Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Autor tego tekstu, został wyrzucony z poezja.org i zażądał usunięcia

swoich utworów. Komentarze jego, pozostają jako dowód w sprawie

[sub]Tekst był edytowany przez moderator dnia 12-01-2004 11:05.[/sub]
Opublikowano

W tym tekście jest tyle błędów logicznych i pisania na siłę, że można by, młodym poetą pokazywać jak nie należy pisać. A to na górze to już zupełne nieporozumienie; niedługo będziemy chińskie literki dodawać, by było oryginalnie i "ciekawiej". Nic.


Adam

Opublikowano

" w prawo" - osobno. Ale zwyczajowo, zawsze coś u Ciebie jest bykowego atmo:)


a wiersz.

Znam wiele Twoich tekstów. Bardzo dobrych. I takie tylko chciałabym czytać.
Takie jak ten, gdzie nakreślileś znakomicie obraz człowieka.

Może Ci wytkną brak interpunkcji, ale niezmiennie powtarzam, że w pewnych tekstach, w szczególnym rodzaju zapisu, brak interpunkcji jest wyrazem zaufania do czytelnika. Bardzo lubię płynąć przez wiersz i stawiać znaki tam, gdzie czuję, że muszą być.
Są w tym tekście fragmenty olśniewające:

"spłonę na rynku latem wraz z całym
bagażem dyskretnie zabiorą ciała truchło
sprzed oczu zadowolonych
nie na długo popsuję im to humor
konsumpcji

nic już nie widzę w oknie
obraz przymglony
dźwięk muchy nad truchłem
i tyle "

Acha.
Skupiłabym się na Twoim miejscu na prezentowaniu w tym portalu Twoich prawdziwie dobrych wierszy ( a masz ich wiele). Wczoraj jak cię czytałam myślałam że się jakimścudem teleportuję bliżej żeby Cię pacnąć.

ściskam ciepło (wierząc, że mi nie odpyskujesz:))- Mirka


Opublikowano

Dotyk:
dziękuje, prawdę mówiąc nie wiem które teksty moje są dobre.
a które nie, ostatnio nie piszę. o jej, no cóż za pyskówki
przepraszam poetów-poetki. właściwie rzeczy niebyły potrzebne
mi lub komukolwiek.

Opublikowano

Przeczytałam w całości, w dodatku kilkakrotnie.

Wiele w tym tego, o czy chciałoby się pomilczeć ( albo o czym chciałoby się krzyczeć).
Odpowiada mi bez zastrzeżeń , a błędy ? ... Cóż , wg mnie , pełnią tutaj rolę podkreśleń w roboczym notatniku.

Fajny tekst.

Opublikowano

ojej kilkukrotnie no nie wiem czy warto,
właściwie chyba nie da się za pierwszym razem
cokolwiek z tej rzeczy zrozumieć- tak więc rozumie ;-)
Bingo to jest notatnik, cóż nie stać mnie czasowo,
na nieustające poprawianie. to jedynie wrażenia
jakby szkic itd.

fenx :)


