Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

epilog


Lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Droga krótka, jak kawałek wstążki.
Książka prawie przeczytana,
zostało kilka kartek, na wietrze
szeleszczą szorstko, sucho,
jak astmatycy. Słońce stroi głowę
w kolejną koronę, wczoraj patrzyłeś
tak długo, że na mur oślepniesz.

To nie ma znaczenia, hierarchie tracą
sens, gdy zamykasz oczy stoi matka
i znów mówi jak kiedyś: "No i co się
wymandrzasz
– mówi - co się wymandrzasz".
Świat odeszły. Czas przeszły, dokonany.

Książka prawie przeczytana,
zostało kilka kartek, jak kilka dni,
które powoli się wypełniają,
a ty łapczywie będziesz je czytał do końca,
do samego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiesz, że czegoś mi tu brakuje
jakbym nie mogła dostrzec powiązania
między poszczególnymi motywami tekstu
a technicznie - to mi jakoś przeszkadzają
te wystające zęby wersów
i jeden rymik zagubiony ;]

(przepraszam za wyedytowanie tego motywu, ale chyba zapętliłam go za mocno)

gdzieś dzwonią, ale nie jestem pewna czy w tym akurat wierszu

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może, z powodu choroby, źle się wyraziłam
wiem, o czym jest tekst
tak, jest po sznurku

tylko na tym sznurku zamiast gładkiego
spłynięcia w pointę co chwilę trafia się na supły
myśli - tzn brak jest płynności w przechodzeniu
od jednego motywu do drugiego
to miałam na myśli

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko na tym sznurku zamiast gładkiego
spłynięcia w pointę co chwilę trafia się na supły
myśli - tzn brak jest płynności w przechodzeniu
od jednego motywu do drugiego
...)))

Kocie, przecież to jest wiersz, a nie instrukcja podlewania fikusa...)) Poza tym autor sądzi, że płynność istnieje, mimo supłów...)

pozdro..))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam i naczytać się tym nie mogę. TO JEST WIERSZ!!! I mówię to do wszystkich tych, którzy ostatnio zapomnieli (krucho z tą poezją internetową).
Lobo może to zabrzmi niewiarygodnie, ale na dziś dzień ty fagocytujesz. Świetne dzieło, dobra puenta (żyjemy w rozpędzie aż po kres, i choć im szybciej żyjemy tym szybciej on może nadejść, nie zmieniamy się. DLaczego? - dobre pytanie)
PS
dobra to mój ostatni komentarz na dzisiaj, trafiłem na to co chciałem...
Pozdrawiam
Dla mnie to 10x+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie - taki wiersz to jest dopiero podstawa do dyskusji - wiersz poprawnie napisany, co więcej, niebanalny i wciagający. Ale zamiast długaśnej interpretacji mam jedno pytanie, wynikające z tekstu - a co zrobic z książką, którą się czyta po raz drugi ?
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiersz jest prawie genialny a w pierwszej zwrotce jest Słońce, od którego można na mur oślepnąć...to prawda, bo Słońce to także symbol Boga, choć tutaj jest może symbolem...
zrozumienia, które może zaboleć? czyli mądrości, inaczej mówiąc to wiersz duszy dojrzałej dziękuję za niego, Lobo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzi nie ma Są jak widmo  Iluzja otoczenia    Zlepek pustej idei i pragnienia  Eksponują pożądają łakną Lecz odpowiedź jest im obca   Wszyscy zmierzają do jednego kopca Gubią się w krokach tańcu pożogi Nikt nie dzieli na czworo przestrogi   Jak pies posłuszny  Każdy do jednej nogi Wszyscy kroczymy do naszych mogił
    • wielkie poruszenie cyrk dzisiaj przyjeżdża wszyscy się szykują bo będzie iluzjonista on z natury smutny i nie wierzy w cuda ani w moc iluzji ma już dość wszystkiego dobrze wie że fikcja bilety wyprzedane widowiska nie ma teraz się zastanawia czym publiczność zajmie nikt by nie uwierzył widząc go jak myśli że każdy artysta
    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...