Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

21:37

Skrzydła kładą cień u stóp, anioł gasi świecę życia.
W wiecznym mieście, wiatr poderwał wspomnień pył.
Zmęczone stopy, wstrzymane ostatnim westchnieniem.
Jasna myśl, ostatnie słowo pożegnaniem jutra
Zamilkną, prochem ziemi spierzchnięte usta
Pielgrzym umarł.

Opublikowano

Wiesz Veronique moim zdaniem to na wyspach by ten wiersz chyba przeklęli. Tam życie zaczyna się właśnie po 21... No ale my mamy Polskę, prezydenta kaczora i wogle masakrę i muszę ci powiedzieć, że do polskich realiów wiersz pasuje. Tylko taki słowotok troszku.
Pozdrawiam

Opublikowano

Odsyłam do mego skromnego komentarza kilka post'ów powyżej:)
Właściwie czemu nie chcesz tego zatytułować najzwyczajniej w świecie?
"o 21.37"; "21.37"; "po 21, 21.37"? Choć z tym podtytułem jest ok.

Hihi... a może: "BBC News: 21.37"?
Rozumiem, że z tym ostatnim to już przegięcie:)))
Ale ja inaczej chyba nie umiem tu pomóc. Pzdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
    • @Arsis Pamiętam to drzewo z poprzedniego wcielania, nadal rośnie mimo rany w korze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...