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

tak czy owak wersyfikacja to moje piętno,
ta co przy bramie urzęduję to nic innego
jak żebrząca kobieta pochodzenia rumuńskiego
przy miejscu dla jednych symbolicznym dla innych
tylko w stwierdzeniu że zbyt dużo tego.
nie użyłem znaków interpunkcyjnych wystarczyłoby
zastosowanie przecinka po: przy bramie urzęduję,
wydawało mi się że to wszystko jest domyślnie
intuicyjne, ale widzę że nie. no cóż,
przechodzień nie powiedział a tylko pod nosem
nie że by- tylko, by mi ręka uschła nie jako
przekleństwo ale zaledwie wyszeptanie
wynikłe z tzw. mądrości i jakby skierowania bardziej
do siebie niż do mnie,
to tylko myśl lub cecha zawiści tak jak czasami
się mija ludzi a oni plują przed nami
na chodnik byśmy im nie zapeszyli satysfakcji
i błogostanu, dobro przynosi pecha.
ów człowiek nie powiedział tylko wysyczał,
wiem to nielogiczne, ale tak mi się zapisało
zgodnie z prawdą odczucia w danej chwili.
ręka uschła to synonim kary za grzechy
czyli za coś co przynosi pecha.
tak to grzech nie tylko grafomaństwa,
mimo to myślę że to jeden z najlepszych
moich wierszy- wierzę głęboko że język
przyszłych zrobi dla mnie wyjątek.
nie tylko na wzgląd na proroczą ocenę czasów,
wiersz to odległa przeszłość, jak data wskazuję.
ten przedostatni to całkiem ostatni.
tak więc postęp? bo ja piszę zawsze po swojemu,
myślę że mam prawo...
miałem nie odpisywać na pański post, ale nie trzymam
się własnego manieryzmu. rozpisałem się
zbytnio ale raczej nie będę bardziej rozwijał-
myślę że mi grafomania nie umniejsza.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

jak się nie mylę, a mogę mylić- to poezja jest skrótem myślowym.
nie chodzi czy dla mnie jest czytelne czy nie, dla mnie nie musi.
wystarczy że dla drugich będzie, trudno tłumaczyć obraz namalowany
w jakiekolwiek tłumaczenia, nawet autor nie zabroni odbiorcy zobaczyć
to co on sobie zechcę odbiorca. myślę że co chciał przez to powiedzieć
autor to dość przestarzały koncept, tym niemniej nie jest konieczność
rozumienia-czucia-widzenia itd.

utwór idzie tam gdzie idzie, nie płynie gdzie nie idzie
idzie tam gdzie lubi, nie płynie gdzie nie lubi
idzie tam gdzie idzie, nie idzie gdzie nie
idzie, lubi, płynie, idzie, ole... czy naturalne
tak samo jak parafraza kazika staszewskiego ;)

pozdrawiam


Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


[sub]Tekst był edytowany przez atma dnia 03-01-2004 18:13.[/sub]
Opublikowano

hm...
a może by tak pisać na marginesach, albo dawać odsyłacze? ;)

Tekst jaki jest każdy widzi.
A jest intrygujacy, jak rzekło się wyżej.
Nawet rumuńska Matka Boska malownicza i ma ciemną twarz jak ikona jakaś. Nie wspomnę o wizji usychajacej od złego (?) uczynku ręki.

Pozdrawiam ciepło dyskutantów, co nad rozlanym mlekiem czynia wrzawę wielką .

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na mankietach czasami zapisuję, żartuje;)
można tłumaczyć coś lub nie, nie widzę
niestosowności. trzeba pamiętać że
tłumaczenie nie jest wierszem. wiersz
sam w sobie to tylko jakaś tam cząstka
tropów i jako całość stanowi coś bardziej
wykraczającego niż nasze nieudolne tłumaczenia.
one są tylko spostrzeżeniami jakimiś refleksjami,
ale tak naprawdę obraz to całkiem coś innego
nawet odmienna to rzecz niż sama forma.
nie trzymałbym się kurczowo pozornych pewników
że jedyne kryterium wszelkich sztuk jest
doskonałość formy. historia sztuki dowodzi
coś całkiem odmiennego;) oczywiście każda epoka
zaprzecza odmiennościom.

sumptuous destitution to jest
jak w eseju poety richarda wilbura
o emily dickinson pod tym samym tytułem
czyli: "sumptuous destitution"

