Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

profesorze kant

szkoda że pana tu nie ma (to już tyle lat?)
muszę konstruować pańską osobę a priori
zresztą nawet gdyby pan tu był
nie mógłbym rozsądzić ile to profesor kant
a ile to tylko moja sieć postrzeżniowa
mój czas i moja przestrzeń
i sam już nie wiem
ile w panu X jest pana X
może pan by wiedział profesorze kant

powiem panu profesorze kant że jak na
mój czas i moją przestrzeń
to straszny z pana nudziarz profesorze kant
ale ja pana rozumiem
królewiec to było w pana czasach piękne miasto
pan X też ma swoje miasto W którego nie opuszcza
ono się za mną ciągnie po mapie profesorze kant
jak kleks - pan się zna na kleksach pan pisał piórem

profesorze kant ja codziennie
przeliczam systemem d'hondta
nadzieje na szanse pan coś o tym wie

profesorze kant ja ciągle krytykuję swój rozum
(zwłaszcza praktyczny) transcendentalnie jadam śniadania
i transcendentalnie jeżdżę tramwajami
profesorze kant proszę mi pomóc
wyplątać się z sieci postrzeżeniowej
uciec od
mojego czasu i mojej przestrzeni

profesorze kant
ja z góry uprzejmie dziękuję
ten mój podpis profesorze kant
to nie krzyżyk ja się tak nazywam
tak się nazywa
mój czas i moja przestrzeń

Opublikowano

pan X jest żałosny. straszny z niego podlizuch. płaszczy się przed kantem jakby ten był wszechmogący. patrzy się na niego z dołu biedaczek szaraczek. kopnąłby się w tyłek i przestał nad sobą użalać. eee tam...

pozdrawiam wiosennie!!(jest wiosna u pana x?)
ER

Opublikowano

w 5 wersie powinno być postrzeżeniowa, poza tym śledzę uważnie przygody ( przemyślenia ) pana x i zaczynam sie martwić dokąd to go doprowadzi :) poproszę może Freuda w następnym odcinku - byłoby weselej - plusuję i pozdrawiam

Opublikowano

Ciekawe dlaczego tyle tutaj zwrotów typu: 'profesorze kant'? Chyba go lubisz. :)
Niestety, nie można uciec od apriorycznych form zmysłowych. :( Szkoda :(
Poprzednie przypadki Pana X bardziej mi się podobały.
Pozdrawiam.
PS. A ja poproszę w następnym wierszu o Heglu :)

Opublikowano

Nie można skonstruować osoby Kanta 'a priori.

poprawniej byłoby
"muszę konstruować pańską osobę za pomocą spostrzeżeń 'a priori"

I z jeszcze czegoś - co byłoby poetyckim sybstytutem "noumenu Kanta" - wtedy to będzie miało ręce i nogi

a' priori mogą być: u Kanta kategorie, po stronie p X elementy sieci postrzeżeniowej.

Nie może pomóc wyplątać się z sieci postrzeżeniowej, bo niestety, on wymyslił podwaliny po nią...

Był nudny, bo był systematyczny....

Motyw z Królewcem i miastem "W" ciekawy....

Możnaby sie zdecydować, czy używamy jednak terminologii "po filozoficznemu", czy potocznie.

Proponuję potocznie, wtedy nie tyle wyplątujemy się z sieci postrzeżeniowej, co uciekamy od swojej przestrzeni i czasu i możemy codziennie krytykować rozum i jeść śniadania transcendentnie....

(jednak ciekawiej byłoby "po filozoficznemu" ale wtedy trzeba by chyba inny wiersz napisać)

Pozdrawiam i podziwiam w wytrwałości...

Opublikowano

JaroSławie:

wyrażenia "a priori" nie wymyslił Kant :D Odnosi się ono nie tylko do kantowskiej klasyfikacji sądów i nawet nie jest pojeciem ściśle filozoficznym. Jest to najzwyklejsze wyrażenie łacińskie znaczące tyle, co "uprzednio", "pierwotnie" (przed doświadczeniem zmysłowym). Z tego punktu widzenia "konstruować coś a priori" jest zupełnie poprawne. Zresztą nawet w książkach popularno-filozoficznych określa się systemy czysto spekulatywne (np. platoński czy heglowski) jako "skonstruowane a priori" (robi to m.in. Tatarkiewicz, o ile dobrze pamiętam, choć mogę się mylić).
pan X nie jest filozofem, jak już powiedziałem. Nie czyta kanta jako filozof - czyta Kanta jako człowiek zagubiony, który chce znaleźć pomoc - i takiego też używa słownictwa.

