Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Synteza


Rekomendowane odpowiedzi

Odrzuć zasłonę myśli Czy nie tak
porzucasz suknie bezwiednie niecierpliwie
wchodząc w pierwotny swój żywioł - Wodę
co ciebie pamięta i dobrze rozumie przylegając
ściśle w największym zaufaniu

Tak bliska muzyce
że się cała w jeden wodny warkocz zamieniasz
aby trwać w tej postaci
nieskończoną chwilę która jest Chwilą wody

ona dzieci swe kocha i pozwala im wracać
- bo jest matką - do domu

Odrzuć zasłonę myśli W innych
ujrzysz się ścianach Drzwi
okna podłoga i stół złożone z dłoni
czuwających usłużnych Spoczywających
miękko na twoich kolanach
kiedy w ciszy odwracasz
wzrok w wewnętrzną stronę Nasłuchujesz
siebie jak struna wiolinowa na którą cień
gdy padnie o półton schodzi w głąb
Wibruje swym istnieniem
i wiąże dźwiękiem wszystko
co niewyrażone znalazło się na twarzy
w wysoką mroźną noc

Śnieg jaskrawo na drogach migota i płonie
ale słowo twoje to spłoszony ptak
co nie trafi do gniazda bo nigdy go nie miał
Zaufaj i nie myśl
głowę rozdzwonioną połóż na ramieniu
bo może to chwila
której trzeba się poddać jak wodzie
kiedy słońce roztapia w swym okręgu
i poprzez wikliny z cicha
nawołuje

Byłaś wodą co chwili zdejmuje zmęczenie
obiecując rychłe odurzenie lata
Patrz
śnieg spływa zabierając z dróg wczorajsze ślady
pierwszego zielonego źdźbła już wypatruję
I ile w tym nadziei
bojaźni i drżenia
Budzimy się jak węże wyciągając szyje
całą skórą przylegli do nowego dnia
W jego światło wchodzimy
lecz wchodźmy ostrożnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najsampierw w kwestii formalnej: chyba miało być "w głąb" (jest bez spacji),
no i jeszcze "migota" - chyba "migocze". Ale przy tylu wersach mogę to panu
bez problemu wybaczyć:)

Przyznaję, że ciut za wcześnie się wziąłem za komentarz, ale chciałem panu wskazać te dwa niedociągnięcia. Natomiast aby zauważyć wszystko, powinienem (i zrobię to!) przeczytać go jeszcze parę razy. Jednakże już teraz widzę, iż jest to znakomity, piękny obraz i mogę tylko współczuć tym, których odstraszy ilość wersów.

Ciekawi mnie czemu zarzucił pan ten "marker" dużych liter w dwu ostatnich strofach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzuć zasłonę myśli Czy nie tak
porzucasz suknie bezwiednie niecierpliwie
wchodząc w pierwotny swój żywioł - Wodę
co ciebie pamięta i dobrze rozumie przelegając ściśle w największym zaufaniu

Śnieg jaskrawo na drogach migota i płonie ale słowo twoje to spłoszony ptak....

śnieg spływa zabierając z dróg wczorajsze ślady
pierwszego zielone źdźbła już wypatruję
(czy pierwszego [dnia wiosny/miesiąca] zielone źdźbła już wypatruję ), bo może zamierzone


dobrze się czyta, nieprzekombinowane i ładne, gratuluję

pozdrawiam
E.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batosz Wojciechowski.; wszystkie uwagi słuszne, łącznie z tą, dotyczącą dużych liter; wszystkie
uwzględniono poza jedną - śnieg będzie migotał /bo komplementarne,
a ja właśnie wolę to brzmienie/; chyba pośpiech dnia i inne obowiązki
złożyły się na te ewidentne niedociągnięcia i wpadki; swoją drogą jest to
bezsenny czas dla mnie, więc wychodzi ze mnie zmęczenie - w święta
odeśpię - może... dziękuję za pilne czytanie, jestem dłużnikiem! :) J.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzie wuszka.; "wczorajsze ślady" nie są zabrane bezpowrotnie, one się nie zatraciły, bo są nadal
widoczne w metafizycznym wymiarze, bo nic do końca nie ginie, tylko sublimuje w
inną jakość, formę; no i jest jeszcze o tych śladach pamięć, o ile jest pielęgnowana;
pozdrawiam Cię Joasiu najserdeczniej; ale proszę - nie dłub w moich wierszach jak
babce świątecznej za rodzynkami; jeśli nie przyjmiesz całego wiersza - będziesz
musiała go w całości odrzucić; Jacek S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzuć zasłonę myśli Czy nie tak
porzucasz suknie bezwiednie niecierpliwie
wchodząc w pierwotny swój żywioł - Wodę
co ciebie pamięta i dobrze rozumie przylegając
ściśle w największym zaufaniu

