów.

Opublikowano

P. Lobo - podoba mi się to skrócenie, przyśpieszenie zakończenia, aczkwolwiek chciałem żeby wiersz spinała klamra - ukłócie - zejście opuchlizy - muszę jeszcze w tym podłubać. Dziękuję.

P. Piast - Oj, tak w samo sedno Pan trafił:)

P. Doma - a bo te pszczółki to już tak z przymusu chyba mi się w wyobraźnie wryły. Niedaleko mam pasiekę i ostanio wariowały, plus miłostka w życiu prywatnym jakoś tak się posplatało to;) Co do podziału, to faktycznie trochę poszarpany, ale (może to naiwne), ale chciałem żeby ten podział oddawał trochę bałagan jaki panuje w ulu (pozorny bałagan), ułożenie plastrów etc. Może nie wyszło.:)

Dziękuję Państwu za słowa krytyki.
Pozdrawiam lipcowo:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jedno czytanie i pamiętam treść, w dodatku mnie ciągnie, żeby wrócić.
Najbardziej podobają mi się dwie pierwsze strofy.
Brzuchacze świetne, ale Cerbery trochę mnie gryzą.
„ścianka”? Zdrobnienie moim zdaniem zbędne, wosk, nawet gruby, łatwo mięknie.
„a tu na górze coraz niewyraźnej” – co znaczy niewyraźniej?
„usycha ul zeszła opuchlizna” – podoba mi się.
„Nie ma już nic do pielęgnowania” – tu ziewam ;)

Miło Cię czasem widzieć na tym serwisie :-)
Pozdrawiam
Fanaberka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nefretete O właśnie jogą trza się ratować :)) @Nefretete Również serdecznie pozdrawiam :) @Domysły Monika A w dodatku to no ci faceci, no ci z wyższych półek raczej, no to nawet lubią złośnice. Ale faktycznie bywa takie podejście niesprzyjające...
    • @Somalija  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @any woll   Roma to po polsku Rzym, a może karczma Roma, a w karczmie są sami niewolnicy czarnej mafii - elita naukowców ścisłych, dajmy przykład: matematyków, inżynierów i różnej maści różnych myślących bez logiki, zaraz, którzy mi będą wmawiać, iż nie posiadam własności intelektualnej, tylko: naśladuję Waldemara Łysiaka, tak? A odpowiem wam: jesteście równi samych siebie, otóż to: i ty, Adasiu i ty Waldku - nie możecie dosięgnąć mi nawet do stóp.   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Napisałam to na podstawie badań Instytutu Badań Stosunków Polsko-Ukraińskich. Jest widoczna tendencja rywalizacji na polu matrymonialnym. Polki nie są chętne do tworzenia par, które kończą się macierzyństwem, Ukrainki wypełniają lukę. Na wszystkich Polskich uczelniach młodzi Polacy są zajęci przez Ukrainki...
    • Dziś się zbudziłem Niespodziewanie W czaszce wołanie "wstań Jarek, wstań!"   Oczy otwarte, Sny już zatarte, Myśl, co się nie chce Zmaterializować, pyszczy "wstań Jarek, wstań!"   Rękę podnoszę, Co mi zdrętwiała, Jakby nie moja Na twarz mi zleciała... Oj! "wstań Jarek, wstań!"   We mnie są trwogi, Czy mi zdrętwiały Też obie nogi? Bo muszę wstać, Pójść się... od... "wstań Jarek, wstań!   Po co ten pośpiech, Ten niepokój w trzewiach, To zdenerwowanie, To nagłe wstawanie. Trochę zgaduję, O czymś zapomniałem? Coś przygotować miałem? "wstań Jarek, wstań!"   Cień kobiet ujrzałem, Na oczy przejrzałem, Natychmiast wstałem. Uff Jarek, uff,   Dzień Kobiet przecież! Za zapomnienie Byłoby wieczne W domu milczenie. Hihi, przynajmniej Przez rok ! Uff Jarek, uff.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...