Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy dziś zapukam do drzwi twoich,
przywitasz mnie zdziwiony.
Z tą myślą muszę się oswoić,
pożegnać świat znajomy.
Spakować myśli, zamknąć słowa,
by nic już nie mówiły
i nie wracały tu od nowa.
Na to potrzeba siły.

Kiedy zapukam do twoich drzwi,
wybiorę dobrą porę.
Lecz skąd mam wiedzieć o tym czy
ze sobą tam zabiorę
moje marzenia niespełnione,
mój świat wyśniony nocą.
Gdyby tu zostać miały one,
to nie chcę pukać, po co.

Jeśli do twoich zapukam drzwi,
bo nagle mnie zawołasz,
to wszystkich przeznaczonych mi
dni przeżyć już nie zdołam.
Chwili, gdy ruszyć mam w tę drogę,
nie chcę dziś poznać, potem,
jeśli cię prosić o coś mogę,
odeślij mnie z powrotem.

Ten drugi seans, gdyby nawet
nie był choć trochę lepszy,
zasłużyć może też na brawa,
bo znowu będzie pierwszy.
Dawnych obrazów zabrać z sobą
przecież mi nie pozwolisz.
I zniknie wszystko to co mogło
wciąż po powrocie boleć.

Opublikowano

Moje wątpliwości:
1. powtórzenia
2. zbędne patetyzmy (np.: "moje marzenia niespełnione,")
3. praktycznie cały wiersz napisany jest w pierwzej osobie, zatem pojawia się to nachalne "ja ja ja"
4. cała sytuacja liryczna prowadzi w sumie donikąd, zresztą jak wierzyc podmiotowi, ktory twierdzi:
Jeśli do twoich zapukam drzwi,
bo nagle mnie zawołasz, - dlaczego "bo" ??? Powinno byc bardziej logicznie, czyli "to"
to wszystkich przeznaczonych mi
dni przeżyć już nie zdołam. - ile mozna miec dni przeznaczonych ? Tego raczej nikt nie wie.
5. interpunkcja

Zatem nie wszystko jest tak, jak byc powinno.
( a kto to "ja" ?)
:)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Na pytanie kto to jest ja, można odpowiedzieć tylko, że podmiot liryczny, niekoniecznie autorka (choć niewykluczone :)
Podróż nie jest natomiast podróżą na wakacje na przykład, a ta osoba do której drzwi puka peelka, nie jest zwykłą osobą, ale taką przez duże B
Wiersz pisany jest w pierwszej osobie, ale nie ma w nim ani jednego ja
Zamiana "bo" na "to" zmienia sens.
Powtórzenia - dlaczego nie mogą być?
Interpunkcja- że jest, czy jest zła?
Może istotnie mogłoby jej nie być, tylko czy to coś by zmieniło.

Opublikowano

Dziękuję za komentarze.
Nie wiem dlaczego Panu Krzywakowi tak nie podobały się powtórzenaia. Obawiam się, że w ogóle się nad wierszem nie zastanowił i nie próbował go zrozumieć
Powtarza się tylko pierszy wers w zwrotkach 1-3 i też nie jest to dokładne powtórzenie, za to celowe. w każdej zwrotce także jest trochę inna myśl dotycząca tej samej sprawy.
Jeśli chodzi o piosenkę, to myślę, że każdy rytmiczny wiersz jest do zaśpiewania, aż mi szkoda, że śpiewać nie potrafię. :)))

Opublikowano

Joasiu, niepotrzebnie tak się burzysz. Trochę pokory nie zaszkodzi. Ten dział jest dla poetów zaawansowanych w sztuce pisania wierszy i lepiej byłoby dla Ciebie, gdybyś swoje zamieszczała w dziale dla początkujących.
Z uwag M.Krzywaka radzę korzystać i to nie tylko tych umieszczanych pod Twoimi wierszami. Na pewno się przydadzą w doskonaleniu warsztatu. Mimo, że nie należę do grupy zaawansowanych, pod nie jednym z tych komentarzy podpisałabym się.
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Beenie, Olesiu
Dzięki za komentarz. Z rad skorzystam oczywiście. Z odczytaniem ironii u mnie jak widać na bakier, ale się poprawię.

To skandal aby debiutantką nazywać osobę, która bazgroli wiersze od kołyski :)))))))

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...