Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Była kiedyś dziewczynka. A może jest? Z nią to nigdy nic nie wiadomo. To jest w Warszawie, to w Białymstoku. Ostatnio widziano ją w Nowym Jorku- wiem to z wiarygodnego źródła.
Dziwna jest to dziewczynka. Mała jak skrzat, podobno bliska rodzina Calineczki (to akurat plotka). Wciąż tak samo młoda, mimo że wspominają ją nawet ludy starożytne. Nikt jej nie zauważa, każdy zapomina ją po chwili, tak nagle, jak ją spotyka. Bywa najczęściej tematem rozmów starszych pań, spotykających się, by poplotkować przy herbacie - jedna pani spotkała ją w czasie wojny, druga, gdy odnalazła spisany na straty przedmiot. Inni się z dziewczynki podśmiewają: „Wierzyć w jej istnienie mogą tylko starsze panie plotkujące przy herbacie” - mówią. Ale jej nie zależy na posłuchu- kto ją kiedyś spotkał, zawsze będzie wierzył w jej istnienie. Niektórzy uważają, że ją przekupili i gdy tylko zamkną oczy, ona szepce im do ucha to, co pragną usłyszeć - przecież ona wie wszystko - wszystko, co ważne w życiu danego człowieka i to najczęściej w jakimś przełomowym momencie. Wiele osób uważa, że ludzie przed chwilką wspomniani( nazywani jasnowidzami) są oszustami, bo jej nie da się przekupić. Ona nic nie mówi, milczy. Powtarza niekiedy, że zajmuje się tylko ważnymi sprawami. A może to, co mówi o sobie, nie jest prawdą? Może w ogóle nie istnieje? Może to człowiek próbuje sobie wytłumaczyć zdarzenia, które są zupełne przypadkowe? Zakładając, że to, co mówi jest prawdą, zawsze udaje przypadek. Tak uważają również ci, którzy już słyszeli jej szept, celowo zwracający na coś uwagę. A może to im się wydawało? Może się przewidzieli, przesłyszeli? Może to było jakieś złudzenie?
Bo z tą Intuicją to nigdy nic nie wiadomo...

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K.  Wiersz ten napisałem po obejrzeniu, ponownie, filmów Katyń i Wołyń.
    • NATURA I CZŁOWIEK   Katyń 1940 i Wołyń 1943 oraz Rwanda 1994   ludobójstwa człowiecze zwyczajnie chaniebne a było ich więcej w kolorze bólu i czerwieni ludzie ludziom skażoną miłością apokalipsę stworzyli   cywilizacja dziczeje nienawiścią zawstydził się Chrystus obiecanym zbawieniem a gwoździe poszarpały nadzieję nawet w błękicie nieba rdzawą w beznadziejności łzawą   dzika przyroda bez miłosierdzia żarłocznie każdy kąsek pożera  życiodajnego narodzenia więc ku pamięci tym wszystkim którym nie dane żyć było strofy te poświęcam
    • @aff Dziękuję za zainteresowanie i lubiejkę. Tak, zapewne brzmią dla dzisiejszego czytelnika anachronicznie i nienaturalnie, bo właściwie nie używamy ich już na co dzień. Niemniej uważam, że w przekładach utworów z XIX wieku mają swoje miejsce. Mógł Mickiewicz pisać: Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną,... Pozdrawiam
    • ludzie naprawdę to kupują?   obraz z białym krajobrazem ukradziony z klatki schodowej taka, ot, historia bez pościgów, wycia i rozbijania szkła bez rwania mięsa życia do kości ale z kradzieżą! choć nie mam pewności czy ktoś go nie wystawił na klatkę właśnie żebym go wziął czyż to nie jest życie wielkie nieporozumienie w teorii mógłbym zapukać, zapytać ale nie wiedziałbym gdzie i błądziłbym po mieszkaniach ja to na takiej klatce bym nic nie zostawiał zamek nie działał nie wiem w ogóle czemu ktoś chciałby wyrzucać taki łady obrazek stary, rosyjski jeszcze z leningradu eklektyczny w sensie nie że obraz chciałem się pochwalić słowem eklektyczny dobre, nie? polecę nawet dalej eklektyczna poświata koszernych chodników przeglądam się mrawo w kałużach rozbija się szmaragdem haniebny dżdż nic nie rymuje się z dżdż dziwią mnie wszyscy krytycy i ja wiem że jestem nieudolny że rym bywa częstochowski i że forma mną włada ale w porównaniu do "prawdziwej poezji" czuję się jak jakiś kaleka jakbym stracił jeden z 6 zmysłów jakbym czegoś nie widział czegoś nie słyszał czegoś nie rozumiał przepraszam "prawdziwą poezję" ale z braku laku zacząłbym chyba czytać paragony na parkingu i to by była historia życia! do wydedukowania po nawykach żywieniowych może ktoś ma dziecko? może ktoś ma dietę? to jest niesamowite a nie wasze zasrane tkanki i eklektyczne obrazy przepraszam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Starzec Ech tam! Złudzenie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...