Nechbet Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 trudniej patrzeć kątem oka gdy światło załamuje się na powiekach odgłosy czołgających się walizek za drzwiami inny świat smak wczorajszej nocy odbija się czkawką sto sześćdziesiąt pięć centymetrów szczęścia które chciałam ci dać - próżnia absolutna w moim pokoju leniwie kurczą się lustra na dobranoc karmię się sobą nieznośna lekkość dźwięków w ekspresji ruchówkabaretki na inną okazję
pathe Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 utwór raczej nie jest potwierdzeniem teorii dysonansu.a może coś przeoczyłam?
Nechbet Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 ja wiem gdzie jest dysonans i co chciałam wyrazić a czytelnikowi pozostawiam swobodę interpretacji, jesli nie widzisz dysonansu nigdzie to bardzo niedobrze:-))) dziękuję za przeczytanie i kometarz pozdrawiam serdecznie
pathe Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 widzę.rozwiązanie to te walizki?wg mnie po prostu to BARDZO dowolna interpretacja tej teorii.ale ok nie będę się czepiać.
Nechbet Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 :-))) tak, ale czy tylko ? miło że wróciłaś ;-)))
pathe Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 ale podoba mi się ten wiersz.ma parę poziomów do interpretacji a dysonans w tytule jest wsakzówką gdzie i czego szukać. i dałam mu plusa.pozdr:)
Nechbet Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 ciesze sie niezmiernie i o to mi wlasnie chodzilo, ciesze sie ze sie w miare udalo ;-)) slodkiej niedzieli ;*
Jacek Mucha Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Kabaretki - dobre! ;) A tak na poważnie. Pierwsza strofa najbardziej mi przypadła. Reszta mniej 'błyskotliwa, ale swoje robi :) Pozdrawiam
zak stanisława Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 przypominam sobie ten wiersz z warsztatu, dokonałaś pewnych zmian myślę że dobrych pozdrawiam ciepło
Nechbet Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 stasiu nie bylo tego wiersza na warsztacie ja nigdy nie dawalam zadnego mojego wiersza do warsztatu, nie wiem o co chodzi :D pozdrawiam cieplo:*
M._Krzywak Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 trudniej patrzeć kątem oka gdy światło załamuje się na powiekach - te dwa wersy bym ściął odgłosy czołgających się walizek - i tutaj - wprowadzenie w pzrestrzeń duszną, zamnknięta, kurczącą się, przestrzeń zamknięta za drzwiami inny świat - potwierdzenie - zmieniłbym tutaj 'świat' - jeżeli tam jest inny, tutaj tez musi byc inny, a to hiperbolizacja zdecydowanie nie pasująca do całości smak wczorajszej nocy odbija się czkawką - przy pewnej dozie tolerancji sto sześćdziesiąt pięć centymetrów szczęścia - tutaj kolejny akcent na pewną niskośc, małośc - zauważmy - drugi które chciałam ci dać - próżnia absolutna - to bym usunął w moim pokoju leniwie kurczą się lustra - trzeci motyw kurczenia - składa sie to właśnie na pewną całóśc na dobranoc karmię się sobą nieznośna lekkość dźwięków w ekspresji ruchów - i tutaj już z górki kabaretki na inną okazję - to jest swietne Przyznam, że przy odrobinie poprawek - bomba. Ominąc te oczywistości i sformułowania typu próżnia absolutna - to już taka hipermetafizyka. Plus. Pozdrawiam.
Nechbet Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Michałku to ja bym miała prosbe zebys mi wkleil Twoja wersje tego wiersza, bo mi namieszales i ja juz nic nie wiem, ale kurcze ja bym tu nic nie zmieniala, ale chetnie obejrze Twoja wersje, mam nadzieje ze tu wrocisz buziaczki:*
zak stanisława Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Nechbet, to ja też nie wiem, ale wydaje mi sie, że go czytałam- może, to już tyle tych wierszy, że sie miesza co jest co? ale w każdym razie spoko, to tylko takie moje chyba zmęczenie, wiersz podoba sie!pa!
Letnia sukienka Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 cos mi ten dysonans mówi, hehe pozdrawiam lucy
M._Krzywak Opublikowano 9 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Kwietnia 2006 szmery czołgających się walizek tutaj za drzwiami już inne, po prostu leżą smak wczorajszej nocy odbija się w szkle (ja miałam) sto sześćdziesiąt pięć centymetrów szczęścia w moim pokoju leniwie kurczą się lustra na dobranoc karmię się sobą nieznośna lekkość dźwięków w ekspresji ruchów kabaretki na inną okazję hm -cos takiego wyszło, ale to jest zmiana koncepcji, układu i myśli autora. niech już będzie jak jest :)
Arkadiusz Nieśmiertelny Opublikowano 10 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Kwietnia 2006 Zasmakował mi środek, reszta zemdliła... może poezja mnie zaczna nudzić? hmmm pozdrawiam /Arek
Espena_Sway Opublikowano 10 Kwietnia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Kwietnia 2006 całość niezła; momentami gorzej, innymi trudniej patrzeć kątem oka gdy światło załamuje się na powiekach, albo smak wczorajszej nocy odbija się czkawką sto sześćdziesiąt pięć centymetrów. moim zdaniem można jeszcze dopracować trudniej patrzeć kątem oka gdy światło załamuje się na powiekach smak wczorajszej nocy odbija moje sto sześćdziesiąt pięć centymetrów pokoju leniwie kurczą się lustra na dobranoc sama w sobie nieznośna lekkość dźwięków w ekspresji ruchów kabaretki na inną okazję heh, ja to tak widzę pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)
Nechbet Opublikowano 11 Kwietnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 11 Kwietnia 2006 ojj nie ;-)) niestety Twoja wersja wersja Espeno nie ma dla mnie plynnosci i jest chaotyczna, a przed wszystkim nie moja, juz nie widac tu mojego stylu i zmienilas wers ze 165 cm a to najwazniejszy wers w wierszu, dziekuje za podpowiedzi, ale wiersz zostaje w takim stanie w jakim go przeczytalas ;-)) serdecznie pozdrawiam :*
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się