Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Milczę krzykiem, ciągle milczę, chociaż drę na strzępy ciszę
i tak puste, że aż nieme słowa złością w próżni piszę.
Z głosu mocy niepokornej głuchą nicość tylko składam
i w to najgłośniejsze z milczeń coraz szybciej się zapadam.

Ty milczeniem za to krzyczysz – słyszę żal niepowiedziany.
Wbijasz wzrokiem cień w podłogę, gęstym bólem wspierasz ściany.
Nie ma słów pretensją tkanych, lecz ich brak wśród pustki woła
i najcichszy z wszystkich krzyków się rozlega dookoła.

Nasza kłótnia jest rozstaniem, pożegnaniem na peronie,
gdy odjeżdżasz gdzieś w samotność i wiem, że cię nie dogonię.
Lecz przyrzekam, kiedy wrócisz wszystko wokół się pozmienia –
Bóg nam nowy świat ulepi.. świat bez krzyku i milczenia.

Opublikowano

bardzo mi się podoba i można temat pociągnąć dalej:

przebaczymy sobie wszystko, wyrzucając nasze żale
ty usiądziesz przy mnie blisko, powiesz, że mam dużo zalet
a ja swą okażę skruchę, i przepraszam powiem tkliwie
że nie chciałam, że wybucham, ale chcę byś ty był przy mnie

przytulimy się do siebie, chwila ciszy i milczenia
cicho szepniesz kocham ciebie i już świat się wokół zmienia
jak gorąco się kłócimy, tak kochamy się namiętnie
pewno siebie nie zmienimy - my stworzeni z temperamentem

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Spokojnie, osobiście cenię wysiłki, aby wrócić do korzenia poezji, kiedy rytmy i rymy grały przyzwoitą rolę.

Problem w tym, że użyty rytm jest jakby złamany(bo raqczej parzysty), z drugiej strony widać pewne wysiłki, aby na siłę zachować 16-zgłoskowość, które dodają nieco sztuczności.

Z długich strof polecam jednak trzynastozgłoskowiec, a tutaj można pokusić się o zmianę na zwykły ośmiozgłoskowiec, poświęcić trochę rymu, zgodzic się na asonanse, i braki w rymach, oraz na zaburzenia rytmu, które mogą podkreślać dramaturgię i spowodować, że tekst stanie się nieco współcześniejszy i atrakcyjniejszy.

Przy tym zwykły ośmiozgoskowiec ma swoją wymowę jak u Tuwima

Na stacji Chandra Unyńska
Gdzieś w Mordobijskim powiecie
Telegrafista Piotr Płaskin
Nie umiał grać na klarnecie


Albo u kogo innego:

Cicza gości dzisiaj u mnie ,
cisza trudna do zniesienia
Choć powietrze wzdycha szumnie
wieczór taki nic nie zmienia...


(cytuję z pamięci więc może coś odbiegać od oryginału)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja nie widzę tu wzniosłości, są natomiast zwykłe sprawy zwykłych ludzi, ale co najważniejsze, jest tu chęć przebaczenia i pojednania, co Jacek, jak zwykle wierszem i celnie skomentował, a nawet przedłużył myśl...
Plus i pozdro Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest różny sposób pisania. Ten jest taki i po co go zmieniać? Musiałby powstać całkiem inny wiersz.
Gdybyś ten rozbił na strofy po 8 zgłosek, to wiersz byłby nawet za... "długi"
A Leśmian?
Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony. ...

I po co go zmieniać?


Pozdro Piast
Opublikowano

Jest wiele dobrych momentów w tym wierszu, aż szkoda, że psują go:
- beznadziejny tutuł
- fatalny rym "częstochowski" na początku (składam - zapadam)
- ".." (słynne dwie kropki ;), które z powodzeniem i szlachetnie mógłby zastąpić myślnik " - "
- jednak nadużywanie oksymoronów (milczę krzykiem etc. odmieniane na różne sposoby) - zresztą ciekawsze są dla mnie fragmenty, gdzie wiersz zaczyna się rozwijać "na boki", odchodząc od ustalonego konceptu.
pzdr. b

Opublikowano

Dziękuję bardzo wszystkim za opinie, za miłe słowa, a także (czyt: a przede wszystkim) za krytykę :)
Do Piasta: Jak zwykle dziękuję za wyczucie i zrozumienie.

