Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

* * * Bez tytułu5


Rekomendowane odpowiedzi

Pustka, bezdźwięcznie.

Sama skorupa, jałowi sterylni.
Wyrwane języki,
bez szeptu,
Nie ma nawet cienia,
ani wytartej trawy rozesłanej wiatrem,
pierwotnej piwnicy też nie ma.
Nie ma nic.
.....................................................................................
Więc kiedy się budzę,
Szukam, szukam rozpaczliwie,
iskry,
strzępu.
Smutnych resztek z dzieciństwa.
I jest niby-lęk,
niby-strach.
Krzyk, charkot.
W rytmie ulicy nikt nie usłyszy.
I patrzę czy od stóp
nie zamieniam się w snop.
Tu nie chodzi o złoty róg,
tu nie chodzi o czapkę z piór.
Lecz by mógł się zacisnąć sznur.
Bo nie wiesza się chochołów,
nawet gdy tańczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...