Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie wolna ty, a z obcej pamięci cudzych pamiętników
z nieczułych, zerwanych, martwych tabel wykazów
niepłodna, czyż nie z ziem nam najbliższych
naszych najbardziej delikatnych więzi
poprzez rewelacje rewolucji, informacje z kazamatów
odległe echa przekleństw suczych synów,
zagadek Sfinksa, przecież przebrnąć miałaś
po zgliszczach i umrzyskach zburzonych miast
nie, zatrzymałaś się, to po to ciebie przypomniano
spalone dusze z prośbami i petycjami
błędne, pisane długopisem słowa, nawet przysłowia
- „kto z tobą przestaje, tobą się staje”-
paremiologia, a demonologia, karty jak sierść i skry
plus załączniki do aktu skruchy, rachunek sumienia
jak nocne zmazy opętanych przez Sukuby zmysłów
kolejna Beatrycze nęka, nęci, zostawia po sobie
drogę przez piekło, czyściec by wreszcie ten ideał
wyrwany z gardła, skażony pasywnością działania
kolejna pomyłka jak kult maszyny czerwonych czasów
zbielały czarne demony masowego szaleństwa.

Ułudo ty, smutna panienko, coś z potęgi wzoru raju
co wewnętrznie okazałe, zewnątrz okazuje się tym samym
zamalowane incydenty ciała naszego powszedniego
tyś dała nam dzisiaj, jako wzór gloryfikacji bytu
czarownych obrazów bez sublimacji antycznych wzorów
ten człowiek okazał się nami, a ty oszukałaś i okradłaś
czerpiąc z iluzji i pragnień, ty tak uwodziłaś, pokusicielko
magów misteriów wplątałaś w szarodziennośc, okrutna
majaku kwitnącego przodu, a gnijącego tyłu
przypięta w arkusze lepkością demiurczego tchnienia
kłamstwem tyś tylko, zwodniczą strzygą bagna ciała
w poszukiwaniu straconego tabu, Dionizyjskiej wściekłości
porozrywanych świętych skleconych na nowo przez tradycje
wszystkich naszych porażek i burd knajpianych, Erynio
nie wolna ty, a ja wciąż szukam ciebie zrozpaczony…

Opublikowano

coś mi nie pasuje interpunkcja, nawet bardzo, bo źle się czyta. Wiersz naprawdę ciekawy i taki plastyczny, ale miejscami przekombinowany. jak odpocznę, obiecuję zajrzeć i dokładniej się przyjrzeć.

pozdrawiam
eva

Opublikowano

Tak jakoś mi się skojarzyło, nie wiem, czy słusznie ;-)
http://www.agraart.pl/pics/dziela/205_malcz_00.jpg
(to komplement of koz;), może trochę na wyrost, ale niech Ci będzie ;)
Jako niepoetka nie mam zwyczaju się wymądrzać na temat warsztatu, języka itp., ale jako nałogowa czytelniczka, co to z niejednego pieca, (;) powiem tak: sugestywne to, nawet bardzo, ale poczułam się jak w ogniu karabinu maszynowego, zakrzyczana, przyduszona, bez prawa głosu ani czasu na refleksję.
„majaku kwitnącego przodu, a gnijącego tyłu” – niezłe, aż żem się w lustrze poprzeglądała ;))))))
Jak dla mnie trochę za dużo tych „-logii”, niby przeciw nim ta tyrada, a jednocześnie przy ich użyciu.
Pozdrawiam
Fanaberka

Opublikowano

„majaku kwitnącego przodu, a gnijącego tyłu” - źródło tego jest w średniowieczu, kobieta jako uwodzicielka - piękna, a jednocześnie brzydka. Tak ja wlasnie pzredstawiano.
Gorzej jest, ze ten tekst jest faktycznie - i długi i ciężki. I teraz nie wiem, co z nim zrobic, bo chyba jednak zdecyduje sie dac go w "Debiuty", chociaz może mnie czekac porażka...
ale pal to licho.
Fanaberko - dzięki za uwagę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"błędne, pisane długopisem słowa, nawet przysłowia
- „kto z tobą przestaje, tobą się staje”-

tylko tak to widze ewentualnie.
To jest hipermegatekst, hehehehheeh, dobry, dobry, bardzo dobry :)
Opublikowano

Jak obiecałam, tak zrobilam... Druga część podoba mi się bardzo, przeczytałam ją kilka razy. kilka zwrotów mi się nie podoba, ale ... tego czepiać się nie będę, co do interpunkcji, nadal "protest song"!

coś mi się jeszcze rzuciło, bo jak wspomnialam 2 część mam opanowaną biegle;)

Ułudo ty, smutna panienko, coś z potęgi wzoru raju
co wewnętrznie okazałe, zewnątrz okazuję się tym samym

Opublikowano

Ewo - ja tak sobie kombinuje - prawzór rajski - piękno, ale zwodnicze piękno, czyli ułuda właśnie. Zatem wnętrze - czyli duch, rozum, czy jak kto chce, dał się omamic, załóżmy, że pozorem. Więc zewnętrzne piękno jest złudne i piękno duchowe też.
Barokowi poeci opiewali wręcz z patetyczna emfazą urode Ewy, to zostało praktycznie do dzisiaj.
(tak to sobie tłumacze pzrynajmniej, hehehhe)
Ale z tą interpunkcja to sam nie wiem, doprawdy, ale mam jeszcze parę dni. Chociaz jak czytałem, trochę poprawiałem.
Dzięki za wgląd :)