Do Romana B.: Jeśli chodzi o tytuły - to rzeczywiście mam z nimi pewien problem. To nie są pierwsze słowa krytyki z powodu kiepskiego tytułu, jakie tu słyszę i jestem skłonna się z tym zgodzić. Moje wiersze przeważnie po prostu nie mają tytułu, a ponieważ tu na forum jest on raczej wymagany więc za każdym razem staram się sklecić jakiś naprędce.. z mizernym jak się okazuje skutkiem... popracuję nad tym :))
Jeśli zaś chodzi o aspekty treściowe - nie chodziło mi tu o oksymorony jako takie. Chciałam przekazać zupełnie inny sposób wyrażania emocji przez dwie osoby. Jedna milczy krzykiem - najczęściej niestety jest to charakterystyczne dla kobiet :) - czyli forma kłótni jest tu bardzo głośna, ale słowa są tak puste "że aż nieme", więc de facto jest to w moim odczuciu milczenie. Druga zas osoba za to krzyczy milczeniem - czyli nic nie mówi, a jest to bardziej wymowne i treściwe od wielu słów.. No to tyle tłumaczenia się z mojej strony.. :) O szlachetnym myślniku też postaram się pamiętać.

Pozdrawiam serdecznie. L.A.

Opublikowano

Bardzo ładnie. Styl wiersza zbliżony do stylu moich wierszy( zwłaszcza, że jest rymowany), przez to czuję że jesteś mi bliższa i twoje wiersze bliższe.
Mam jednak kilka uwag:

1. to milczenie krzykiem to zwrot trochę oklepany, choć ja sama też lubię go używać.

2. "lecz ich brak wśród pustki woła " to brzmi trochę dziwnie. Można to źle zrozumiec. Przy pierwszym czytaniu nie wiedziałam o co chodzi bo mi się to z wołem skojarzylo, ale może się czepiam

3.Czasami przy czytaniu załamuje sie trochę rytm.Nie jestem w tym dobra, to moja głowna zmora, ale w którymś wersie można to wyczuć.Ogólnie jednak rytmika wiersza jest zachowana co jest bardzo dobrą stroną wiersza.

4. ciszę - piszę, wola - dookola - trochę banalnie.. Na przyszlość można by się zatroszczyć o mniej dokładne rymy.

5. bardzo ładnie zakończylaś ten wiersz. Ma swoją pointe i stanowi jakaś calość. Takie zakończenia również sś mi bliskie

6. Dobrą stroną wiersza jest też to , że jest rymowany.. Zmusza do kilkurazowego przeczytania :)

Opublikowano

"ciągle milczę, milczę krzykiem, który drze na strzępy ciszę...."

Przepraszam, ze się wtrącam, ale czemu tak ciągle "Ja" "Ja", przecież i krzyk coś może robić i milczenie, i słowa potrafią coś zdziałać..... i się jakoś lżej robi, może?...

"Wbijasz wzrokiem cień w podłogę, a on bólem wspiera ściany"

Co do długich wersów, Piast mnie przekonał..... tylko, że są wymagające....

Jeśli przynudzam, to dlatego, że mnie jednak wiersz zaintrygował....

pozdro.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




3. To jest bardzo porządnie napisany technicznie wiersz. Średniówka 8/8, a nawet powiedziałbym trzy średniówki 4/4/4/4.
>>
Czwarty wers pierwszej zwrotki ma zachwianie tej zasady, bo dzieli wyraz, ale na pół, ale wynagradza to "polski" akcent na przedostatnią sylabę.
oraz
>> ( jak wyżej )

Za mocno wnikam i kopnij mnie Lady w tyłek !!! Ale to wina Dormy - prowokatorki...

1. Ja też często milczę krzykiem, i dużo tak robi !
2. No jak może "woła" się z wołem kojarzyć.
4. W tego typie wierszy - długie strofy, takie rymy nie przeszkadzają.
5. Mnie też...
6. Zgoda...

Pozdro miłe Piast
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hehehe.. że co, niby moja wina? A co Pan tak wnika? W tym momencie to Pan wnika we mnie ;) a nie w wiersz..
Ale wybaczam.. Niech Pan doda swój kom. a nie wysługuje się moim :)
Co do rytmu to powiedziałam, że jest zachowany. Tak naprawde to zazdroszcze autorce bo sama mam w rymowanych wierszach z tym problem. Gdyby Pan czytał to by Pan wiedział :)

Prowokacyjna zawsze byłam.. Wybaczcie.. Długo nie byłam na poezji.org i zatęskniłam za tym..

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...