Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piętra brązowych śmierci pod szyldem prawości
Wieszczą przepadek wyobraźni niepodległej
Nikomu i niczemu

Opar błękitu wzywa do skoku przez subtelną
Mgłę myśli niekontrolowanej błyskawicami
Sensu przywiędłego

Drabiny z kości kruszeją pokonane
Osteoporozą bezmyślności przynoszonej
Z gazet wszelakich

Szkoły pełne nauczycieli i puste od uczniów
Krzyczą o pojednanie stalowych potworów
Sczepionych walką
Adam Sosna (2005.12.28)

Opublikowano

taka trochę orwellowska panorama

w drugiej strofie coś wersyfikacja mi nie gra (ale ja zawsze pod kątem czytam, więc może się mylę)

mi ten wiersz pasuje, kilka dobrych spostrzeżeń

chyba już przejadła mi się myśl o "na siłę" pięknej wiośnie wypływająca z wszystkich wierszy...

pozdrawiam
eva

Opublikowano

panie Adamie, po co się tłumaczyć... (a już tak pięknie było;) ) choć przez chwile ludzki dół! a nie ta charcząca wiosna (właśnie - jeszcze się nie wzięłam za ten temat;) )
dobry wiersz, ot co! więcej mi nie trzeba:) co za różnica, kiedy i po co pisany...

pozdrawiam
smentna eva

Opublikowano

ehhh i ta wiosna... czy dacie spokój? !! alergik też człowiek!!! nawet pomarudzić się nie da z samego rańca - bo przecież wiosna pełną gębą... i ta cholerna pogoda... a człowiek ma swoje potrzeby!!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


deszcz jak spadnie to podobno
czyści powietrze z pyłów wszelakich
dobry na alergię!!!
tego "czegoś" sam szukam
życzę sobie powodzenia - może znajdę
dzieki Ci

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Z suszu gada guz susz
    • Igraszki z czasem   A gdybym tak spróbował jedną małą chwilę, Przemienić w nieskończoność? Powiedz, co ty na to? Sekunda, która szybko po sekundzie ginie, Nagrodą niechaj będzie, ale też zapłatą.   A teraz dwie kolejne i dwie zaraz po nich; Te pierwsze, jakże krótkie. Chciałby się więcej, Lecz trzeba wszak odpocząć. Czyżbym był szalony? Och, widzę jak mnie prosisz. Są już, och, nareszcie!   Wciąż nie wiesz, jak to działa? Proszę, mamy trójkę, A w trakcie trzech następnych znów odpoczniesz sobie; W porządku, wiem co czujesz. Skarbie, tak to ujmę: Wyruszasz w wyznaczoną oka mgnieniem drogę.   To cztery? Ach, to cztery! Nie patrz tak, kochanie. Zbyt szybko wszystko mija. Proszę, bądź cierpliwa, Bo więcej, coraz więcej wkrótce już się stanie, Lecz teraz niechaj ciało jeszcze odpoczywa.   No dobrze, powiedz kiedy piąta z nich wybije; Pamiętać musisz o tym. Sama wiesz najlepiej, Że nigdzie się przed czasem naga nie ukryjesz, Więc proszę, nie oszukuj. Wiesz, że znam cię przecież.   Wołają głośno szóstki; Słyszę jak odliczasz, I słyszę też twój oddech między sekundami. Wystarczy. Odpoczynku kilka chwil się zbliża, Więc pomyśl o siódemce między oddechami.   Rozumiesz wszystko, prawda? Widzę potwierdzenie, Więc zwiększać o sekundę rozkosz ciągle będę, Lecz po niej, by napawać móc się twoim drżeniem, Na moment identyczny ustanowię przerwę.   Najdroższa, spójrz na siebie; Przyjrzyj się dokładnie, Bo oto namiętności rządzą emocjami. Do ilu umiesz liczyć? Czekaj, niech no zgadnę; Spełnienie nie tak długo wprawdzie przeciągamy.   Co będzie za minutę, albo za godzinę? A jeśli nie pozwolę i przeciągnę dalej? Bo widzisz, nieskończoność powolutku płynie, Dlatego niespełniona przy mnie będziesz stale.   --
    • @huzarcDziękuję :). 
    • @Gerber No cóż, wiedza zabija prostotę – i Ty o tym napisałeś. Fizyka kwantowa, astrofizyka, wszystkie te odkrycia, które miały wyjaśnić świat, a tylko go skomplikowały. Zachód słońca to już nie cud, tylko geometria orbity. Księżyc "udaje" – bo wiemy, że tylko odbija. Niebo nie jest niebieskie – to tylko rozproszenie Rayleigha. Lubię ten twój stos zaprzeczeń na końcu - jak schody prowadzące donikąd, coraz bardziej się załamujące. Świetny tekst! Za to poezja może wszystko wyjaśnić! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...