Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Związana pożądania nicią niewidzialną,
Fascynacji otoczona delikatną mgłą
Twojemu urokowi poddana i bezsilna
Błądzę po łąkach niespełnionych pragnień
Nieziemskich i nieobyczajnych tęsknot,
Co dręczą mnie okrutnie i w nich się zatracam
Złapana w sidła żądzy wyrwać się nie mogę
Z jej odmętów przepastnych
Niemających końca ni początku
Nieosiągalną dla przeciętnych nirwaną
Zachwycam się i pragnę jej doświadczać
Nieustannie ufając, że nie jest to jedynie
Kobiecej bezduszny figiel wyobraźni
Sierpień 2002

Opublikowano

Dziekuje dzie wuszko!
Tak, hihihi spodziewałam sie takiego komentarza. Może mi nie uwierzysz, ale właśnie z czymś takim często kojarzą mi się niektóre wiersze, co nie świadczy zupełnie, że jestem zarozumiała i pyszna czy, że uważam moje pisanie za wspaniałe! Bo tak wcale nie jest!!!Chciałam tylko spróbować czegoś takiego, co można czytać bez początku i końca , a wszystko właściwie zazębia się o siebie. Bez przecinków i kropek itd. To, co mnie fascynuje to poezja ks. Twardowskiego. Zwróc uwage na Jego strofy. Koniec jednej automatycznie jest początkem nastepnej! A ja sie dopiero uczę i droga jeszcze bardzo daleka, więc prosze o wybaczenie :-)Hm.. jednakże we własnej obronie napisze, że kobiece pożądanie kojarzy mi sie z rzeką, której nurt jest jednostajnie potężny i porywający i któremu nie można sie oprzeć. Pozdrawiam serdecznie Aliszja

Opublikowano

Alicjo, chociaż nie jestem profesjonalistką, przyznaję,że podoba mi się Twój wiersz ...
PS. Ja też uwielbiam wiersze ks. Twardowskiego:)

Opublikowano

Droga dzie wuszko!
Cóż, to jest Twoja opcja postrzegania mojego wierszyka i masz do niej prawo. Moja opcja jest właśnie taka jak czuję pewne rzeczy. Wiersze zwykle pisze poprzez pryzmat doznań, które przeżywam i używam takich sformułowań, jakie znam by opisać to, co czuje. Twoja wypowiedź nie jest pozbawiona racji, ale nie uważam, że wierszyk jest napuszony i używam górnolotnych sformułowań, no i że jest pełen banału. Zostańmy, więc przy swoich racjach. A tak zupełnie poważnie, to większość z nas tutaj jest amatorami.. Ja w swoim pisaniu, Ty w swojej bardzo subiektywnej ocenie. Pozdrawiam Aliszja

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Wiersz dobry, choć nie ma watpliwości, o co chodzi. Czasem chciałoby się zagmatwać, zakląć w metafory i słowa, ale nie ma takiej konieczności. Są tez inne formy wyrazu, tak jak w twoim wierszu proste i celne. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Niektórzy uważają, iż w tym jest clue poezji, ja się z tym nie zgadzam, ale życzę po prostu, by szukać w dobrym miejscu. Nie zamykać się. Pzdr.
    • Wygnanie z Raju. Albo Cztery wesela i pogrzeb. (szkocka orkiestra) Pzdr :-)  
    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękny komentarz, jest w nich wiele Twojej wrażliwości - co ten pierwszy list, o którym pisałaś, zdziałał, co poruszył ! Dziękuję :-)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...