Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szukam przyczynowości istnienia
wśród koronek i twarzy koloru sepia
gładzę chropowatości
pamięci

czy byłam już wtedy?
zamknięta we wskazówkach nieuchronności

moja linia bioder zakreśla łuk-
wcale nie płynny
jedynie rozciągliwy

Opublikowano

i_e: nie ziewaj mi tu w towarzystwie;-p
dzięki za rady, trochę zmieniłam.słaba?całkiem możliwe.wygrzebałam ją dzisiaj i jakoś tak mi się spodobała. a i nie będę odmieniać-buntuję się;)
pozdr:)

Opublikowano

Hm. Może faktycznie, jak napisał i_e jest po prostu słaba.
Ja bym jednak na twoim miejscu, pathe, spróbował jakiejś
sztuczki - być może nie wszystko stracone?:)
Ale nie wiem jak, znowu. Wybacz, nie umiem ci pomóc inaczej
jak tylko wyrażając swoją opinię o "sepia" (zmień lub odmień,
jak sugerował kolega), "chropowatości, nieuchronności" (zamień,
i nie chodzi mi o przypadkowy rym, tylko o słowa same w sobie - jak dla mnie,
to psują one klimat wiersza), "rozciągliwy" (zamień, mi w kontekście
"łuku ud" nieprzyjemnie kojarzy się z krzywicą - chorobą).

Tyle ja. Pozdrawiam serdecznie!:)

Opublikowano

Nie słaby, ja widze tu materiał na dwa przynajmniej wiersze....

jeden - o tej nieuchronności i przyczynowości

a drugi z tymi biodrami, bo to jakby inna bajka. jeśli widzisz w tym związek, to jest on zbyt osobisty, aby był czytelny.

Opublikowano

no to tak;)
o tej godzinie to ja chyba nie bardzo do poprawek się nadaję, ale w sumie coś mi po głowie chodzi (lalala).
biodra wcale nie są osobiste, tylko może nie jest jasne to co napsiałąm.chodziło mi o to, że: okrąg jest symbolem wieczności tak jak i wąż który zjada swój ogon a peel biodrami zakreśla tylko łuk nie koniecznie trwający zawsze a nad tym się przecież zastanawia w początku. rozciągliwość to z filozfii- kwestia materii (nie mówię, że tego nie wiecie).to słowo "nieuchronności" rzeczywiscie nie za bardzo.
koniec końców wiersz jest niedopracoany i stary ale rady bardzo cenne może coś z niego wymyślę jeszcze, może jutro albo a co tam pójdzie w zapomnienie.
dzienx za odwiedziny:)
buźki i miłych snów
Aga

Opublikowano

próbuję znaleźć przyczynę istnienia
szukam źródłowo- w koronkach śnieżnych oprawkach
twarze
gładzę jak chropowatości pamięci
i zazębiają się z liniami papilarnymi
moimi

czy byłam już wtedy?
zamknięta
w wiekszym prawdopodobieństwie niż
przyczyna i skutek

linia bioder zakreśla łuk-
wcale nie płynny
jedynie rozciągliwy

tak wymyśliłam. i nadal nie jestem przekonana;).dalej mi coś zgrzyta.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...