Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
wyraźne inspiracje Tracy Chapman i Herbertem

są drogi po których nie grasują korki
a mimo to nie sposób iść dalej

w lewo. carpe diem i kolejne panienki.
same wskakują i jak tu nie wykorzystać
okazji. trochę manipulacji i bezwzględnego uśmiechu
łatwo. wyłowić szczęście taką siecią

w prawo. przenoszenie gór i wszystkozwyciężanie
według starożytnych recept. trochę już wywietrzały.
jednak dalej chce się mieć Czuwającego. mrrauczeć
widząc tę jedyną
Standing at the point
The road it cross you down
Which way do you turn*
za cholere nie wiem. kiedyś w prawo. teraz
ten idealizm cichnie.szeptem mówi. mogę
udawać że nie słyszę

00:24 28 maja 2006,
dzień przed kolokwium z baroku



*jedno z możliwych tłumaczeń:
stoisz w tym miejscu
droga rozdziela cię
w którą strone się udasz
Opublikowano

Jedyny zarzut - angielska wstawka - no nie wszyscy przecież potrafią.
Ale - to jeden z ciekawszych utworów, jaki miałem przyjemnosc czytac. Pewna animizacja ulicznych korków wprowadza w dosc zręczne porównanie do ustawionych samochodów, w domyśle warczących i dyszących. Ale to przeciez nie wszystko - są też ulice, po których nie da się iśc (i tutaj znowu trafna przerzutnia)...
Dwa kierunki, dwa inne obrazy, czyli dopełnienie początku. I można tak dł€żej, jednak myśle, że to jest zbędne, niech sobie każdy doczyta.
Panie Coolt, przywraca pan nadzieje w poezje tutaj :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Dziękuję za komentarze.

Jaro Sławie:a czym jest 'bądźbądzie'? pierwszy raz słyszę to określenie :)

M.Krzywak: słuszna uwaga, wprowadziłem przypis w postaci tłumaczenia. Jak zwykle mój egocentryzm dał o sobie znać :) Niezmiernie mi miło że przynoszę ze swoim wierszem nadzieję w poezje :P zawsze można sięgnąć do klasyków (Herberta chociażby, jak się traci wiarą w lirykę :)

Pozdrawiam ciepło
Coolt

Opublikowano

"na bądźbądziu"...

W języku oficerów przedwojennego (i w czasie IIWW) Wojska Polskiego nazywało się takie ugrupowanie na pozycji, które umożliwiało realizację wariantowego podejścia do dealizacji planu w skali operacyjnej, rozkaz taki brzmiał mniej więcej:

Brygada po osiagnięciu linii Myślenice - Jordanów przygotuje sie do natarcia bądź w kierunku południowym.... bądź w połudnowo wschodnim (mniejsza o realne szczegóły)....

I tak komentowano to w żargonie "brygada stanie w Myślenicach na bądźbądziu"...

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Powiem szczerze: nie wszystko rozumiem w tym wierszu. Rozumiem "bycie na bądźbądziu" ideologicznym (mnie też bardzo podoba się to określenie). Rozumiem trudność wyboru, rozumiem łatwość "panienek", rozumiem potrzebę miłości i bezpieczeństwa ('posiadania" Czuwającego oraz kochającej, jedynej kobiety). Czy wiersz jest wyrazem ogólnego poczucia zagrożenia, niestałości czegokolwiek w życiu, niepewności co do czegokolwiek, niemożności podjęcia decyzji, lęku przed wyborem (ideologii, wiary, kobiety?)...
Podoba mi się ten wiersz, nawet tak zagmatwany i niejasny (dla mnie). A może tak miało być? - może to ilustracja niezrozumiałej i zagmatwanej rzeczywistości?

Opublikowano

Oj, to nie takie znowu trudne :)

podmiot liryczny był idealistą, wierzącym że miłość wszystko zwycieży, w to że można zmienić świat na lepsze i takie tam, charakterystyczne dla idealistów. Teraz jest na takim etapie swojego życia, kiedy zetknął się z brutalną rzeczywistością, która wiele weryfikuje.
Zastanawiam się jaki model życia wybrać.
w lewo jest pragmatyzm (materializm, w pewnym stopniu cyniczność). Łatwo się tak żyje i skutecznie, jednak traci się ducha
w prawo jest idealizm, którzy często się nie sprawdza, który jest obiektem kpin i często słusznie :) jednak pozwala wierzyć...

