Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiosną dni są błękitnie wesołe
Słońce blokom zagląda do okien
Opowiadasz mi o tym najlepiej
Gdy na wspólne idziemy zakupy

Ty masz słońce wplecione we włosy
Ja radości mam pełne kieszenie
Gdy kręcimy się między półkami
Niepotrzebne nam szczęście z przeceny

Pani w kasie spogląda nieufnie
Złotych siedem i groszy czterdzieści
Jakieś drobne w portfelu się znajdą
Ważne, by z ręki cię nie wypuszczać

I wracamy już drogą tą samą
Słońce patrzy: w torbie ser, makaron
Słowo "obiad" nam brzmi jak formalność
Gdy ze wspólnych wracamy zakupów.

Opublikowano

trzecia zwrotke bym zmienil
jakos przereorganizowal bo sie pomyliles w liczeniu chyba
w kazdym badz razie jak sie czyta to sie czuje
szczerze to zmienilbym wszystko ale mam calkowicie inny styl pisania
wiec macic nie bede
postaralbym sie krucej
tak zeby mialo wiecej w sobie
wieksza glebie
mozna piekie pisac o milosci
a powialo socjalizmem troche(pierwsze odczucie)

podoba mi sie za to muzykalnosc
troche pioseka wyszla

pozdro:D

Opublikowano

dzieki, Olesiu, nawet nie wiesz, jak sobie nad tymi miejscami łamałem głowę (w kwestii rytmu) :D

Co do rymu, to niech się nie rymuje, po co się ma rymować na końcu jak się w środku nie rymuje ;)

Opublikowano

Ty masz słońce wplecione we włosy
Ja radości mam pełne kieszenie
Gdy kręcimy się między półkami
Niepotrzebne nam szczęście z przeceny

tylko ta strofa, reszta jest nietwoja. pierwsza to już w ogóle strach czytać, no sam przeczytaj (i się bój):

...
Słońce blokom zagląda do okien
Opowiadasz mi o tym najlepiej
Gdy na wspólne idziemy zakupy

motyw jest kiepski i mam wrażenie, że pochłonęło cię bardziej liczenie sylab w wersach niż treść tychże. pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Ja już się określam, że jestem człowiekiem, gdy chcę wejść na swoją pocztę. :))) Pozdrawiam. 
    • @GosławaNie o to chodzi, Twój wiersz jest właśnie taki - działa na zmysły, na wyobraźnię. Nigdy nie widziałam jak uśmierca się zwięrzęcia. Może dlatego zrobił na mnie tak ogromne wrażenie. 
    • @hania kluseczka Koleżanka to jest zdaje się specjalistką puenty, a nie morałów :))   @violetta Piszę o sytuacji, a bywają takie, że tej winy rzeczywiście nie ma, choć peelowi wydawało się przez 20 lat że była. A jak peel się połapał w końcu to dziwnie mu z tym było i też długo. Życie i takie pisze scenariusze. Dużo spraw również damsko - męskich ma duży wymiar niechcący. 
    • @Simon Tracy To Twój  bardzo wyrazisty, mroczny świat, który żyje własnym rytmem - na pograniczu snu, koszmaru i metafizycznej medytacji. Jest w tym coś z Poe, coś z romantycznej makabry, ale też bardzo osobisty ton – jakby narrator wędrował po własnym, prywatnym zaświecie.   
    • @Amber to jest jedno z moich ukochanych dań zaraz po czerninie z kluskami ziemniaczanymi uwielbiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Krzysztof2022 dziękuję pozdrawiam serdecznie @Simon Tracy bo takie to właśnie były sielskie klimaty  A ten mrok który mimo wszystko był to dla gospodarzy codzienność    @iwonaroma dziękuję Ikonki za miłe słowa pozdrawiam serdecznie @Wędrowiec.1984 bój się bój Łap @Wiechu J. K. w latach 80 też można było takie rzeczy zobaczyć  Ja wychowałam się na wsi i dla mnie widok zabijanych zwierząt hodowlanych jakoś specjalnie nie ruszał  Teraz zostałyby na moich rodziców nasłane wszelkie możliwe służby  Wtedy to była normalność że zwierzęta hoduje się na mięso  Co prawda mój tata nigdy osobiście żadnego nie uśmiercił  Prosił o to sąsiada  Miał jak na "chłopa" za miękkie serce  Nawet burzy się panicznie bał i uciekał z domu do sąsiadów  To mama była takim filarem twardo stojącym na ziemi i wszystko mocno za "mordę " trzymała  Lubiłam jako dziecko pomagać przy porcjowaniu mięsa  A smak świeżonki do tej pory pamiętam i czerniny takiej zupy z krwi kaczki   @Berenika97 przepraszam nie chciałam nikogo obrzydzić  Po prostu lubię pisać takie bardzo realistyczne wiersze żeby było czuć tą autentyczność przeżyć  Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za słowo pod wierszem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...