Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kołysanie na falach dźwiękowych
nadaje nowy sens - szlifując membrany
w uszach pieśń mijających się demonów
głoszących narodziny Konrada
brzmi to jak hymn syren wabiących
utrudzonych i zabłąkanych żeglarzy

białe światło wkrada się pod powieki
oddech przyspiesza gwałtownie
na świat przychodzi w bólach
dziecko z rodu słynnego Piasta
wysoko zajdzie wspinając się po maszcie
statku płynącego do przystani - widmo

Opublikowano

Panie S. - przyznam, że zaglądam tutaj już kolejny raz, i kolejny raz nie wiem. Nie wiem, jak rozgryźc to dzieło, ponieważ co krok nowe symbole, nowe odwołania - czyli wiersz zupełnie nieszablonowy. I wymagający rzetelnej dyskusji conajmniej.
Bo sam plus to nie wystarczy...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tylko nie = Panie S. - Konrad mam na imię.
Tak naprawdę, to jest początek, ale większy utwór umieszczę w warsztacie. To na razie taka przymiarka. Wskazówka - żyję w świecie dźwięków...
dzięki za kolejne odwiedziny.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eh te syreny - wszędzie są i kuszą, mamią...

i jeszcze narzekasz? to chyba dobrze takie dużo syren :))) zatracic się w ich śpiewie ;)

No dobrze, już się nie wychylam, żeby nie wypaść poza burtę statku poezji....
Opublikowano

bardzo mi się podoba mieszanie sakrum z profanum u Ciebie.
smutny koniec, kiedy peel już się wspina wysoko znowu okazuje się, że to widmo.

btw. ja lubię swoje potwory, straszę je lampką w nocy.

mrugam okiem ropuszym ;)

  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...