Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

toż mało widział w gęstwinie, kto z góry
na sosnę trafił i jej czubek skosił,
może promienie słoneczne ukłuły,
wszak żółty odwłok podobny do osy,
a gwozd jak grucha, tak jedną iglicę
ktoś musiał w końcu wziąć za szubienicę,

i wielu potem dyndało, lecz kto tam
pojmie ich imion, skoro żadne strata,
nie chciało w kłębku życia się motać,
nie miało po co ścieżyną powracać
przez gwozd i nockę, co rwała księżycem,
nadało komu wejść na szubienicę

i ty pamiętaj kiedy wiersz się skończy
i nie poczujesz do życia współżycia,
nie smakuj śmierci czy takoż obrońcy
nie knuj w zaświatach, bo nic do ukrycia
na szubienicy, nie „trza” wiele widzieć,
gdy kiedy znajdziesz się pod Małowidzem.

---------------------------------------------------------------
od autora:
Małowidz – Jest to wieś królewska. Nazwa jest opisowa. Mogła oznaczać niemożność dalszego widzenia ze względu na gęstwę lasu, jak i brak przedmiotów do oglądania na gołej, bagnistej łące. We wsi na słupie przydrożna rzeźba ludowa św. Jana Nepomucena. Przy drzewostanie sosnowym po lewej stronie szosy stoi martwa sosna z kaplicą, ze ściętym czubem. Z tą sosną związane są legendy z okresu powstania styczniowego oraz okupacji niemieckiej. Wszystkim walczącym stronom służyła ona jako szubienica. Osobnik obcinający jej czub, aby adaptować ją na drzewo barciowe, również spadł i poniósł śmierć. Sosna stoi sucha podobno już 60 lat.

Opublikowano

Gdzież mnie tam w strofy takie ingerować,
wielkości pomny ich i doniosłości,
jednak cegiełkę pozwól mi wmurować
wersom dla rytmu... i dla potomności.




Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pozdro jak zwykle Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
    • @Arsis

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo możliwe Włodzimierzu, ponieważ każda kobieta to zagadka...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...