Tak bliska muzyce
że się cała w jeden wodny warkocz zamieniasz
aby trwać w tej postaci
nieskończoną chwilę która Chwilą jest wody----- czy nie "która jest Chwilą wody"?

ona dzieci swe kocha i pozwala im wracać
- bo jest matką - do domu

Odrzuć zasłonę myśli W innych
ujrzysz się ścianach Drzwi
okna podłoga i stół złożone z dłoni
czuwających usłużnych Spoczywających--- trzy przymiootniki!!!! może czujnie usłużnych....
miękko na twoich kolanach
kiedy w ciszy odwracasz
wzrok w wewnętrzną stronę Nasłuchujesz
siebie jak struna wiolinowa na którą cień--- struna wiolinowa- stereotyp, psuje resztę!
gdy padnie o półton schodzi w głąb---- czy nie o pół tonu?!
Wibruje swym istnieniem
i wiąże dźwiękiem to wszystko---- bez "to"
co niewyrażone znalazło się na twarzy
w wysoką mroźną noc

Śnieg jaskrawo na drogach migota i płonie-----miogota? cnota?
ale słowo twoje to spłoszony ptak
co nie trafi do gniazda bo nigdy go nie miał
Zaufaj i nie myśl
i głowę rozdzwonioną połóż na ramieniu----- bez "i"
bo może to jest chwila-------- bez "jest"
której trzeba się poddać jak wodzie
kiedy słońce roztapia w swym okręgu
i poprzez wikliny z cicha
nawołuje

Byłaś wodą co chwili zdejmuje zmęczenie
obiecując rychłe odurzenie lata
Patrz
śnieg spływa zabierając z dróg wczorajsze ślady
pierwszego zielonego źdźbła już wypatruję
I ile w tym nadziei
bojaźni i drżenia
Budzimy się jak węże wyciągając szyje
całą skórą przylegli do nowego dnia------ te węże , więc "przyległy"
W jego światło wchodzimy
lecz wchodźmy ostrożnie

Przepraszam Panie Jacku, że dłubałem jak w cieście, ale habilitacji nie muszę pisać z wierszy!
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eugeniusz De.; to nie "węże" - to my "jak węże"; pomnożenie 3 przymiotników też zostawię, jak i
nieco odmienne formy przypadków tu wytkniętych, a użytych na prawach licentia
poetica; poprawne formy w poezji nie zawsze poezji służą; :)))
dzięki wielkie za gramatyczno- semantyczny wgląd; jest pan nieoceniony, bardzo
pomocny w obiektywnym oglądzie zapisu tekstu;
ponownie serdeczne dzięki! J.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na syntezę to dość rozbudowane :),
ale ja jestem "wierszny krótkodystansowiec" - z innej bajki:), może dlatego utwór wydał mi się nużący chociaż momentami ładnie lejesz tę wodę pn."W jego światło wchodzimy/
lecz wchodźmy ostrożnie":) - natomiast, gdy czytam go kawałkami, jest się na czym zatrzymać [ to oczywiście nie jest zarzut - raczej refleksja ogólna - Elegie Duinejskie też czytałam stopniowo:)]
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kalina kowalska.;" momentami ładnie lejesz tę wodę"; !!! :)))
i w tym jest właśnie sztuka - w "ładnym" laniu!;
to taki wiersz perswazyjny, jak muzyka relaksująca /w założeniu/;
dlatego tak szeroko rozłożony /mam nadzieję, że z tej kałuży można się wyrwać
a "synteza" - bo jest to w znaczeniu: scalać, łączyć, np. scalać rozbitą
osobowość, rozsypane - pomieszane znaczenia, ale też scalać się z otoczeniem,
światem, czasem;
J.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...