Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spocone za dnia------spo-co-ne -za - dnia-----5
w wodach horyzontu---w wo -dach - ho -ry- zon- tu----6
chłodzi się słonce.------chło- dzi -się - słoń -ce------5

Spocone słońce to przenośnia, tak samo jak chłodzi się słońce - a podobno klasyczne haiku nie lubi przenośni. Tak mnie tutaj na tym forum uczono. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co do przenośni - racja, ale co do sylab, to już zlitujcie się i przestańcie komuś liczyć, bo to już nudne. Bez obrazy.
Pozdrawiam - O.
No albo klasyka, albo wolna amerykanka?! Ja ze szkoły klasycznej i w tym kierunku moja nauka tutaj zmierza. Dostawałem reprymendy za niezgodność sylab, a przenośnie nadal mi się zdarzają. Walczę z nadużywaniem czasowników! Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co do przenośni - racja, ale co do sylab, to już zlitujcie się i przestańcie komuś liczyć, bo to już nudne. Bez obrazy.
Pozdrawiam - O.
No albo klasyka, albo wolna amerykanka?! Ja ze szkoły klasycznej i w tym kierunku moja nauka tutaj zmierza. Dostawałem reprymendy za niezgodność sylab, a przenośnie nadal mi się zdarzają. Walczę z nadużywaniem czasowników! Pozdrawiam.

No, w porządku, ale zwróć uwagę że ta "wolna amerykanka" podbija świat, podczas gdy sztywna klasyka umiera śmiercią naturalną i praktycznie Ci obecnie piszący "klasycy" nie osiągają żadnych sukcesów na tym polu. Ale to Twój wybór - powodzenia.
P.S. Przenośnie musisz wyeliminować; co do czasowników, to można się spierać.
Pozdrówka - O.
Opublikowano

Wpada tutaj na "haiku" niejaka Pani Dora Kalla - "wyrównuje" i poucza co jest co! Ni etylko, że liczy, ale klasycznie i rygorystycznie wystawia cenzurki. No, ale czasami uczniowie buntują się przeciw nauczycielom i dochodzą do wspaniałych rezultatów! Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No właśnie. P.Dorrą czy Bleblin nie przejmuj się. Żeby być nauczycielem najpierw trzeba samemu pokazać swoją wartość i pochwalić się chociaż czymkolwiek. Ona prócz zarozumialstwa i często bezczelności niczego nie pokazała, a wierz mi, w tym temacie siedzę dość długo. Wielu początkujących właśnie skutecznie zniechęciła do pisania haiku, dobrze, że część piszących od razu zrozumiała o co chodzi i weszli na właściwą, wspaniałą drogę haiku, czego i Tobie życzę.
Serdeczności - O.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
    • @Robert Witold Gorzkowski dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...