Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cyklandia – kraina szarości
Jest twoją ojczyzną
Tam nie masz nadziei na lepsze jutro
Tam nie masz szczęścia
Nie masz miłości
Tam ciemno - tam smutno!
Tam karmisz duszę pieniężną trucizną
I sycisz serce nagością

Za dziecięce marzenia
Wiszące na płotach
Tam każdy musiał zapłacić -
Naiwnością cierpienia

I ty czym prędzej
Chcesz serce zatracić
W codziennych kłopotach
Nie myśleć już więcej
I nie czuć! I nie być! I nie żyć!..

Więc
Zostaw to wszystko
Bo szczęście jest blisko
Pozbędź się ciężkiej obawy
Zostaw te strony
Kup bilet w mą stronę

Spotkam cię na lotnisku
Zapytam: Jak sprawy?..

Opublikowano

Cyklandia – kraina szarości
Jest twoją ojczyzną
Tam nie masz nadziei na lepsze jutro ---------- powtórzenia
Tam nie masz szczęścia ------------- sprawiają
Nie masz miłości
Tam ciemno - tam smutno! ------------- że to się robi
Tam karmisz duszę pieniężną trucizną ----------------- monotonne
I sycisz serce nagością

Za dziecięce marzenia
Wiszące na płotach
Tam każdy musiał zapłacić - ---------- i znów
Naiwnością cierpienia

I ty czym prędzej
Chcesz serce zatracić
W codziennych kłopotach
Nie myśleć już więcej
I nie czuć! I nie być! I nie żyć!.. ---------- to pewnie jakiś rytm się zaczyna

Więc
Zostaw to wszystko
Bo szczęście jest blisko ----------- rym się nawet trafil
Pozbędź się ciężkiej obawy - ciężka obawa?
Zostaw te strony
Kup bilet w mą stronę -------- noi te dwie strony mi nie leżą

Spotkam cię na lotnisku
Zapytam: Jak sprawy?..


ogólnie: taki sobie, przegadany

pozdr.

Opublikowano

:| jak wy możecie powiedzieć, że to jest dobre? zgoda, sam ostatnio (zawsze) piszę gniociska, ale ten wyczerpał wszystkie najbrzydsze słowa jakie można było użyć. na dodatek gdzieniegdzie rym, gdzieniegdzie rymu niet. w dodatku jakieś zbędne powtórzenie w pierwszej strofie. jeszcze na końcu "w MĄ stronę" (przy czym "strona" jest wers wyżej). nie wiem, głupieje.

Opublikowano

1) powtórzenia sprawiają, że robi się monotonnie - o to i chodzi, Cyklandia przecież :)
2) rymy i rytm są specyficzne (spróbowałem coś nowego - poza tym wiersz może być czytany tylko w taki sposób jak ja to czuję) :)
3) używam prostych słów, bo uważam, że wiersz to nie jest zgęszczeniem zawiłych słów i przez nikogo nie zrozumianych zwrotów, a jest emocją i myślą. (wogóle, czytając wiersze "współczesne", jak to lubią nazywać, mam wrażenie, że poezji już nie ma, jakieś zbiory słów ze słowniczka)

Dzięki za komentarze, może wyciągnę z nich jakieś wnioski ;).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moim zdaniem nie piszesz gniociska, tylko tak uważasz. Może przestałeś czuć poezję, zaczynasz o niej myśleć.
Oczywiście, zbyt trudno być bardzo dobrym, kiedy tak mało czasu mogę udzielić poezji, ale poetą albo się jest albo nie jest, więc jestem. Nie mogę dorównać mistrzom, ale trzeba od czegoś zaczynać, poza tym chcem przedstawić poezję tak, jak ja to wyobrażam, nie mam zamiaru żyć w cyklandii, czyli być takim jak wszyscy, gdzie wszystko przepisane regułami, przecież każdy chce być wolnym. Z drugiej strony liczę poezję za coś wtórnego, co jest na drugim planie, na pierszym jest życie, myślę, że jeśli ludzie nie uczą się żyć, to i nie ma potrzeby im uczyć się pisania...
Więc czekam na zdrową krytykę, by móc szlifować swój własny styl :)
Pozdrawiam, trzymaj się.
Opublikowano

Mój skromny głosik - mamy XXl wiek i nie można pisać jak dwa wieki wstecz.Autor
napisany wiersz musi zaopatrzyć więc w instrukcję w jaki sposób go czytać.Zabawne.
A może słuszne w dobie komputerów bez duszy? ;)) EK .

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nikt tak jak ja dwa wieki wstecz nie pisał :). Może użyte te same słowa, ale innych w życiu nie używam, a poezja jest częścią życia, niczym więcej. Za te dwa wieki cierpienia ludzkie niedużo się zmieniły.
Nie muszę wkładać żadnych instrukcji, tylko uprzedzam, że to nie jest tak proste. Przez kilka lat uczę się rozumieć tą poezję tu na forum, ale nie mam zamiaru uczyć się pisać tak. Jeśli poezję widzę tak, jak przed wiekiem pisano, czemu więc muszę przechodzić na inną poezję?
Jeśli muszę siedzieć z niejednym słownikiem czytając wiersz, to liczę to nie za wiersz, wyrażjący uczucia czy myśli, a popisanie się wiedzą, co wygląda nieco nieromantycznie. Zresztą, jak wszyscy zdążyliśmy zauważyć poezja nie jest jednoznaczna i może się mylę.
Powodzenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...