Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
I

to nic
nieważne
dwudziesty dzisiaj wróg tli się
w otwartej ranie ust
później sanatorium
pieprzona astma duszności powietrze
trochę pachnące wiatrem i tramwaj
w przeciwną stronę żaden wschód
od edenu po prostu kierunek nieznany
stukot kół podrywa ze zmokłej ziemi
sznur liści śpiących na szynach

II

pamiętam
parapet twoje dłonie
które wolno aby w górę na której włosy
drobne palce moment czułości sny
o sukni szeleście sukien ciszy na molo
krokach tanecznych w powietrzu
ziewała nad nami żółć jakiś zeschły oranż
wyleniała czerwień taki był nad nami październik
kiedy wynurzałaś się powoli z fal pościeli wtedy
tak wtedy otwierało się niebo biały pająk chmur
rodził się powoli promień po promieniu
nie trzeba szukać pytać w delfach dokąd
poszedłem szary człowiek papieros palec wbity
w horyzont lewa ręka w kieszeni żadna z dróg
nie jest przygodnym dramatem snem szaleńca
szczególnie ta gdzie nad wszystkim brzęczała mucha
rzeczywistości kołując nad głowami

III

musi być ad fontes domine! bez pytań dokąd
zawsze w suche ramy głębie strzępy kolorów strumyk
prosty jak blizna na prawej ręcę niedaleko nadgarstka
nie to nie był wylew krwi to tylko dźwięk rozdzieranej kartki
spłoszone a

i cisza
odchodzi szczupła nieważna
na dno strumienia na dno kartki
rozerwaną nicią atramentu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Uzupełnia Pan listę komentarzy o kolejny, niewiele znaczący bezsens?
Takie komentarze można pisać, ale niewiele znaczą. Niewiele.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Uzupełnia Pan listę komentarzy o kolejny, niewiele znaczący bezsens?
Takie komentarze można pisać, ale niewiele znaczą. Niewiele.

Znaczący - ponieważ jest to powiedzenie "nie". Zatem inaczej - zupełnie mi sie ten wiersz niepodoba. Tak może byc ?
Opublikowano

Cody, witaj, cieszę się,że wróciłeś na forum.Twój wiersz, to jakby wyrwana kartka z mojego pamiętnika,wspomnienia z sanatorium, i też był ciepły żółty pazdziernik, cieszę sie ze zajrzałam ,ze obudziłeś miłe dla mnie wspomnienia sympatycznym wierszem. pozdrawiam zielenią pachnacą majem.ES

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ten dzień był pełen radości Ujrzenie twojego uśmiechu na twojej twarzy Mieliśmy niezwykłe spotkanie Zakręciłaś moim sercem niczym kołem fortuny Zatańczyłem taniec czystej radości Jutro mogłoby nie przynieść nic Obecnie to czas miłości Słyszę szept naszych serc Zanurz się w moim uczuciu Słońce także cieszy się z naszej obecności   Teraz nastały piękne chwile   Nasze serca zapłoną miłością Realizujemy nasze marzenia To jest piękne, gdy miłość staje się naszym życiem   On i ona to życie pisane miłością                                                                                                                 Lovej. 2025-11-10                        Inspiracje. Czy marzymy o miłości ?
    • Jak nic być nie miało to żadna technika by nie pomogła, ani nie zaszkodziła, a jeśli miało, to jeden lajk, czy :) by wystarczył.  Pozdrawiam i dzięki za tekst.   
    • @Somalija dynię? założysz ją sobie na głowę? Ej, Aga... @violetta o co?
    • Tu jestem Muskam niemal obłoki pod szerokim nieboskłonem, które zamiast na wieżowce kładą się na zboże Oddaję się niczym na kozetce zefirkowi, zamykając powieki przy nutach pasikonika i śpiewie słowika w tym dzikim ogrodzie pachnącym jasieniem, lipą i piołunem, niespełnionym marzeniem i niewypitym winem   Tu jestem zawsze, nawet kiedy śnię w wieżowcu, jak przechadzam się wśród obcego zboża, bez objęć zbutwiałego człowieka, bez lornetki strachu, krocząc szmerem rzeki wprost do kwiecistego łoża   Wszystko, za czym tęsknię, jest w przeszłości zamknięte, kiedy bogiem byli rodzice, którzy sami nerwowo szukali swojego Zbawcy, krztusząc się, gdy ukradkiem spojrzeli na siebie na wspólnej tratwie i kiedy sam już znalazłem się w dziurawej łódce, to zatrzymuje mnie tchórzostwo i łzy, i wrzask, że to wszystko miało się zdarzyć innym a nie mnie   i dlatego nie dla mnie wesela ni pogrzeby, ich ołtarze niezgody Wolę uciec na pole, do słowika, gdzie stworzę drugą część ody
    • @huzarc Dziękuję za zrozumienie, myślałam, .że będzie czytelny tylko dla dwojga @violetta wczytałaś się Violu, maleńkie, a ładne, prawda?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...