Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słowa wyprane ze znaczeń, pełne wypaczeń, martwych prawd
skrzydła marzeń zerwane, źle skserowane, nie polecą już
tragizm sytuacji rozmyty gdzieś na piasku plaż
umysł mój zakryty "killed itself with a knife"
tarcza zegara patrzy, śmieje, szczerzy kły.
nieznośny dźwięk tykania tik - tak tik - tak
lampa śpiewa echem ciszy, różnobarwne moduluje arie
a pod stołem siedzi coś na czarno, potakuje znów
ten stan, ten brak, tych słów, na wspak
zrób to, zrób, po cichu, zrób, by nikt nie słyszał, zrób
skutecznie, ostatecznie, zrób
więc zasłaniam obraz miasta
i powoli tak jak zwykle
napiszę długi list do krainy nigdy - nigdy
i powoli tak jak dziś
krwią napiszę adres, dom, ulicę
i odlecę pod sufitem
omijając krzyż

Opublikowano

Hmm..nie lubię używać makaronizmów-ale te wyjatkowo mnie nie odstraszyły.Fakt-że z powodu formy troszke kiepsko sie czyta-ale to tylko strona estetyczna,artystyczny zmysł to ty masz.Nie rozumiem braku komentarzy??
pozdrawiam
ania

Opublikowano

forma trudna ale tylko na pierwszy rzut oka..

przy głębszym poznaniu utwór przemyślany, podoba mi się budowany klimat, z każdym słowem narasta napięcie
- trudno było mi zrozumieć rozbicie czasów - najpierw teraźniejszy, później przyszły ale spojrzałem na to z innej strony - zdarzenia związane z przyszłością mogą nie nastąpić....


zabieram do ulubionych

Pozdrawiam
Piotr M.

Opublikowano

Jest nastrój!
Szkoda tylko,że taki smutny. I na dodatek się podoba krytyce.
Im bardziej coś smutne i dekadenckie,tym bardziej Wam się podoba....

A Wy jesteście młodzi przed Wami cały świat,całe życie...
Poeci myślcie p o z y t y w n i e !!!

Nie "zrób to" !

Pozdrowienia
Irena.

Opublikowano

Drogi panie Piotrze jest mi niezmiernie miło, że moja twórczość znalazła się w pana ulubionych, mam nadzieje, że będzie jej tam ciepło i przytulnie... a tak szczerze to pierwszy raz mi się zdarza by ktoś wziął coś mojego do siebie... nawet sobie pan nie zdaje sprawy jak bardzo mnie to cieszy...

Dzięki wam wszystkim... za tak pozytywne komentarze...

p.s. Dormo wróciłem z nowym zapasem sił, czasem trzeba wszystko przemyśleć i na nowo spojrzeć na niektóre sprawy... dzięki za support duchowy


pozdrawiam

J.P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Delikatny, nostalgiczny wiersz o miłości i przemijaniu, z pięknymi obrazami przyrody. Kluczowy jest kontrast między "tamten letni ciepły czas" a "dzisiaj" i bolesne podsumowanie. Glinik to miejscowość?
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pewnie masz rację, szczerze mówiąc nie sprawdzałem, ale na moją obronę mogę tylko dodać, że raczej napewno rekord w tym miesiącu. :))))
    • Słyszę tę pieśń, co płynie przez ulice, jak rzeka bez nazwy. Mówią nam, że granice to tylko kreski na nietrwałym papierze, atrament, co dawno wyblakł. A jednak wciąż kreślimy je na nowo. Palcem na mapie, czołgiem, słowem, ogniem. I giną miliony, gdy człowiek poprawia świat po swojemu. A mapy kłamią. Kolory bledną, stolice wędrują. Narody znikają jak ślady na mokrym piasku. I tylko On, zepchnięty na margines każdej mapy, Człowiek, którego nikt nie słucha. Z przebitymi dłońmi, z krwią, co wsiąkła w kamień, wiedział, że świat to nie flagi i nie doktryny, nie hymny śpiewane na rozkaz. Lecz to, co trwa, gdy milkną słowa: skała, woda, horyzont. Obojętne, odwieczne, a jednak to w nich jest światło, które wraca w ciszy trzeciego dnia.
    • Oto dyrygent w białych rękawiczkach. Przeciąga basy wraz z grzbietem, co na nim frak. Biała muszka. Do miękkich eskarpin stosuje pauzy lub używa smyczka.   Tak ulizany, a oko zmrużone. Blisko dla dłoni lśnią w cętki lampasy — czyżby odświeżył poszetką z brustaszy trójkolorowe futerko. Dachowiec   Skacze na podium: Czy lepiej w obcasach? Albo do kłusa, bom żwawy jak rumak. W cholewkach buty zdo-biły-by w parach. Zatem go słucham, bo wszystko zrozumiał.   Tu się podpiszę: Jan nie kot Młynarczyk. Najmłodszy, ale nie myślę iść walczyć.                
    • Opowiadania @Simon Tracy były inspiracją do napisania tego wiersza. Ukłony w jego stronę. Dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Dziekuje Waldemarze z pozdrowieniami. :) @Migrena Dziekuje Jacku za komentarz. Pozdrawiam :) @huzarc Pozostaje tylko nadzieja, że rzeczywistość pójdzie innymi ścieżkami, bardziej pozytywnymi. Dziękuję i pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...