Opublikowano

Michaelu, jak widzisz mało ludzi lubi czytać dłuuugaśne wierszydła, ale mnie też coś najszło mickiewiżczyzną, trzynastozgłoskowcem,jak większośc z nas- piszących, nie jesteśmy poetami ale próbujemy uciec od szarzyzny życia,piszemy, wspólnymi siłąmi radzą sobie wzajemnie
pozdrawiam ciepło
PS. powiedz, czy muszą być przecinki?mam z nimi problemy, u ciebie jak widać jest z tym niezle,

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nawet nie jest tak źle, bałem się, że nikt nie zajrzy, chociaz w sumie to nieuzasadnione, bo jednak org. ma wysoki poziom i po prostu są krytycy nie bojący się żadnych tekstów. I właśnie dzięki temu jednak można się rozwijac - i chwała za to. (to taka refleksja mnie się nasunęła, bo akurat na takową szarzyzne nie narzekam, a wręcz przeciwnie)
A co do pzrecinków - nie wiem, czy nie usunę całej interpunkcji. Jeszcze mam 3 dni do namysłu.
Dzięki za odwiedziny.
Opublikowano

plastycznie i dobrze, zacinam sie nad tą mądrością ludową, która nijak mi nie leży, do apostrofy ułudo jest nawet, nawet. pierwsze kika zdań świetne, bo Twoje i chyba dobrze. potem robi sie za mitologicznie. a proza i mitologia to chyba nic nowego. Z tymi Erynjami- jakbyś przeciągną strunę lutni. hihi. pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN W teorii, powtórzę się, zgadzam się w zupełności, a w praktyce nie umiem, coraz bardziej do tego nie umiem :)) Wpadłem na taką metaforę zresztą. Gdzieś sobie stoję przy klatce schodowej dajmy na to dziesięciopiętrowego budynku. Jestem powiedzmy na 5 piętrze. I mam schody. I traf chce że ja schodzę po tych schodach, po prostu schodzę, zamiast wchodzić na 10 piętro. Mam tak w pisaniu i właściwie całe moje życie jest takie :)) Taka metafora :))
    • @A.Between To piękny wiersz. Nie uciekasz przed własnymi pytaniami. Może bliskość to właśnie cisza, gdzie melodia nie jest potrzebna, Wiem, że lęk przed brakiem gwarancji to też rodzaj dotknięcia, próba zrozumienia, czy w tym co kruche, jest miejsce na trwanie.
    • A co, jeśli nie zbuduję nigdy domu na odludziu bez fałszywych towarzyszy A co, jeśli zatopi mnie totalnie oddech tej idiotki pozbawionej duszy i gdy myśli moje zbiją się w tunelu nienawiści do ciebie, ciebie i do ciebie… A ja, choć pragnę oddychać wolnością, się z tego amoku nigdy nie wygrzebię?   A co, jeśli będę żył na chwilę, z doby wybierając ułamki tego Piękna, które powinienem poczuć przed mogiłą, zanim mnie stratują i zostanę przeklęty?   Nie mogą zrozumieć, a moje usta milczą, że chóry i tłumy są sprzeczne z mą duszą i że ich remedium muszę wciąż popijać, by stanąć na baczność, bo groźbą uduszą.   I czuję pod skórą, że przegram z kolosem i przed białą flagą pozbędę się procy i znów wierność sobie dalej będę taić, byle te sekundy Piękna choć ocalić.   I jeśli Twoja droga będzie przypominać lądowanie Albatrosa na rzymskiej arenie, i jeśli Twa żona będzie Cię zdradzała z najgorszym agresorem, śmiejąc się na scenie, serce miej odważne. Twe imię nieść będą języki tych, których nikt nigdy nie wspomni i, mimo że będziesz oddychać, gdzie indziej ktoś inny dzięki Tobie poczuje się wolny.   A co, gdybyś wybrał metodę siekiery, nahaj na handlarzy i kłamstwa motłochu, i gdybyś ich trupom rozmazywał ślinę po ex nienawiści zasiadłej w ich wzroku? Lecz ile to razy modliłem się w ubóstwie, składałem, zamiast zagryzać, swe pięści, słyszałem ulgę tych wszystkich przede mną skopanych, szarpanych, nim zostali święci. Ten gros malarzy, muzyków, poetów, co drwili z tej hurmy, zza krat wariatkowa uczyli, że duma, jak strach, żyje krócej niż wybawienie i spokojna głowa.   Zatem zapamiętaj, czyń zawsze odwrotnie, słuchając Satie czy Pucciniego, odczaruj ślepotę, lecz zacznij od siebie, a nie od spojrzenia rywala swego.   Nie pytaj o teraźniejszość, ona jest zlepkiem hebesów, nie wspomina historii, nie myśląc o przyszłości, jest ślepa jak horda, niczym martwe ryby, połykając feces, bo płynie w większości.   Zapytaj mnie o wczoraj, to powiem Ci o jutrze, bo tylko ta nadzieja zasypia najpóźniej. Nadzieja, że odnajdzie mnie bliźniacze serce i że być może kiedyś przestanę sypiać z głupcem.
    • @Leszczym Wszystko co napisałeś jest prawdą, którą osiągnąłeś. Poeta musi być w rozterce i trudzie, im większy meander tym głębsza poezja.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Aforyzm w stylu Stanisława Leca.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...