Ewo:

odnoszę dziwne wrażenie, że gdyby płaszczył się przed Jego-Ekscelencją-Karolem-Wojtyłą-Janem-Pawlem-Santo-Subito-Wielkim-i-Przenajświętszym-drugim, nie byłby żałosny ani na jotę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, że masz mnie za mohera, ale to twoja sprawa. wcale nie. płaszczenie się jak dla mnie jest żałosne zawsze.nie ważne, czy przed kimś tego niewartym, czy też przed autorytetem.a już zwłaszcza w takim wydaniu jak u pana x.czymś innym jest modlitwa. ale w to się już może nie będę wgłębiać. czy nie mogę wyrazić swojej opinii na temat osobowości twojego bohatera?

pozdrawiam ciepło!
ER
Opublikowano

ależ oczywiście, możesz - i nawet zachęcam, żebyś to robiła częściej. Pragnąłbym też zaznaczyć, że Immanuel Kant nie żyje, tak samo jak JP2, więc zwracanie się do nich z prośbą o coś z racjonalnego punktu widzenia jest dokładnie tym samym.

Opublikowano

masz rację, tylko wszystko zależy od formy tego zwrotu. spójrz, w jaki sposób mówi pan x:
"profesorze kant ja codziennie
przeliczam systemem d'hondta
nadzieje na szanse pan coś o tym wie

profesorze kant ja ciągle krytykuję swój rozum
(zwłaszcza praktyczny) transcendentalnie jadam śniadania
i transcendentalnie jeżdżę tramwajami
profesorze kant proszę mi pomóc
wyplątać się z sieci postrzeżeniowej
uciec od
mojego czasu i mojej przestrzeni" na 10 wersów mamy profesorze kant, ja... mi... kant ma go godzieś. małego robaczka, który koniecznie chce mu powiedzieć o sobie. X jest natrętny. beznadzieja. zdaje mi się, ze cię nie przkonałam. ale oki. ja swoje wiem:)

pozdr.
ER

Opublikowano

daję sobie rękę uciąć do łokcia, że w żywiołowych modlitwach zwrot "panie jezu" pada z trzykrotnie większą częstotliwością niż tutaj "profesorze kant". I nawet pokuszę się o stwierdzenie, że jezuchryst jest w tym przypadku równie aktywny, jak profesor kant.

Opublikowano

On tak do Kanta jak do kumpla.... ale ja nie o tem:

Wybacz, ale zwracając sie do Kanta w trybie popularno naukowym narażasz sie jedynie ... na brak odpowiedzi. Filozofowie to nie psycholodzy, ani nie psychoanalitycy, maja konkretne problemy do rozwiazania z zkaresu swojej dziedziny i i nie zajmuja sie leczeniem dusz. Mój znajomy na ATK przy rozmowach kwalifikacyjnych świadomie stara sie eliminować takie osoby, które chcą "leczyć swą duszę" filozofią. Jeśli na jednym wykładzie musi zbudować sens pewnego systemu filozoficznego, a na drugim go obalić, to uważa, że niebezpieczne jest, jeśli ktoś sobie zbuduje sens życia na jakimś przykładzie, a on będzie mu go musiał obalić, aby przejść do następnego tematu. Filozofia to dziedzina profesjonalistów, bardziej nawet jak muzyków, czy poetów.

Trzeba zdobyć dystans. Podejrzewam, że Kant byłby tu bardziej zasadniczy nawet ode mnie.

Dlatego jedyną szansą, aby taki dyskurs miał sens jest wplecenie do niego paru problemów ściśle filozoficznych. Dla mnie jest to szansa na jakiś nowy nurt w dziedzinie poezji i pewnie dlatego cię tak męczę.

Dla Kanta a priori było problemem metafizycznym , i to na tyle istotnym, że na nim oparł założenia "wszelkiej możliwej "metafizyki".

W swojej części epistemologii pan X pisze:

profesorze kant ja codziennie
przeliczam systemem d'hondta
nadzieje na szanse pan coś o tym wie

Zbliża się to do "świata skłonności" Carla Poppera, wyciagając średnie ważone pan X uśrednia zaobserwowane w rzeczywistości prawidłowości. Jest to jak najbardziej korespondujace z nurtami współczesnymi. Tu można podyskutować......

ta sięć postrzeżeniowa ...
W każdym razie ta sieć nie jest do końca aprioryczna, kształtuje się i modyfikuje, to też jest ciekawy motyw....

poza tym nikt nie jest doskonały, pozdrawiam.

Opublikowano

Ależ ja sie w pełni zgadzam, że do filozofii trzeba mieć dystans - z tych samych przyczyn, co twój znajomy - każdy wszak pogląd można podważyć (prócz może solipsyzmu, ale to swoją drogą). Filozofia - zwłaszcza współczesna - jest nauką, a nie poezją czy religią, wymaga podejścia naukowego, a więc chłodnego, zdystansowanego. I tutaj nie mam żadnych wątpliwości.

