Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szatanie!

rozumiem potrzebę istnienia
dobra i zła ,wiecznej walki
pomiędzy nimi-ale!

zastanawiam się dlaczego
próbujesz zmienić obecne zasady
czemu szachownicę chcesz zastąpić
planszą do gry w chinczyka?

na cóż ci rychłe zwycięstwo
co zyskasz gdy gry będzie koniec?

popadniesz jedynie w kompleksy z
braku zajęcia stając się
najzwyklej w świecie-bezużytecznym
niegodziwcem!

zrozumiałbym gdybyś chciał uciec
po przez własną śmierć
przed wieczną męką bycia
złym-jednak nie możesz
twój czas nie ma końca!

wierz mi szatanie nuda o wiele
gorsza od twojego brzemienia
czy tego właśnie chcesz?
zmieniając reguły toczącej się
rozgrywki

nie lepiej zachować status quo?
zastanów się nad tym -proszę

z poważaniem
pionek z szachownicy

Opublikowano

całkiem ciekawy pomysł. Sporo błędów ortograficznych. Przegadany. Zupełnie jak dla mnie nieczytelna metafora zamienienia szachownicy na planszę do chińczyka (tam to są chyba ze cztery kolory, albo z pięć). Pomijając już fakt, że - jeśli szatan wygra - jego istnienie nie straci sensu. Zostanie jak jest, tylko młodzi długowlosi gniewni będą się pozdrawiać słowami: ave bóg albo ave chrystus. Whatever.

Opublikowano

panie Sceptic-co do metafory zamiany szachownicy na planszę do gry w chinczyka(nie chodziło mi w tym wypadku o kolory białe dobre czarne złe)-otóż gra w szachy jest czystą strategią toczy się wolno z przemyślanymi ruchami,gdy do gry zasiadają
dwaj równorzędni przeciwnicy rozgrywka zazwyczaj kończy się patem natomiast gra w chinczyka w którą dwóch też może grać tak naprawdę jest grą na chybił trafił kto więcej wyrzuci oczek ten szybciej dojdzie, jest grą stosunkowo szybką ,tym samym krótszą drogą
do osiągnięcia celu bez żadnych przemyślanych ruchów bo być takich nie może w grze w której strategia jest zbędna w cudzysłowi oczywiście-wynik niewiadomy,jednak mówiąc o zwycięstwie ewentualnym szatana nie miałem na myśli zapanowanie zła jako takiego na świecie
tylko jego zagładę i w tym sensie zadaję szatanowi pytanie co zyska gdy gry będzie koniec w domyśle z jego zwycięstwem -zostanie po prostu bezrobotny gdy zabraknie ludzi a żyć musi wiecznie.dlatego też sugeruję szatanowi że najlepiej zachować status quo -raz troszkę ja duszyczek przeciągnę innym razem ty-gra toczy się dalej i obaj mamy zajęcie!
napisałem to bo mam wrażenie że zło ostatnimi czasy nabrało tępa aż nazbyt dużego tak jakby szatan chciał pójść właśnie drogą na skróty-niepszemyślaną drogą.


pozdrawiam

Opublikowano

niby zamysł niegłupi, ale nie ma nic gorszego od wiersza, który wymaga odautorskiego tłumaczenia :)

panie Tali: ja się już ze sześć lat ubieram na czarno, i nawet w kapeli deathowej gram, i jakoś mnie nie zżarł :) Raz tylko mi się włosy podpaliły, ale tylko troszkę :D

Opublikowano

panie Sceptic ja już was naprawdę nie rozumiem jednym razem ktoś zarzuca że cos jest za czytelne choć dobre- nie pozostawia pola czytelnikowi innym razem że zamysł dobry ale nie ma nic ... itd
już prędzej zgadzam się z pierwszym zarzutem aniżeli z pańskim gdyż w przeciwnym wypadku interpretacje wierszy nie miałyby sensu skoro wszyscy by wiedzieli albo większość co tak naprawdę do końca autor miał na myśli-ale to moje zdanie i ma pan prawo się z nim nie zgadzać

pozdrawiam

Opublikowano

kaloryfery puszyścieją
spo
tniawszy
umcy.

