Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Miłość to słowo tabu współczesnej poezji.
Pozostanie więc w tym wierszu nie użyte -
- wszystko się postaram opowiedzieć od nowa.

Zadurzenie to tragikomedia wystawiana
na łamliwych deskach teatru absurdu
na scenie śliskiej, bo polerowanej ludzką naiwnością.

Odrzucenie jest sznurkiem wiążącym psa do drzewa
i nieudolnie próbującym go zakneblować
on i tak skowycze z nutą czułości w głosie -
- nie umie jej ukryć, choćby nie wiem jak chciał
macha łapami, chce się stamtąd wyrwać, by powrócić do świata fikcji -
- rzeczywistości zniekształconej na manierę serca.

Cierpienie polega na poznaniu prawdy - już się uwolnił
obolały biegnie do krainy swoich marzeń
dostaje kamieniem w głowę - nie zatrzymuje się
uderzenie tylko szczypie, popędza do działania
po jakimś czasie rozumie, że nie ma drugiego świata.

Prawda to milczenie owiec po utracie pasterza
który prowadził je wszędzie, w swoje drogi nie wątpiąc
też myślały wcześniej, że cokolwiek istnieje na pewno
przecież teatr mógł się spalić przed minutą - ty wyszedłeś przed trzema
aktor dostał zawału, pies zdechł z wycieńczenia.

Szczęście w istocie jest momentem -
- chwilą dostrzegania błękitnej krwi cierpienia
piękna ślepej wiary, śmiechu tych, co nie wiedzą
że scenariusz życia ma wielu autorów
i że żaden z nich nie zna języka, w którym pisze.
Opublikowano

pierwsze spojrzenie rzeczywiście może przerazić długością, ale spokojnie, dobrnęłam :) mało tu poetyki, metafor, bardziej potraktowałabym to jako "opowiadanie", czyli opowiedzenie o czymś w taki a nie inny sposób. nie ukrywam, że taka poezja mnie nie pociąga, ale nie można zarzucić po pierwsze: braku pomysłu, po drugie : nie znajduję tu rażących błędów. wszystko zostało przemyślane, a to już coś. cóż mogę powiedzieć, osobiście pierwsze trzy wersy zapisałabym kursywą. poza tym tutaj: "on i tak skowycze z nieukrywalną", może z nieukrywaną ?
przydałoby się chyba więcej interpunkcji, jakieś przecinki.

a tak już całkowicie od siebie, to myślę że można by z tego zrobić niezłą prozę :)

pozdr. a

Opublikowano

witaj :)

proponuję wprowdzić do tekstu formę prozowatą, może


słowo 'miłość' to tabu współczesnej poezji, pozostanie
więc w tym wierszu nie użyte. postaram się opowiedzieć
od nowa.


zadurzenie to tragikomedia, wystawiana na łamliwych deskach teatru
absurdu. na scenie śliskiej bo polerowanej ludzką naiwnością.

odrzucenie czyli sznurek, wiążący psa do drzewa i nieudolnie próbujący go
zakneblować. on i tak skowycze z nieukrywalną czułością w głosie. macha
łapami chce się stamtąd wyrwać, by powrócić do świata fikcji.

cierpienie polega na poznaniu prawdy. już się uwolnił - obolały biegnie
do krainy swoich marzeń i dostaje kamieniem w głowę. nie zatrzymuje się.
uderzenie tylko szczypie, popędza do działania. po jakimś czasie
rozumie - nie ma drugiego świata.

prawda jak milczenie owiec po utracie pasterza, który je wszędzie
prowadził. w swoje drogi nie wątpiąc też - myślały wcześniej,
że cokolwiek istnieje napewno. a przecież teatr mógł się spalić
przed minutą - ty wyszedłeś przed trzema. aktor dostał zawału,
pies zdechł z wycieńczenia.

szczęście na wzór momentu - dostrzegania błękitnej krwi,
piękna, ślepej wiary i śmiechu tych, co nie wiedzą scenariusza
spisanego po chińsku.

***

to tyle, jeśli chodzi o moje propozycje. wprowadzenie interpunkcji
i zmienienie formy, to przede wszystkim. tekst napisany filozoficznie
poza kilkoma zmianami, jest dobry. podoba się


pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Opublikowano

Wielkie dzięki dla was obu, a szczególnie dla Espeny. Aha - nie jestem żadnym "panem"!

Jak Wam się podoba taka wersja:

Miłość to słowo tabu współczesnej poezji.
Pozostanie więc w tym wierszu nie użyte -
- wszystko się postaram opowiedzieć od nowa

Zadurzenie to tragikomedia wystawiana na łamliwych
deskach teatru absurdu
na scenie śliskiej, bo polerowanej ludzką naiwnością.

Odrzucenie jest sznurkiem wiążącym psa do drzewa
i nieudolnie próbującym go zakneblować
on i tak skowycze z nutą czułości w głosie -
- nie umie jej ukryć, choćby nie wiem jak chciał
macha łapami chce się stamtąd wyrwać
by powrócić do świata fikcji -
- rzeczywistości zniekształconej na manierę serca.

