Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idę i śpiewam.
Śpiewam jak szalona,
a muzyka mi rozbrzmiewa
w muszlach uszu jak we dzwonach;
co za piękno i potęga!
Symfonia, big-beat i blues,
uszami nieba dosięgam,
chociaż śpiew nie wypływa z mych ust;
za wąskie mam gardło, za słaby mam głos,
tak wielkie tętni życie, tak bujny huczy los!
Zasłuchana, zasłuchana, zaklęta
w muzykę, w poezję, w tę pieśń,
wędruję jak trochę stuknięta,
dokąd nogi zapragną mnie nieść...

Pisk opon.
Niebieski mundurek.
Ten robot ustami porusza!
Nie słyszę: nie wolno unosić się w górę?!...
Nie słyszę, nie słyszę, co wrzeszczy ten dureń,
eksplozja muzyki zagłusza!

Kiwam głową – płacę mandat – i dalej,
właśnie w niebo zawyły organy,
włączam jeszcze ocean i fale,
huk i zrywy, i huragany,
i do rytmu biją trzy dzwony,
głucho dudnią bębnów gniewne tony,
właśnie śpiewam o wszystkich szalonych,
to pierwotna pieśń, wolna i dzika,
ponad wszystkim mnie niesie muzyka,
Poezja-Natura, człowiecza i święta,
idę niewstrzymana,
frunę rozśpiewana,
zasłuchana,
zasłuchana,
zaklęta.

Opublikowano

nadaje sie na piosenkę....
a gwoli mandatu, to trzeba wysiąść, wsiąśc do radiowozu,podać dokumenty i dmuchać....

(mam w tym niejakie doświadczenie)

chyba, że to była szybka łapówka.

:o)

ach ta licentia poetica.....

Opublikowano

A kto mi powie, jak to zrobić, żeby ten wierszyk pojawił sie w moim profilu w szufladce pt. "Twoje wiersze"? Pierwszy się pojawił, a drugi nie; czy coś źle zrobiłam? O czymś zapomniałam?...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przecież oba są w "Twojej szufladce pt. "Twoje wiersze", więc o co chodzi?
Tak? Acha, to dobrze. W moim komputerze tego tekstu nie widać w "Twoich wierszach". To ciekawe. Muszę sprawdzić w jakimś innym kompie. Dzięki za informację.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przecież oba są w "Twojej szufladce pt. "Twoje wiersze", więc o co chodzi?
Tak? Acha, to dobrze. W moim komputerze tego tekstu nie widać w "Twoich wierszach". To ciekawe. Muszę sprawdzić w jakimś innym kompie. Dzięki za informację.

sprawdź w moim
u mnie też są dwa
ale to na pewno zależy od komputera
może Twój po prostu odmawia przyjęcia tego wiersza?
przetłumacz mu, ze tak nie wolno
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ale ja nie dałem pozytywnego komentarzu.
Nie zauważyłam żadnego niepozytywnego komentarza apropos mojego wiersza. Przeczytałam tylko wyzwisko pod adresem ludzi chodzących z walkmanami. Ja do nich nie należę. Ani też "mój" podmiot literacki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ale ja nie dałem pozytywnego komentarzu.
Nie zauważyłam żadnego niepozytywnego komentarza apropos mojego wiersza. Przeczytałam tylko wyzwisko pod adresem ludzi chodzących z walkmanami. Ja do nich nie należę. Ani też "mój" podmiot literacki.
A PROPOS
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sprawdź w moim
u mnie też są dwa
ale to na pewno zależy od komputera
może Twój po prostu odmawia przyjęcia tego wiersza?
przetłumacz mu, ze tak nie wolno
O, dzięki, chętnie skorzystam, bo u mnie jest tylko jeden komputer. :)
Od kilku dni próbuję mu wytłumaczyć, że się źle zachowuje, ale on wcale się mnie nie słucha, dziad jeden! Dobrze, że są na świecie życzliwi ludzie, odróżniający się zasadniczo od nieżyczliwych maszyn. ;)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sprawdź w moim
u mnie też są dwa
ale to na pewno zależy od komputera
może Twój po prostu odmawia przyjęcia tego wiersza?
przetłumacz mu, ze tak nie wolno
O, dzięki, chętnie skorzystam, bo u mnie jest tylko jeden komputer. :)
Od kilku dni próbuję mu wytłumaczyć, że się źle zachowuje, ale on wcale się mnie nie słucha, dziad jeden! Dobrze, że są na świecie życzliwi ludzie, odróżniający się zasadniczo od nieżyczliwych maszyn. ;)
Pozdrawiam.
ale ja wcale nie jestem życzliwa;)
Opublikowano

O, współczuję; więc nie odróżniasz się zasadniczo od nieżyczliwych maszyn?... Tak, słyszałam, że jest taka choroba, a i spotykałam już wcześniej ludzi nią zakażonych... Ale to się da leczyć, głowa do góry, jeszcze możesz polubić samą siebie i cały świat ludzki! ;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Nie wiem czy dobrze zrozumiałem... Ale Dicka szanować należy. Tu przed chwilą rozmawiałem z kolegą @Simon Tracy. I też opowiada, że się wycofał ze świata na ile to możliwe. Taka wewnętrzna emigracja. Mnie akurat na ten moment nie stać na takie rozwiązanie, ale może kiedyś... Dzięki za podzielenie się swoją perspektywą.
    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...