Zajebisty wiersz, nie? No bo tak nie wprost powiedziane, tylko eliptycznie, tego.

Aurora Mediocritas, chłopcze. Metaforą, elipsą - ale konsekwentnie, konsekwentnie do celu! Tak, żeby choć jeden na dziesięciu czytelników zrozumiał, o co ci biega, i żeby miał wystarczająco silne argumenty, żeby mniemać, iż jego interpretacja jest trafniejsza od pozostalych. A tutaj - chaos; jestem pewien, że nikt nie trafi idealnie w to, co chciałeś powiedzieć (chocby dlatego, ze dorośli ludzie czytający poezję generalnie mają juz daleko za sobą grę w chińczyka).

Opublikowano

w zasadzie jestem spokojnym człowiekiem ale ''kurwa''chłopcem to ty z pewnością jesteś dla mnie gówniarzu ile ty możesz mieć lat 20 może+ i co ty w życiu przeżyłeś co? ,ty po prostu jesteś zwykym chamem bez wychowania .może w końcu trafi do twego móżdżka że ty mieścisz się w tych dziewięciu bo na dziesiątego jesteś po prostu za głupi.powiedz kim ty ''kurwa''nie jesteś będzie szybciej -politolog,seksuolog,krytyk,podróżnik,przyszły pracownik naukowy(he he)niemal chodząca encyklopedia,omnibus narodu polskiego gdybym miał konia to by stał i rżał jak głupi za mną.co ty chcesz udowodnić na tym forum obrażając ludzi że tylko ty jesteś wielce oczytanym człowiekiem reszta to chołta nie kolego ty się zasłaniasz jakimiś lekturami bo nie potrafisz tak naprawdę wyrazić własnego zdania i jestem pewien że to tylko gra nazwiskami bo ty 1/10 z tego nie przeczytałeś chyba że krótkie informacje w encyklopedii na temat danego autora-nie z pierwszym i nie ostatnim takim cwaniakiem mam do czynienia w życiu dużo dłuższym od twojego i bogadszego w doświadczenia-SCEPTIC NA PREZYDENTA-bo to wręcz idealna kandydatura-powodzenia przy zmywaniu garów za funty bo za nimi chcesz przecież wyjechać-nieprawdaż przyjacielu

Opublikowano

ależ to ty miałeś dokończyć. Właśnie w tym miejscu poprzednio urwałeś komentarz:

ty po prostu jeste

więc kurtuazyjnie sie zgodziłem.

Wiesz co - to bardzo ciekawe zjawisko psychologiczne, popatrz:
powiedziałem do ciebie "chłopcze", co oczywiście nie jest inwektywą, aczkolwiek przyznam - jest nacechowane deprecjonująco. A ty zareagowałeś na to stekiem inwektyw i chyba najszczerszymi emocjami, choc przecież wiesz, ze to forum jest tylko wirtualne.
Jeśli faktycznie jesteś ode mnie n-krotnie starszy, wówczas nawet byłbym gotów przeprosić. Ale nie przeproszę - a to dlatego, że popełnileś zasadniczy błąd erystycny - puściły ci nerwy. Dałeś się ponieść emocjom do tego stopnia, że zupełnie pogubiłeś i tak już niezbyt poważane przez ciebie zasady interpunkcji i składni. No i - sam zdemaskowałeś swoje kompleksy. Jakie - to już sam wiesz najlepiej.
Poniekąd miło mi, że masz tak wybujałe mniemanie na temat mojej osoby - zachodzę tylko w głowę, skąd czerpiesz podstawy do tego. W życiu nie miałem np. nic wspólnego z seksuologią ani specjalnie nie podróżowałem, teorią polityki natomiast - tak jak estetyka - zajmuję się w ramach filozofii.
Hozjusz napisał po lekturze dzieła Modrzewskiego: Oto ci teolog, praw obojga znawca, gramatyk, retor, medyk, matematyk, łaziebnik, wróżbita, linoskoczek i co jeszcze nie? ;)

Widzisz, piotrze - Gnothi seauton! Na szacunek nie zasłuży się samym wiekiem - zwłaszcza w internecie, gdzie wieku przecież nie widać.