Cierpienie polega na poznaniu prawdy -
- już się uwolnił cały obolały
biegnie do krainy swoich marzeń
dostaje kamieniem w głowę - nie zatrzymuje się
uderzenie tylko szczypie, popędza do działania
po jakimś czasie rozumie, że nie ma drugiego świata

Prawda to milczenie owiec po utracie pasterza
który je prowadził wszędzie, w swoje drogi nie wątpiąc
też myślały wcześniej, że cokolwiek istnieje na pewno
a przecież teatr mógł się spalić przed minutą - ty wyszedłeś przed trzema
aktor dostał zawału, pies zdechł z wycieńczenia.

Szczęście w istocie jest momentem -
- chwilą dostrzegania błękitnej krwi cierpienia
piękna ślepej wiary
śmiechu tych co nie wiedzą
scenariusza spisanego po chińsku.

Opublikowano

Gasparze, dziwne wydają mi się te podwójne
myślniki, jakoś nie potrafię się do nich przekonać.
co do wersji, to jest lepiej, jednak podoba mi się
ta moja :] w Twojej wersji, tekst może odstraszyć
długością, w mojej się wydaje krótszy, pozatym
bardziej prozowaty. eh to tyle mojego

pozdrawiam Espena :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzisiaj Janusz i Grażyna Do nowego biegną kina, Na komedię o sąsiadach I fabryce czekolady.   A wraz z nimi czworo dzieci Żwawym krokiem pędzi, leci, Brudne bluzki, brudne buzie, (Zenek! Nie wrzeszcz – ty łobuzie!)   Niosą  chrupek trzy torebki (Smak cebuli i rzodkiewki) I cukierków worek cały (Trochę żółtych, trochę białych)   Zenek siada na fotelu, Zaś o drugi – but opiera, Już wyciąga puszkę coli, Zosia sok jabłkowy woli.   Seans właśnie się zaczyna (Osiemnasta już godzina) Zenek włącza więc grę w słonie Na swym nowym telefonie.   Maja zaś muzykę puszcza (Jak niedźwiedzie ryki z puszczy), Zenek mlaszcze, chrupie żwawo (Przecież dziecka jest to prawo).   Zosia gumę głośno żuje, Ambroży – pestkami pluje, Wszędzie już jest pełno śmieci (W końcu to są tylko dzieci)   Raptem – co się Mai stało? Na podłodze ciastko całe,  Pod fotelem Zenka chrupki Krągłe niczym dwuzłotówki.   Plama z coli na fotelu (Szczęściem widzi ją niewielu) Z wielobarwnych zaś cukierków Brzydki został stos papierków.   Ciągle piski, wrzaski, krzyki (Jak makaki z Ameryki), I chlipanie, i siorbanie, Dla odmiany zaś mlaskanie.   Gdy się chłopcy już znudzili, Wnet do bójki przystąpili, Już nos Zenka rozklepany, Ambrożego – podrapany.   Wtem o zgrozo! Dziwne dźwięki Bulgotania oraz jęki Z  pełnych się rozległy brzuchów Czworga naszych małych zuchów.   I już wszyscy na wyścigi Jadą prędko (gdzie? Do Rygi) Pobrudzona już podłoga, Siedzeń kilka, bluzki, nogi.   I rodzinka, proszę pana, Niczym dzicz – niewychowana, Chyłkiem z kina się wymknęła Drzwiami głośno zaś trzasnęła.   Gdy z kultury chcesz korzystać, Sprawa jest to oczywista, W  operze czy w kinie ciasnym, Wpierw kultury pilnuj własnej…
    • Co się stało, a co zostało zrobione? Myśl taka czasem człeka najdzie, zresztą przy niejednej okazji. Popuka się w głowę, zamyśli nad szklanką, gdzieś złączy zdarzenia i spróbuje ułożyć sobie w głowie tabelkę ala inspektor, ala detektyw. Palnie wiersz, napisze piosenkę, coś usłyszy i któreś opowie, a potem cóż poddaje się, bo tak postawionego pytania nie idzie przenigdy wyjaśnić. Doprawdy ciekawe sprawy to te, które zawsze są niewyjaśnione, choćbyś dwoił się i troił, a nawet wychodził z siebie, a nawet przekraczał całego siebie w stopniu dalekim od powszechnych uogólnień.   Warszawa – Stegny, 03.06.2025r.
    • nie martw się miłością ona  prawdą  życia poezją nocy i dni   z nią się nie przegrywa jest jak marzenie do wielu drzwi   potrafi cieszyć jest  zrozumieniem nie boli   nie martw się miłością ona zdobi nasze sny w niej tli się sens   to z jego ciepła rodzi się kochanie które upiększa świat   który zwłaszcza dziś potrzebuje tulenia a nie kłamstw  
    • @Łukasz Jasiński ja jestem we wczesnej starości:)
    • @[email protected] nie chce się i nie ma się sił :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...