Wiersz staje się jasny, jak się trochę przy nim pomajstruje. Trzeba mieć na to czas i ochote ;)

Pozdrawiam ciepło
Coolt

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

hmmmm. sama nie wiem. pod koniec się rozkręca, jest lepiej, dużo lepiej niż na początku (wiersza-przyp. ja). z drugiej strony pochłonął mnie, nawet gdy czytałam takie tanie chwyty jak wszystkozwyciężanie czy carpe diem i kolejne panienki.same wskakują i jak tu nie wykorzystać okazji. (ostatnio znajomi zamęczali mnie piosenką boysów o podobnej treści). reasumując - to dobry tekst, dojrzały. w miarę.

Opublikowano

jak dawno Cie tutaj nie bylo ;-) witam. z mila checia przeczytalam cos Twojego po tak dlugim czasie na poezji i przyznam ze tym wierszem mile sie zaskoczylam. ciekawe. sciskam i trzymam kciuki za egzaminy roznego rodzaju.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Ewelina @Annna2 @Migrena @Roma @Waldemar_Talar_Talar   Nie ma co się rozpisywać, bo czuję, że doskonale się rozumiemy. Bardzo dziękuję za Waszą obecność. Ok jest :)
    • @Annna2   A co robi Ameryka - najbardziej ludobójczym i zbrodniczym - współczesnym krajem jest właśnie Ameryka, a na drugim miejscu - Izrael, zresztą: Ameryka z porównaniu z Rosją i Polską jest po prostu noworodkiem, poza tym: niepodległość państwową straciliśmy na własne życzenie jako wasal Watykanu i straciliśmy tylko na dekadę - mieliśmy przecież autonomiczne Księstwo Warszawskie i Królestwo Polskie, naprawdę trzeba mieć bardzo wysoki poziom inteligencji, aby być odpornym na jakąkolwiek propagandę.   Łukasz Jasiński 
    • Stary kozioł z Pola, pewną owcę, postanowił wywieść na manowce. Owca beczy; takie rzeczy... Gdy obyczaj, typ, gatunek obce.  
    • Boskie litery Ach, gdybym miał litery Boga, czy powtórzyłbym za Nim, zło i dobro stwarzając? Co zostawiłbym, co zabrał – inaczej zamordował, tłumacząc puste łuski, zło złem zwalczając   Zostawiłbym słońce, którego wiatr rusza liście, prowadząc do Arkadii, nie iluzji Piękna i głosy słowików przy jeziornym zachodzie, zapach traw i bzów, a nie miraż Szczęścia   i pustynny piasek, który mruży oczy, wiosenne krople, co myją ramiona, świeżość cirrusów wymalowanych tęczą, piwniczny nektar, by oddech miała głowa   Zostawiłbym zapach po zgaszonej świecy, całą mowę ptaków, wyznania Augustyna, każdy schyłek dnia przy bezchmurnym niebie, który utracony Raj przypomina Irlandzkie pastwiska i dolomity Iraku, wicher rzeźbiący na plażach Australii, smak truskawek oraz skrzyp dębu, który robactwo zmieniło w szafę wspomnień   i zapach łubinu wraz z procesją chabrów, dziuplę uszatki, gawrę pełną pszczół, nagość z Edenu, pokorę Jeremiasza, mrowiska zbudowane na mchu pustych dróg   Zostawiłbym horyzont oraz stare pieśni nucone przez zwierzęta, by pocieszyć się przed walką i gorące źródła przy ożywczym samumie i gwiazdy, które niegdyś były naszym startem, gumigutę, oliwin, indygo, amarant i cyjan, oceanów całą gęstość barw, bańki z gejzerów i wędrujące głazy, obłoki perłowe i żadnych ludzkich krat   Czy zostawiłbym zwierzę najbardziej agresywne, bezinteresownie złe, jakby interes był wymówką? Czy zostawiłbym ciebie? – to pytanie retoryczne Ulgę poczuła rzeka, kołysząc pustą łódką.
    • @Annna2 "Gdy ludzie u władzy dopuszczają się straszliwej zbrodni, już nawet nie udają, że chcą ją ukryć jakąś inscenizacją (albo reinterpretacją), która ukaże ją jako czyn szlachetny. W Gazie i na Zachodnim Brzegu, w Ukrainie i tak dalej zbrodnię chełpliwie prezentuje się jako to, czym ona jest w rzeczywistości. Media słusznie nazwały dewastację Gazy pierwszym ludobójstwem nadawanym na żywo. Hasło „sprawiedliwość, żeby zostać wymierzona, musi być widziana” zostaje odwrócone: zło, żeby być czynione, musi być widziane właśnie jako czyste zło, nieukrywane za uczciwą sprawą." Autor: Slavoj Žižek, Lekcja Trockiego na czasy transmitowanego ludobójstwa.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...