Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wiktorii - małej, pełnej kontrastów


przechodzisz korytarzem dziesiąty już rok. powoli zaczynasz tracić
rachubę wymiarów. z matematyki dostałaś piątkę - kwadraty od dziś
mogą być sześcianem, choć przyzwyczaiłaś się do czterech kątów.

szkoła to odskocznia - za każdym krokiem wygina się symetrycznie.
koleżanki karcą codzienność odcieniami niekończącej się palety.
czujesz, że zaczyna brakować międzyliterowych wyznaczników,
a każde słowo mechanicznie wylewasz z siebie.

tak naprawdę lubisz dom z jego substytutami. półki uginające się pod
ciężarem dnia - jestem silna. tatuś jest bokserem - nie tylko męskim.
ludzi spotykasz najczęściej wirtualnie - dojrzała pielęgnacja
i nowobogackie trendy; na uszach, ręce - gdzie się da.

*

- cześć mamusiu!
- witaj kochanie. potrzebujesz czegoś?
- nie, ale zapisz mnie w swoim notatniku.
Opublikowano

tekst jest opisem tragedii rodzinnej, peel boryka się z samotnością i ignoracją ze strony rodziców
wpleciony wątki świat-geometria świetnie obrazują psychikę podmiotu,

opowiedziana historia kończy się smutną puentą

tekst bardzo mi się spodobał, ze względu na nieszablonowość i sposób w jaki została skonstruowana forma

odemnie świąteczne plusy


pozdrawiam "uśmiechem jak z jajkiem w mordzie" Różewicz. T

Opublikowano

oj robi swoje od początku do końca.
szkoda tylko, że tak smutno na Święta. a może właśnie prawidłowo:)

ps. w tytule nie powinno być 'were' zamiast 'was'? (bardziej powszechne)

pozdrawiam serdecznie!
ER

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ewo, miło czytać taki komentarz.
wiersz powstał kilka dni temu, dzięki
poznaniu pewnej młodej osóbki.

co do tytułu - to zarazem tytuł piosenki
więc dlatego 'was'

pozdrawiam serdecznie świątecznie
Espena Sway :)
Opublikowano

Witaj Espeno. Widzę bardzo dobry wiersz; temat bardzo
interesujacy ponieważ patrząc na moje życie, widzę dużo
''moich przemyśleń'' tu zawartych. Ja wiem - o mnie to stare
dzieje, ale przeżycia się nie starzeją. Pozdrawiam Cię świątecznie
i dzięki za ''powrót wstecz'' EK

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ewo, ja na szczęście nie identyfikuję się z peelem, ale przypuszczam
że wiele osób znajdzie tu kawałek swojego dzieciństwa
dziękuję za wszystko, każdy komentarz jest ważny

pozdrawiam serdecznie świątecznie Espena Sway :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oj, szkoda, że tylko dedykacja do Ciebie
przemówiła, ale zawsze to coś.

pozdrawiam serdecznie świątecznie
Espena Sway :)

nie tylko tytuł oczywiście, tak chciałem powiedzieć, że tego wiersza nie potrafię rozpatrzyć w kategoriach podoba się/nie podoba się - on robi wrażenie i silny ładunek emocji, jest na pewno dobry.
salve!!
Opublikowano

Czytałem i czytałem, szukałem dramatu, przeczytałem Dorotce (córa, studentka Newcastle University, chemia), a ona powiedziała, że Pani Espena bardzo fajnie odczytała współczesną chwilę, relację pomiędzy dziećmi i otoczeniem, które jest większe od rodziców, a randki są nie tylko od kochania, tylko, też od znajdywania czasu nawet na rodzinę. No to myślę sobie, że obie Panie mają rację, takie czasy, a Eapena to zobaczyła wierszem. Pozdrawiam, Stefan.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za komentarz. hmm, zastanawiam się, czy pomylił Pan
mojego nika z Areną, czy przy złym wierszu komenta rzucił.
heh, albo ja czegoś nie rozumiem :>

pozdrawiam serdecznie świątecznie Espena Sway :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za komentarz. hmm, zastanawiam się, czy pomylił Pan
mojego nika z Areną, czy przy złym wierszu komenta rzucił.
heh, albo ja czegoś nie rozumiem :>

pozdrawiam serdecznie świątecznie Espena Sway :)

Przepraszam Wielkanocnie, pomyliłem imiona Pań, ale nie pomyliłem wiersza i Autorki-Espeny Sway. Klęczę z kwiatami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za komentarz. hmm, zastanawiam się, czy pomylił Pan
mojego nika z Areną, czy przy złym wierszu komenta rzucił.
heh, albo ja czegoś nie rozumiem :>

pozdrawiam serdecznie świątecznie Espena Sway :)

Przepraszam Wielkanocnie, pomyliłem imiona Pań, ale nie pomyliłem wiersza i Autorki-Espeny Sway. Klęczę z kwiatami.

przeprosiny przyjęte :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...