Co nie znaczy, że pan X też o tym wie.

BTW: w przyszłości pan X napisze też listy do innych filozofów (obecnie pisze do Berkeleya).

BTW2: Karl Popper, przez K.

Opublikowano

Panie, Panowie
plus jest taki, że się więcej nauczyłem o Kancie, niż na wykładach ( bo wstyd się przyznac, ale żadnego dzieła nie doczytałem do końca, wysiadałem).
Zatem podziwiam zaangażowanie i dzięki - to jest dyskusja !

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest tu kawał Kanta. Nie ma co to jest coś. Brakuje mi tylko Jego poglądu o "rzetelności i mrówczej pracy pozytywnej maluczkich", co zaowocowało, tym, że pomnik Tego, wartego wierszy mężczyzny, znajduje się teraz na terytortium (aż dziwo, że jest) nie Jego Heimatu. Pozdrawiam, Stefan.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zależy jak dla kogo. i jak się kto modli. oczywiście pomińmy litanie, bo one polegają na kolejnych wezwaniach. ale jeśli chodzi o żywiołowe modlitwy, to ważniejsze od wezwań Jezusa, są słowa do Niego kierowane. a On jest bardziej aktywny od Kanta.

pozdr.
ER
Opublikowano

To, że pan x o tym nie wie, to taka teoria ratująca teorię główną, tłumaczy wszystko, a zarazem nic...l


W ostateczności, z tym mogę się zgodzić (bo co mam zrobić, taka jest reakcja na tautologię), tyle, że nie ma chyba co liczyć na odpowiedź Kanta, bo Kant to nie był Pan X i wiedział co nieco......chyba, że przez ten czas od jego śmierci do dyskusji z panem X zmienił się ....



Pozdrawiam.

Opublikowano

Jaro Sławie, czcze z tobą dyskusje - z jednej strony mówisz o dystansie, z drugiej - wykazujesz jego kompletny brak. A wszystko to dlatego, że tworzysz sobie łączność między autorem a podmiotem lirycznym oraz między światem wiersza a światem rzeczywistym. Sytuacja zupełnie taka jak z pojęciem przyczynowości i Hume'em - zakładasz tak, bo tak ci wygodniej. A ja mam prawo napisać w wierszu, że twórcą krytycyzmu jest Platon, a pan X wymyślił teorię falsyfikowalności twierdzeń - i nikt, żaden profesor, nie jest uprawniony do tego, żeby zarzucić mi błąd rzeczowy!

Opublikowano

może rzeczywiście trochę przesadziłem, ale jednak o wartości dziełka stanowi jakieś odniesienie do rzeczywistości, w ostateczności tam zmierza każdy sens. Przedlądnąłem sobie utworki o panu X. Jednak lepiej czyta się o nim w trzeciej osobie, jak się odezwał, to stał sie bardziej irytujący niż w opisach ;o)

I chyba o to ci (też) chodziło....

Odgrywane w literaturze schematy, pokrywają się z tymi. jakie powtarzają ludzie, przyjmując (zwykle nieświadomie) pewne role. Grać jednak bez reguł, to takie lekkie poruszanie się w próżni.... w swej, uzasadnionej pewnie, irytacji idziesz chyba za daleko, z wielką szkodą dla reguł.....

P.S. przeplatanie literatury z rzeczywistością jest moją ulubioną zabawą. Czasem jedynym uzasadnieniem, aby czegoś nie zrobic jest to, że wyglądałoby to jak wzięte z kiepskiej literatury... i tu mnie masz....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk dziękuję @Berenika97  dziękuję za obszerny komentarz i bardzo dobry. Tak, smutne to. A przecież Rosja też go wygnała.
    • @Berenika97 myślę że tak
    • @Nata_Kruk Każdy ma swój świat, a w nim... Wydawałoby się, że znamy...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Jesteśmy wirtualnymi znajomymi nigdy się nie widzieliśmy nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy nigdy niczego od niego nie chciałam i mówiłam mu to nie słuchał   chroniąc swoją prywatność kłamałam podobnie jak on który ma sto twarzy   wymyślał mnie sobie latami w kolejnych wierszach i listach od lat codziennie na nowo   wściekły że jestem inna niż ta którą sobie wymyślił uderzał mnie w twarz   czy zwracam na to uwagę? już nie bo wiem że ma na moim punkcie obsesję   jednego dnia nie jest w stanie wytrzymać bez pisania o mnie i obrażania mnie obsesja   na szczęście dzieli nas bezpieczna odległość   Żegnaj...    PS  Wszystkiego dobrego Ci życzę. 
    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...