Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wierzę w co dwie głowy
i w to jak babka wróżyła

Nie lubię
niewypełnionej przestrzeni
pod tamtą stroną kołdry

drażnią nawet skarpetki
nie do pary

Niby tak można jednym płucem
ale zawsze to będzie kalectwo

Boże
Jakaś ty dwojaźliwa

Opublikowano

świetny! jak trzaśnięcie biczem!podoba mi sie a najbardziej ostatni wers"jakaś ty dwojaźliwa"
lubię czytać te Twoje przewrotne myśli - są tak jasne i proste dla mnie jak czysta tafla jeziora ,utożsamiam sie z nimi.
pozdrawiam JAE
BS

Opublikowano

fajny
okroiłabym trochę i poprzestawiała np. coś takiego:
wierzę w co dwie głowy
i w jak babka wróżyła

nikt nie lubi ----------------> ryzykowne, może ktoś jednak lubi:)
niewypełnionej przestrzeni
pod tamtą stroną kołdry

nawet skarpetki
nie do pary drażnią

niby można jednym płucem
ale to będzie kalectwo

Boże, Jakaś ty dwojaźliwa


taki wydaje mi się fajniejszy
:)
pozdrawiam

Opublikowano

Yyy..
Dzięki wszystkim,jestem zaskoczona szczerze mówiąc,
myślałam że za dużo enterów i w ogóle..
Wybaczcie,ale podziękuję tak zbiorowo wszystkim za wejście i komentarze,motywujące z resztą.
ponad to:
Stanko,wiedziałam że to Ci się najbardziej:)))
Michale: szokens:)

pozdrawiam wszystkich cieplutko
martyna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No dobra,raz na zawsze,entery ułaskawione.co do uogólnienia,nikt nie lubi,pokaz mi kogoś kto lubi!:) Jak mówi ze lubi to kłamie żeby było lżej.Ale nie lubi,ewentualnie przyzwyczaił się a to nie to samo.Hehe,nie zmienie,za nic!chyba ze za zimne piwo bo gorąco..dzięki że wpadłaś no i dzięki za pomoc,tę wcześniejszą i w ogóle,pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...