Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Towarzyszą nam szpilkowce ubrane w nitki pajęcze
znaczone kroplami po wejrzeniu zdradzającymi
- wodą jesteśmy.
Idziemy między pnie, a rosy ze zrywanych pajęczyn
mieszają się z potem wywołanym przez górę, kamienną
pośrodku otuloną wiecznie zielonym lasem którego korzenie
stopnie zmieniają nasze stopy w windę niosącą ku końcowi
Ziemi.

Pod iglakami w gęstwinie wilgoć sadzi grzyby.
Pochylamy się do nich, napełniamy nimi co się da, usiłując
nie ruszać grzybni w nadziei wypełnienia "co się da" znowu,
Jeśli deszcz dobrze pokropi. Idziemy gęsiego stawiając stopy uważnie
W miejsca użyte by nie oznaczyć przejścia śladami stada-tyraliery
Wycieczki
Adam Sosna(2006.01.01)

Opublikowano

pośrodku otuloną wiecznie zielonym lasem którego korzenie stopnie zmieniają nasze stopy w windę niosącą ku końcowi


pierwsza strofa mi bardziej odpowiada
i tak sobie myślę, że bez drugiej wygląda lepiej:)

pozdrawiam
eva

Opublikowano

M.Krzywak

reguły odróżniające poezję od prozy?
czasowniki wyrażające czynność - ich ilość
mogę się nad tym zastanowić
ale wydaje mi się, że tu mamy do czynieia z narracją
to usprawiedliwia częstość występowania czasowników

Opublikowano

poetycka sosna...
czy to wiersz?
czy poetycka proza?
czy to ważne, gdy widzi się te pajęczyny rozpięte pośród igieł, te diamenty kropel, to ostrożne stąpanie po mchu
idę znów popatrzeć

Opublikowano

moralizatorstwo?
być może
ale po cóż dyskutować o moralizatorstwie, kiedy wspinam się na grzbiet twojego wiersza?
wysiłek moich komórek organizuje fajny krajobraz i staję się świadkiem twórczości, tej prawdziwej, od serca...
ps. dawno, dawno, dawno temu brałam udział w sadzeniu drzewek, tak chciałabym zobaczyć ten las, ale...nie umiem tam trafić...nie pamiętam...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...