'można by to przełożyć jako "wystawny niedostatek"
albo "przepych ubóstwa". oksymoron taki znakomicie
określa istotę tej poezji. bierze się ona cała
z napięcia pomiędzy świadomością bogactwa
a świadomością nieuchronności jego utraty.
wilbur dostrzega w życiu poetki trzy główne
obszary doświadczenia, w których obrębie ta podwójna
świadomość ujawniła się szczególnie dramatycznie:
chodzi o doznanie braku oparcia w pewności religijnej,
doznanie nieodwzajemnionej miłości i doznanie braku odzewu
ze strony czytelnika. w każdej z tych dziedzin - w potrzebie wiary,
w potrzebie bycia kochaną, w potrzebie literackiej afirmacji -
umysł poetki żąda maksymalistycznie wszystkiego,
aby otrzymać Nic; aby zetknąć się z odmową,
obojętnością, lub drwiną'

wiersz mój pewnie powinien wylądować jak z resztą
moje wszystkie wiersze- w dziale dla początkujących poetów.
wcale by mnie jakoś to nie zdziwiło, sorry za przydługi
tekst cytatu. więcej naprawdę nie będę :)
Opublikowano

Szkoda, że Pan atma napisał w komentarzach o co chodzi. Zepsuł tym zabawę w interpretację.
FAkt, że można się przyczepić niektórych szczegółów, ale bez przesady. Nieraz w wierszu nie spójnik jest ważny, ale temat i obrazy w nim przedstawione.
Ten podoba mi się o wiele bardziej od poprzedniego.
Wniosek?
Może warto wrócić do starego stylu?

Opublikowano

wiersz przypomina mi trochę taki trzecioligowy horror, niby to takkie straszne rzeczy się w nim dzieją, a jednak oglądając tylko się śmiejemy...tak samo tutaj: jakieś cytaty, jakieś "angielszczyzny", "dilerzy opłatków", "matka boska cygańska" wszystko to miało zdaje się wprowadzić jakiś tam patos do wiersza, ale w najlepszym wypadku może tylko rozśmieszyć....
a abstrahując: mam pytanie: wspomniałeś, że to Twój najlepszy wiersz, w takim razie jak to się stało, że zamieszczasz swoje największe dzieło, powstałe przed ponad rokiem z tyloma błędami??? dla mnie to bez sensu...to jest brak szacunku dla siebie samego... jeżeli sam nie jesteś w stanie sie nauczyć że "ja urzęduję, a ona urzęduje" to poproś mame żeby Ci sprawdziła przed publikacją...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może Pan się śmieje Panie Klaudiuszu.
Ja nie.
Nie jest to z pewnością najlepszy wiersz Atmy. Aż tylu błędów, co zwykle popelnia, bo się śpieszy i niepotrzebnie - akurat w tekście tutaj nie dostrzegam.

Nie wiem - czy ja czytam go inaczej, bo weszłam w treść głęboko, w tę samotność i smutek, w ten żal i beznadzieję i tak poczułam ten klimat
mocno i wiersz mnie poruszył.

Jak widze jak go złachaliście, mam wrażenie, że most, ktory wiedzie od autora do odbiorcy i na odwrót, zawalił się.
Bo to nie jest zły wiersz.
I nie jest to nic, jak napisał A. Szadkowski.
Jestem co najmniej dobrą poetką i wiem to na pewno

pozdrawiam


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no tak trzecioligowy horror lub filmowy sf- Eda Wooda.
patos a skądże to tylko widok z mojego okna,
rozśmiesza możliwe, możliwe chociaż nie sadzę
że byłoby tobie do śmiechu w konfrontacji
z dilerami dragów na przykład z mojego wiersza.
to nie mój najlepszy wiersz, tylko jeden z najlepszych
moich wierszy- jeżeli chodziłoby o ścisłość.
błędy no cóż jestem dotknięty dysortografią,
nawet na jotę nie mam szacunku do siebie samego.
próbowałem się nauczyć ale nie wyszło,
nie będę mówił nawet że einstein był tą przypadłością
dotknięty, no ale przynajmniej samego siebie dobrze cytuję.
przyznasz prawda, nie będę mamy prosił by poprawiała.
no cóż może kiedyś się ktoś znajdzie że poprawi moje wiersze
tak jak w pierwszym wydaniu tomiku Emily Dickinson
ale to pół biedy te obrazki moje mnie niepokoją...
tyle tych rzeczy czy ktoś zdoła poprawić moje linie i stonować kolory?
tak by były obrazki moje coś warte- rzecz to wątpliwa ;-)
no cóż przemalują mi niejedno.

pozdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja czytając ten wiersz po prostu czuję, że był on pisany "na siłę" i że jest sztuczny i wręcz schematyczny...
a apropo mostu pomiędzy autorem a czytelnikiem, pozwolę sobie zacytować pewnego "autora"

"a czy Ci się podoba
czy nie, wyobraź sobie że niema to dla mnie żadnego
znaczenia - grunt że mi się podoba Tobie nie musi.
prawdziwi twórcy niekoniecznie się licz± z tym
co komuś się podoba lub nie podoba- do takich
właśnie się zaliczam..."
Opublikowano

Atmo, czytałem kilka twoich utworów, na trzech bodaj forach poetyckich. Kilka z nich miało podobne niedoróbki interpunkcji, czy jakąś literówkę, co pedantycznych formalistów doprowadzało czasem do furii. Nie znam i, zapewne, nie poznam wielu (chyba że wpadnie mi do ręki tomik z twoją poezją); mogę jednak potwierdzić, iż ten wiersz faktycznie jest jednym z najlepszych. Nieco sprowokowany, wypowiedziałeś się ponadto obszernie w dyskusji. Pozwoliło to dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie i twoim procesie twórczym, choć mnie, do zrozumienia tekstu i przeżycie bogactwa dostarczonych mi wrażeń, dodatkowe informacje nie były potrzebne.
Za obfite dostarczenie mi osobliwej, duchowej strawy - dziękuję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Albowiem dotykając…   Wiesz, piszę w świetle idącym od gwiazd. W drżących rozpryskach iskier. W powietrzu piszę słowa spokojne jak niebo, jak noc. W zapachu jaśminów. W woni słodkawej i tkliwej. W przestworze ogromnej melancholii.   W tej otchłannej zmysłowości, co mnie okrywa szalem utkanym na drutach matki będącej w niebie. Jakby to był jej prezydent i błogosławieństwo na pierwszy krok naszej wspólnej drogi.     To od księżyca. To wszystko płynące od niego. Albowiem omiata srebrnymi brwiami pustkę ogrodu, ścieżki niknące w dali. I przemyka chyłkiem, rozsuwając gałęzie cichym szmerem wiatru.   To od księżyca. To od niego miłość się niesie jak echo.   Wszystko zbyt długo dławiłem w gardle, nie mogąc z siebie wykrztusić słowa. I szedłem od drzewa do drzewa. Od krzewu jaśminu do róż nabiegłych krwią, czerwonych jak spragnione usta.   Twoje? Moje? … nasze…   … choć na razie w tej samotni niczyje…   I widzę twoje włosy. Rozfalowane. I czuję na skroniach twoje dłonie…   Na jawie? We śnie?   Nie wiem.   Ale wiem, że tęsknię, kochanie.   Omiatasz mnie w noc każdą tym spojrzeniem, wzrokiem zastygłych oczu. I omiatasz mnie podwójnie, potrójnie snem skrzydlatym jak nigdy dotąd.   I bardziej. I jeszcze..   I kiedy ulatujemy w przestwór, złączeni, mijamy wierzby kulejące, co się podpierają na zgrubiałych sękach.   I topole strzeliste, i dęby, kasztany…   Dużo tego. Tak bardzo wiele…   I pamiętam, że w dłoń moją weszłaś ciepło jak lato.   To było wtedy. A teraz?   Zamykam cię w sobie tak jak zamyka się kwiat drżący w powiewie. I byłaś we mnie.   I jesteś...   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-13)    
    • @Alicja_Wysocka miałby towarzystwo:)
    • @violetta  Och Violka, Ty to potrafisz rozbroić człowieka :))
    • To prawda kobieta by ci się przydała:)
    • @Lidia Maria Concertina Żeby tak przed sobą można było uciec na dłużej...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...