Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Epitafium dla macho


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przecież rękawiczki
co sezon się zmienia,
gatki i skarpetki
podług ich zniszczenia.

Drżyjcie więc dziewczyny
drżyjcie i kobiety
bo was częściej zmini
niż swoje skarpety.

Zmiany być powinne
wiemy to z mundialu
więc nie miejcie do nas
panie o to żalu.

Świeża krew ratuje
niejednemu życie
- proszę Was nie mówcie
tego mej kobicie!

Opublikowano

Świeża krew ratuje
niejednemu życie
- proszę Was nie mówcie
tego mej kobicie!

gdybyś mi powiedział,że 'niejednej' życie
nie trzymałabym twych słów tak skrycie
ale coś mi tutaj paradą zaleciało
więc powiem kobicie i to powiem śmiało
że jej chłopu- chłopem zapachniało!w rzycie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Popatrz trochę niżej
bo tam właśnie Stasia
pragnie mnie przerobić
w ten-tego kochasia.


O solidarności - męskiej
pomyślałem.
Nie zaś ...(o wciórności)
...ale się uśmiałem...
Faceci przecież... muszą,
trzymać swoją stronę,
By babki "kręcąc kota"
nie zwiodły nas ...ogonem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Popatrz trochę niżej
bo tam właśnie Stasia
pragnie mnie przerobić
w ten-tego kochasia.


O solidarności - męskiej
pomyślałem.
Nie zaś ...(o wciórności)
...ale się uśmiałem...
Faceci przecież... muszą,
trzymać swoją stronę,
By babki "kręcąc kota"
nie zwiodły nas ...ogonem.

Moja kiedyś też nosiła
koński ogon bo w nim siła.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2   świetnie, że napisałaś to co napisałaś.   odpowiadam.   to nie jest historia o konkretnym związku, lecz raczej metafora człowieka współczesnego.   uwikłanego w technologie, kredyt, rutynę i nadmiar bodźców.   to opowiesć o tym, jak w świecie, który wciąż się kręci, zanika zdolność do prawdziwego przeży wania  zarówno miłości, jak i wiary.   te postacie nie są więc z „informatyki” w sensie technicznym, lecz duchowym.   to ludzie, ktorzy utracili realność, stali się sobą jedynie w wersji cyfrowej, odbiciem,   projekcją.   to metafora epoki, w której coraz trudniej odróżnić autentyczne uczucie od symulacji.   motyw Boga nie jest tu próbą oskarżenia, lecz ślad tęsknoty po Jego nieobecności !!!!!   to echo metafizycznej pustki, w której człowiek zostaje sam, zmuszony tworzyć sens z materii, która nie ma sensu sama w sobie.   w tym sensie tekst jest bliski egzystencjalizmowi - nie oskarża Boga, tylko pyta, co dzieje się z człowiekiem, gdy przestaje w Niego wierzyć, a świat zostaje sprowadzony do danych, przedmiotów i rachunków.    moj poemat to nie opowieść o winie, lecz o utracie, o duchowym głodzie w epoce pełnej wszystkiego oprócz sensu.   i Boga.  
    • @Leszczym  marzenie o pizzy jest jak najbardziej realne i osiągalne, no może słabiej z Marzeną ze względu na odległość tą z Honolulu, ale z dostawą do domu( a może kurierem będzie Marzena) lub wyjściem do pizzerii- i analogicznie- pizzę poda Marzena.    
    • @lena2_ Piękny wiersz! Uchwyciłaś coś bardzo subtelnego – tę cichą ulgę jesieni. która może wreszcie odpocząć po naelektryzowanej intensywności lata. Urzeka mnie minimalizm formy przy maksymalnej pojemności znaczeniowej. I ta "zaduma" w pierwszym wersie, która otwiera przestrzeń dla wspomnień - bardzo jesienne. Wiersz ma w sobie spokój i mądrość.  
    • Marzy mi się duża pizza hawajska na Spółę z Marzeną w Honolulu. Marzy mi się również kilka innych nieco mniej wymiernych spraw, choć trzeba dodać, że równie nieosiągalnych. Ktoś mnie kiedyś poprosił, abym mierzył wysoko, słusznie nawet, ale moje zamiary chyba za wysoko się wzniosły, więc - cóż - poniosło. W związku z powyższym najwyższym poleciałem z tym tekstem, którego nie da się już odnienapisać. Wyszedł mi niedolot.    Warszawa – Stegny, 16.10.2025r.
    • @Arsis o jak miło mi, serdecznie dziękuję i pozdrawiam również:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...