Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niektórzy młodzi po prostu piszą wiersze,
chowają do szufaldy nie mówią znajomym.
Ci na ślepo zabiją i gorsze, i lepsze -
tak łatwo przed poezję można być zranionym.

Niektórzy spośród młodych stworzyli diamenty,
oszlifowali życiem, wygładzili słowem,
za młodu tracili na wieczne czasy oddech,
lecz wiersze nie zostaną w ich trumnach zamknięte.

One wciąż są żywe. Czują to także zmarli.
Żyjących przenikają zaś wonią konwalii.
Tych kwiatów aromat niby wśród ros porannych
długo przyćmiewa zapach chryzantem cmentarnych.



14 maja 2006 r.

Opublikowano

Jest to pierwszy (napisany przed umieszczonym juz w Warsztacie wierszem "Pociski") wiersz o młodych poetach, który pisałem z zamiarem poświęcenia Baczyńskiemu. Rymy wydają mi się trochę słabe i treść zgubiona, więc chciałbym wysłuchać Waszych rad.

Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Gaspar van der Sar.

Opublikowano

może masz rację z tymi rymami i w ogóle (np.porannych-cmentarnych), ale wiersz mi się podoba, podobnie jak "Pociski"
pytanie- czy debiutująca może krytykować doświadczonych w bojach z poezją?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Odpowiedź - oczywiście:)

Gasparze, dwie pierwsze strofki udane, rymy zgrabne, przemyślenia
też ciekawe. Ale wg mnie trzecia niestety do wyrzucenia. Ponieważ,
jak sam zauważyłeś, rymy są pretensjonalne, jej treść jeszcze bardziej.
Może wróć do konwencji z poprzednich i zacznij znów od "niektórzy młodzi".
Albo "niektórzy starzy", no w każdym razie, żeby był jeszcze jeden
motyw o ludziach, i to najlepiej najmocniejszy.

Pzdr!
Opublikowano

Oczywiście, że debiutująca moze krytykować doświadczonych. Niezbyt podobają mi się jednak co poniektórzy początkujący, którzy mówią "Ach, jak cudownie!" (serio miałem kiedyś tego typu komentarze). To nic nie wnosi.

Dziękuję Wam obojgu za opinie, a Tobie, Bartku - za radę. Trzecia zwrotka faktycznie nie jest udana, jednak myślę, jak mogę zachować tam ten pomysł "świeżego zapachu poezji", który przebija zapach tych cmentarnych kwiatów. Chociaż bardzo podoba mi się pomysł, by zacząć trzecią zwrotkę do słów "Niektórzy starzy". To by pasowało.
Muszę pomyśleć.

Pozdrawiam, Gaspar.

Opublikowano

Jak już taką formę z tą długością sylab, to rymy proponuje poprzeplatać abab lub abba, bedzie ciekawiej, jakoś tak aabb pasuja (mi) tylko do długich strof.... to tak a'propos ostatniej zwrotki...

zranienie przez poezje - to na prawdę tylko tym naj naj młodszym może sie przydarzać, a o nich (chyba) tu nie chodzi.... czyba, że jakoś to porównać z innym zranienim, kulą czy cóś....

druga zwrotka - zastanowiłbym się nad tym szlifowaniem, czy można wiersze własne szlifować, na pewno życiem, ale jeszcze czymś i warto to pogłębić, poza tym rymy proponowałbym wyraźniejsze, bo podkreślą dobitność i młodzieńczą wyarazistość...

z tymi trumnami - młodym w takim czasie przeszłej zawieruchy (jak czasy Baczyńskiego mamy na myśłi) rzadko się trumna trafiała, prędzej jakaś mogiła przygodna, dobrze jak nie anonimowa....

Już zaczynam mieć pomysły, więc kończę, aby wiersz był twój.....

A tak sobie jeszcze przeleć z tymi młodymi wszyskie fronty i podziemne i powietrzne i morskie i lądowe (polecam portal forum drugiej wojny swiatowej, dawno tam nie zaglądałem, ale wiedzę niektórzy tam mają, i tematykę rozległą, może jakąś myśl szczęśliwą znajdziesz) jak pokontemplujesz te wszystkie wyradrzenia, to korekta pójdzie jak z płatka....
;o)

Opublikowano

Gasparze, szczerze nie znam się na rymach, jednak na moje
oko, pierwsze dwie zwrotki całkiem zgrabne. ostatnia trochę
częstochową zalatuje ;), więc proponuję przekombinować.