Opublikowano

ok.puściły mi nerwy -co do tego zgoda
a teraz zobaczmy, które zjawisko socjologiczne ciekawsze:
zwykły człowiek bo za takiego się uważam pisze utwór prosty nieskomplikowany
czyta go jak mniemam przyszły filozof ,który nie potrafi odczytać metafory -bardzo zresztą prostej w nawiasie mówiąc-tylko dlatego że zamiast na wszystkie spojrzeć różnice pomiędzy obydwoma grami spogląda tylko na jedną ,która ni jak mu nie pasuje czyli na kolory tu biały i czarny a tam kolorów więcej i myśli jak filozof-o co temu człowiekowi w tej przemianie chodzi
nie przychodzi mu do główki wiele innych różnic pomiędzy grami tylko się czepia tej jednej i krytykuje-tak proszę pana bym mógł zareagować ja gdyż jak wcześniej stwierdziłem uważam się za zwyłego człowieka i mógłbym nie pojąć intencji autora ale człowiek oczytany niemal filozof z bogatą wiedzą ...-i to proszę kolegi dużo ciekawsze zjawisko sociologiczne od zauważonego zjawiska przez pana.


tym razem zachowam się jak człowiek
bo taki w rzeczywistości jestem

szczerze pozdrawiam

Opublikowano

napisałem "socjologiczne", miałem na myśli "psychologiczne" - poprawiłem.

Niestety, nie grywam w szachy (a szkoda), lecz wiem na czym ta gra polega. Co do chińczyka - to jedyne, co z tą grą kojarzę to to, że może w nią grać więcej niz dwie osoby. A powód mojej niewiedzy w temacie chinczyka jest prosty - w tę grę grałem może trzy razy w życiu i to -naście lat temu.

Pragnąłbym jednak zauważyć, ze napisałeś o zmianie SZACHOWNICY na PLANSZĘ DO GRY W CHIŃCZYKA. Nie dałeś zatem zadnych podstaw do tego, bym miał porównywać zasady obu gier - skupiłem się na planszach. Oczywiście było to swego rodzaju pars pro toto, nie mniej jednak dla mnie zupełnie nieczytelne.

Jako, że sąd o czytelności tej metafory jest sądem raczej logicznym niż estetycznym, podlega pewnej sprawdzalności. Zatem nie pozostaje nic innego jak zapytać kilka osób znających się na poezji - z tego forum, żeby daleko nie szukać, czy odczytali tę metaforę dokładnie tak, jak to sobie autor zamierzył. Jeśli okaże się, ze nie - wówczas autor będzie musiał pogodzić sie z własną hermetycznością (co zresztą, mam wrażenie, jest dla niektórych artystów zaszczytem). Jeśli zaś okaże się, że to moje zdolności kojarzenia są poniżej przeciętnej - wówczas będę zobowiązany ukorzyć się i wszem i wobec autora przeprosić.

Stoi?

BTW: nie mówię już o tym że w temacie dobra i zła, boga i szatana gra w chińczyka jest metaforą wręcz wymarzoną... no, ale to już sąd estetyczny, zatem nieweryfikowalny.

Opublikowano

tak może masz trochę racji ale tylko trochę bo mimo wszysko słowa gra i rozgrywka padły co moim zdaniem jest sugestią że chodzi tu o próbę zmiany zasad już toczącej się gry a nie tylko plansz na której ta gra ma się dalej toczyć ,porównałem szachy do chinczyka a nie np. warcab
z jednego tylko powodu w warcabach też można używac strategii i bawić się praktycznie w nieskończoność w kotka i myszkę nie mógłbym tym samym podkreślić gwaltownych zmian zasad do których oczywiście w cudzysłowiu zmierza szatan i którego ja też w cudzysłowiu staram się od tego odwieść-to tyle

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i  konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Życie w jego świecie to bajkowy taniec, pełnia radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...