Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(wszyskim życzliwym i mniej życzliwym na WIELKANOC)

Stoją zgodnie w koszyku cukrowe baranki
Obok że rym proszę bez krzyku leżą kolorowe pisanki
Sól kiełbaski odrobina chleb czyja to wina?
Tradycji? To piękna dziewczyna

Woła przez pokolenia – kochajcie mnie proszę
Jam zmieniona – ta sama ja ulgę przynoszę
Świętować nakazując po codzienności trudzie
Ja kocham ja przytulę Was – ludzie

Ja kalendarza córką i Jego
Już nie powiem – jestem sierotą
Wszystkim bo wszystkich kocham
Zamienię w złoto
Monotonię kolorów dla was muszą
Czerwony zielony niebieski falować
Nie - radości ruchu
Nie pozwolę im schować

Opublikowano

I i II zwrotka bardzo mi się podoba. Wiersz jak najbardziej na czasie. Do tego koszyczka, bo na pewno jest duży, włożyć mozna wiele innych rzeczy. Tradycja rzecz bardzo ważna, należy przekazywać ją z pokolenia na pokolenie. Może napiszesz o innych tradycjach, zwyczajach.
Pozdro. :)

Opublikowano

Stoją zgodnie w koszyku cukrowe baranki.
Obok, że rym proszę bez krzyku, leżą kolorowe pisanki.
Sól, kiełbaski odrobina, chleb. Czyja to wina?
Tradycji? To piękna dziewczyna!

Woła przez pokolenia – kochajcie mnie proszę!
Jam zmieniona – ta sama ja ulgę przynoszę,
Świętować nakazując po codzienności trudzie.
Ja kocham, ja przytulę Was – ludzie.

Ja kalendarza córką i Jego.
Już nie powiem – jestem sierotą.
Wszystkim, bo wszystkich kocham
Zamienię w złoto
Monotonię kolorów. Dla Was muszą
Czerwony zielony niebieski falować.
Nie! - Radości ruchu
Nie pozwolę im schować.


Tak bym to widział ze śladami interpunkcji.

Opublikowano

rymowanie to ciężka sztuka którą należy posiąśc.
A co do wiersza - akurat pierwsza strofa jest całkiem - brakuje wyszczególnienia : "że rym proszę bez krzyku" - może parenteza ?
Szkoda, że po owej "tradycji" treśc spada w dół, co przy właśnie takim rymie obniża poziom wiersza. Mam wrażenie, że gdyby to poszło w stronę własnie "pzrymrużonego oka" - byłoby w pozrądku.
Też świątecznie i życzliwie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nadal uważam, że wiersz był pisany na kolanie, w 5 minut, bo nic tu niezwykłego, odkrywczego.

Pozdrawiam

niczego odkrywać nie chciałem
pisany był trochę dłużej niż 5 minut
przecinek po "sama" jest niezbędny - racja
przecinek po "bo wszystkich kocham" też niezbędny

Monotonię kolorów. Dla Was muszą:
Czerwony, zielony, niebieski, falować.
Opublikowano

i_e
Stoją zgodnie w koszyku cukrowe baranki.
Obok, że rym proszę bez krzyku, leżą kolorowe pisanki.
Sól, kiełbaski odrobina, chleb. Czyja to wina?
Tradycji? To piękna dziewczyna!

Woła przez pokolenia – kochajcie mnie proszę!
Jam zmieniona – ta sama, ja ulgę przynoszę,
Świętować nakazując po codzienności trudzie.
Ja kocham, ja przytulę Was – ludzie.

Ja kalendarza córką i Jego.
Już nie powiem – jestem sierotą.
Wszystkim, bo wszystkich kocham,
Zamienię w złoto
Monotonię kolorów. Dla Was muszą:
Czerwony, zielony, niebieski, falować.
Nie! - Radości ruchu
Nie pozwolę im schować.

wg mnie lepiej
dzięki

Opublikowano

Tali Maciej
banalny - nie lubię przymiotnika
bananowy - raczej
wszystko da się lepper
przepraszam
lepiej
re-po

M. Krzywak

to prawda
bardzo trudna sztuka
wahałem się
czy w nawiasach napisać
powinienem?
Obok (że rym, proszę bez krzyku) leżą kolorowe pisanki.
"spada po"
przyznam się
nie rozumiem
czy to subiektywne wrażenie, czy obiektywne twierdzenie?

Opublikowano

tak na dobrą sprawe to ciężko mówic ogolnie o subiektywiźmie i obiektywiźmie - bo jeżeli po pzreczytaniu wiersz się spodoba, to i mozna dopisac dłuuugą litanię jaki to on nie dobry, w pzreciwnym przypadku też.
Czyli mógłbym napisac [fajny/niefajny wiersz] - i nie odbiegłoby to od wielu opinii. Ale to taka refleksja, bo będąc obiektywnie bastawionym, powiedzmy z naukowym podręcznikiem, to musiałbym policzyc zgłoski, metrum, dobrac akcenty, sprawdzic poprawnośc rymów, itd, itd - zatem moja opinia była czysto subiektywna.
Pozdrawiam.

Opublikowano

mnie się nawet podoba. doceniam temat, bo dziś w kościele
przez myśl mi przemknęło napisać o tym, ale widzę, że byłeś
pierwszy. ciężko pisać na takie okoliczności, lecz moim skromnym
wybrnąłeś o tyle, że nie jest banalnie. jest pomysł to się liczy,
a wykonanie - cóż na święta nawet rymy nie przeszkadzają :)

pozdrawiam serdecznie, świątecznie
ze Śląska Espena Sway :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...