nie musisz się śpieszyć, nauczyłam się, że najlepszym
doradcą jest czas i cierpliwość :)

zdrówka i serdeczności Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawy. U mnie za A,B,,C dzisiaj kupili cztery czyste na jeden raz do wątłej jednorazowej. Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • Ty nie gnasz, a jedziesz na wstecznym haha
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Również się cieszę, że znowu tutaj jestem. :-)
    • @Migrena dziękuję za uznanie:):) @EsKalisia Dziękuję za refleksję:):) @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Talarku:) @Berenika97 Pięknie odpowiedziałaś:):) @viola arvensis Violu pięknie Ci dziękuję za Twoją życzliwość:)
    • Nigdy nie zapomnę mojej babci, od której wszystko się zaczęło. No więc tak. Opowiem wam o tym wszystkim, ale trochę chaotycznie, bo taka z reguły jestem i zazwyczaj ulubioną tradycję, kultywuję. To znaczy o tym, jak zostałam szczęśliwą żoną i matką, mojego, jak pragnę wierzyć, szczęśliwego ze mną męża. No nie. Matką jestem moich dzieci. Dzisiaj mam taki rajzer fiber, z uwagi na jutrzejszą uroczystość, że gadam jeszcze bardziej chaotycznie, niż ustawa nakazuje. W miarę możności postaram, bajanie streszczać.   Obecnie jestem starą babą, lecz wtedy miałam dwadzieścia wiosen, gdy siedziałam i spozierałam jak reszta rodziny, na babcię, która zapragnęła odczytać testament, póki była jeszcze na fleku. Dziadek w tym czasie już nie żył, a przepustki zza światów nie dostał.    Gdy babcia otwierała kopertę, to cisza nastąpiła jak makiem zasiał, a wszyscy wstrzymali oddechy. Nawet jeden z wujków wstrzymał za długo i umarł, ale to już inna historia.   Tylko miętoszenie papieru było wyraźnie słyszalne i tykanie zegara, który odmierzał czas, do rozpoczęcia odczytu. No wreszcie otwarła i po prostu zaczęła:   – Cały mój majątek zapisuje mojej jedynej wnuczce i nie zamierzam się tłumaczyć, dlaczego – mówiąc to, dotknęła znacząca jednego z wałków na głowie, spowitego w siwych włosach. – A zatem – ciągnęła dalej – wszystko jasne. Mojej kochanej wnuczce – że powtórzę – zapisuje w spadku, jedną sztukę z mojej głowy.   – A my. Dostaniemy co? - zapytała nieśmiało zawiedziona do granic możliwości rodzina. – O ile nam wiadomo…   – Tak. Pstro. Nic wam nie wiadomo – wrzasnęła wzburzona babcia, popatrując wokół cwanym wzrokiem. – Z tego jeszcze co dobrego wyniknie. Jestem o tym święcie przekonana.   Tak się złożyło, że na drugi dzień, babcia odeszła w zaświaty. Została pochowana z wałkami na głowie, lecz nie ze wszystkimi. Jeden ja wyszarpnęłam. Taki fajowy druciany. Pusty w środku. Stosownie przy tym, starodawnie dygając i mówiąc, dziękuję.    Po jakimś czasie – mniej więcej, kilka tygodni po pogrzebie – obudziło mnie o świcie, złowieszcze stukanie pode mną. Tak się normalnie przestraszyłam, że o mało co, a bym się zesikała na jaśka. Ze strachu nie mogłam wstać, by zobaczyć, co to za cholerstwo tak diabelnie stuka. Rodzice akurat wyjechali i byłam sama w domku. Jednocześnie pamiętałam, że gdy kładłam się spać, to trzymałam w ręce papilota czyli spadek, który mi się wysmyknął i pokulał między dość wysokie nóżki, podtrzymujące spanko.     W końcu zebrałam się na odwagę i zajrzałam pod łóżko, doznawszy prawdziwego szoku i kołatania przedsionków. Jakaś wściekła mysz, wlazła do wałka i nie mogła się wydostać. Trzaskała nim po dechach na wszystkie strony. Na dodatek warczała na mnie i spoglądała krwawym, mysim wzrokiem. Byłam tak roztrzęsiona, że zaczęłam się wydzierać i biegać jak opętana, przewracając krzesła i nocną lampkę z ozdobnym szczurem na kloszu.     W końcu otwarłam okno, krzycząc wniebogłosy, że zostałam zaatakowana przez krwiożerczego potwora w zbroi. Tak się akurat złożyło, że przechodził pod oknem, młodzieniec szczególnej urody z hektarami i gdy ujrzał spłoszone dziewczę – czyli mnie – to zakrzyknął, czy potrzebuje pomocy, bo jakby co, to on jest chętny. I tak już jest chętny,  pięćdziesiąt lat. Jutro mamy złote wesele.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...