Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak niewątpliwie tak
to tylko ona mogła
uruchomić ów lokalny proces
transformacji universum

poprzez sublimację seksu
połączyć jednostkę z kosmosem
w akcie niedostrzegalnym
dla naszych oczu i uszu
wrażliwych na coraz to nowe
częstotliwości i długości fal

jeszcze tylko taniec godowy - natchnienie
po którym
dojdzie
do poczęcia
dziecka
poety i wszechświata

wiersza

Opublikowano

Chciało by się powiedzieć: koszmar senny. Co to jest: lokalny proces
transformacji universum
? A: sublimacja seksu łącząca jednostkę z kosmosem? Jejku, jej. Szanowny Autorze, Dziecko Poety i Wszechświata, nie pisz tak więcej

Opublikowano

Przez ów lokalny proces transformacji universum rozumiem zaistnienie szczególnych warunków sprzyjających powstaniu wiersza. Mieszkamy na planecie Ziemia, a ta jest częścią wszechświata. Nawet taki drobiazg, jak powstanie jakiegokolwiek tekstu jest także jakąś w nim zmianą. Nie dostrzegamy tych początkowych warunków prowadzących do jej zaistnienia o czym wspomniałem w drugiej strofie. Nic jednak nie powstaje z niczego. To, czego nie dostrzegamy staje się terytorium działań wyobraźni. Moja - kilkanaście lat temu, bo tyle liczy sobie ten utwór - podsunęła mi takie akurat skojarzenia. Nie twierdzę, że najlepsze. Ale też nie uważam by były - z tej najniższej półki. Dziękuję za przeczytanie i podzielenie się krytycznymi wrażeniami.

Opublikowano

może wrażenia:

nie powiedział bym że ten nic w sobie nie ma:

jest mocno schizowy, przeiskrzony, nabuzowany
jakaś chorą energią która jest do wyczucia
przy odrobinie wyobraźni, moją on poruszył

tak więc zapomnijmy o świecie mikro i makro
"uruchomić ów lokalny proces
transformacji universum"
tak zdaję mi się mówić autor, zlewa on rzeczywistość
by odbić ją od podłoża i rozszczepić poszczególne atomy

mamy to połączanie wrażenie zmysłowych
i owe wrażenia seksualne które są szczytem owego
kosmosu, dojściem do czarnej dziury(bez skojarzeń)
gdzie załamuje się materia i czas, gdzie nie szuka się siebie
i sensu trwania po prostu można zniknąć.

oczywiście cały czas mówimy o procesie twórczym
o czym przekonuje nas ostania strofa, kiedy oto z przestrzeni
poeta spada na ziemie.

bo cóż jest piękniejszego niż sztuka.
sztuka jest wielka i niezmierzona jak wszechświat.

można i jeszcze inaczej ten wiersz zinterpetować.

wiersz może nie doskonały ale ma w sobie coś fajnego.

Opublikowano

Panie Kamilu. Miło mi, że dostrzegł pan w tym wierszu pewne pozytywne wartości. Gdy wklejałem go po raz pierwszy na innym poetyckim portalu, był jeszcze bardziej nabuzowany patosem. Jego ówczesna treść wyglądała następująco:

Poezja

Poezja to taki unikalny
transformator wszechświata
jedynie sublimacja seksu
łącząca jednostkę z kosmosem
w akcie niedostrzegalnym
dla naszych oczu i uszu
wrażliwych na coraz to nowe
częstotliwości i długości fal.

Natchnienie to tylko
taniec godowy
po którym
dochodzi
do poczęcia
dziecka
poety i wszechświata.

Wiersza.


I za ów patos mnie tam skrytykowano. Nie zarzucano natomiast użycia niewłaściwych metafor, czy wpadnięcia w pułapki błędów logicznych, gramatycznych etc. Moje wiersze bywają przeiskrzone, zwłaszcza te starszej daty. Piszę serio, czasem może zbyt serio. Nieraz trudno jest mi uniknąć niemodnego obecnie wzniosłego tonu. Niektóre moje teksty są utrzymane w tematyce kosmicznej, a ta z natury rzeczy jest poważna, a chwilami monumentalna. W nowszych jednak swoich utworach piszę już nieco inaczej. Mam nadzieję je tu stopniowo zaprezentować. Myślę, że skoro w "najmniejszej z chwil" odnalazł pan coś fajnego, to w następnych będzie podobnie. Niniejszym więc z góry do nich zapraszam. Bardzo dziękuję panu za uważne przeczytanie mojego wiersza oraz poświęcenie cennego czasu na bardzo obszerne skomentowanie go. Pana interpretacja mojego tekstu jest dla mnie bardzo interesująca i zgodna z tym, co chciałem przekazać. Raz jeszcze dziękuję.

Pozdrawiam.

Panu Lobo dziękuję za pozdrowienia, które odwzajemniam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...