Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widzę misie koala wśród eukaliptusów,
zagubione w bambusach czarnobiałe pandy,
wieloryby, delfiny w środowisku własnym,
słonie, zebry, żyrafy w afrykańskim buszu.

Dzikie stada dostrzegam pośród dębów, buków,
smukłonogie kozice w blasku ognia watry.
Wiele istnień onegdaj pełnych życia, żwawych,
ukazuje się z kartek pozbawionych ruchu.

Ileż trzeba stuleci, żeby człowiek zatarł
wszelkie ślady pobytu, egzystencji zwierząt,
których piękno przypomni nam jedynie plakat?

Homo sapiens bezdusznie wciąż kieruje schedą,
umieszczając jej cienie w leksykalnych hasłach,
rozumowi swojemu nieustannie przecząc.

Opublikowano

Bez wątpienia dobry wiersz. Konestując przedstawia także
nieco głębiej przemyślane argumenty, nie jest to już zwykły, porywczy
i nieświadomy złożoności świata bunt. Brakuje mu jednak mocy,
która mogłaby wypływać np. z bardziej błyskotliwego ujęcia tematu,
z jakiegoś elementu zaskoczenia.
Rozumiem jednak, że miała to być raczej refleksja mieszkańca dużego,
nowoczesnego miasta, który ogląda album National Geographic, niż
- dajmy na to - wypowiedź strażnika walczącego z kłusownikami
w afrykańskim parku narodowym.
Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To nie eksperymenty Espeno. Różne myśli pod wpływem bodźców zewnętrznych kierują naszym piórem. To jest jeden z takich tematów przy którym wypada się zatrzymać. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Czyżbym sonet tutaj dostrzegł, 13-zgłoskowy? Gratuluję.
A na temat treści tak szybko - bo do roboty lecę - Bartosz wyjaśnił, a ja stawiam swoje faksymile...
Pozdro Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa, jest to jeden z efektów mojej nauki pisania sylabotoników, jednak wielcy tego portalu go nie zaszczycili swą obecnością, a szkoda gdyż nauki nigdy dość. :)
Opublikowano

"jednak wielcy tego portalu go nie zaszczycili swą obecnością, a szkoda gdyż nauki nigdy dość"

widać nie mają nic do zarzucenia, a chwalić nie każdy potrafi
ja jak zwykle u Ciebie - zadowolona z lektury
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa, jest to jeden z efektów mojej nauki pisania sylabotoników, jednak wielcy tego portalu go nie zaszczycili swą obecnością, a szkoda gdyż nauki nigdy dość. :)

A może wielcy sami nie wiedzą jak ugryźć i z czym się to je??? Hehehe

Pozdrawiam Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Chwała i cześć należy im się na wieki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Arsis «fantastyczna wizja stworzona przez nadwrażliwą wyobraźnię» źródło SJP Zawieszenie pomiędzy nieważkością a nicością. Narracja i akcja jak w niemym filmie, przyciąga pomimo braku dźwięku i głosów.  Pozdrawiam
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...