Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ranek jest grzechem
Wstawać trzeba
Jesień czy lato
Dzień krótki czy długi

Sen wybrakowany
Piękny był o kobiecie(mężczyźnie)
Weźcie jakiś tomik
Autora o autorkach

Autorki o autorach
Wiersze tam znajdziecie
Czyli sny na jawie
Zakończę nieciekawie

Wieczór już późny
Spać się układam
Sen-zdrajca nie przychodzi
Słowa w wersy składam

Adam
Adam Sosna(2005.12.09)

Opublikowano

Adam, pytanie Ci zadam,
czemu grzechem ranek,
gdy mnie czeka dzbanek
gorącej herbaty?

- rozumiem, że to żart literacki, szkoda tylko że w warsztacie, bo tu jest miejsce na poważną pracę; a propo's tomiku: nie lepiej wziąć sobie na ten grzeszny ranek od razu jakąś Autorkę? jest szansa, że śniadanie Ci zrobi; :)) J.S.

Opublikowano

Ranek jest grzechem------ a dlaczego nie południe? albo noc?
Wstawać trzeba------- peel sobie nakazuje wczesne wstawanie?
Jesień czy lato
Dzień krótki czy długi

Sen wybrakowany
Piękny był o kobiecie(mężczyźnie)---- o hermafodycie? czy o kim?
Weźcie jakiś tomik-----a tu komu nakazuje czytanie poezji?
Autora o autorkach

Autorki o autorach---co znaczy to odwrócenie? bo te tomiki są gorsze czy lepsze???
Wiersze tam znajdziecie
Czyli sny na jawie------- i tutaj nagle rymy: jawie -nieciekawie
Zakończę nieciekawie

Wieczór już późny
Spać się układam------ i tutaj znów rym: układam do składam i jeszcze Adam
Sen-zdrajca nie przychodzi
Słowa w wersy składam---- peel naczytał się i składa wersy....?

Adam

Panie Adamie, ryzykowen przełożenie wczesnego wstawania na tzw.twórczość lub odwrotnie :zarywanie nocy!!! Ale wyszło, że nie za bardzo twórcze! Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...