Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ileż to razy przebiegałaś przez sad
pełen jabłoni - zrywając owoce rumiane
między malinami a kubkiem żeby potem
w cieniu brzozy zajadać zachody słońca

dach strzechą kryty puszczał deszcz
przodem przez małe okna oczko mrużyła
burza niestraszna albo stodoła pełna łąki
łaskotanie siana za kołnierzem

stukot końskich kopyt na twardym klepisku
nigdy nie zapomnisz jak żaby rechoczą wesoło
między podwieczorkiem a pacierzem
kiedy zaczęli mówić że babcia choruje

nie wierzyłaś - teraz tylko wspomnienie

Opublikowano

troche psują te schematy jak: sad pełen jabłoni, owoce rumiane, zachody słońca itd itp. ale ogólnie to ładne jest takie, ciepłe i sentymentalne, a ja jestem bardzo sentymentalny więc mi się podoba :)

pozdrawiam

Opublikowano

Takie sa, moze sztampowe i konwencjonalne, ale prawdziwe.
A jesli sa cieple, tym lepiej. Czy dziecinstwo nie jest takie?
To nie arcydzielo, ale maly obrazek. Malutki.
bye bye

Opublikowano

ileż to razy przebiegałaś przez sad
pełen jabłoni - zrywając owoce rumiane
między malinami a kubkiem żeby potem
w cieniu brzozy zajadać zachody słońca

dach strzechą kryty puszczał deszcz
przodem przez małe okna oczko mrużyła
burza niestraszna albo stodoła pełna łąki
łaskotanie siana za kołnierzem

stukot końskich kopyt na twardym klepisku
nigdy nie zapomnisz jak żaby rechoczą
wesoło między podwieczorkiem a pacierzem
kiedy zaczęli mówić że babcia choruje

nie wierzyłaś- teraz tylko wspomnienie

Moje podszepty. Pozdrawiam.

Opublikowano

No i nawet miły ten obrazek, wieś z mojego dzieciństwa, strzechy wakacyjne burze, konie, twarde klepisko, stodoły pełne siana, no i babcia... - za te wspomnienia - dziękuję.

Pozdrawiam miło Piast

Opublikowano

Eugen, wszystko fajnie, tylko dlaczego nie zagladasz do warsztatu?
Po ostatnich niepowodzeniach zamiescilem tam min. ten utwor, zeby wprowadzic ewentualne modyfikacje.
Teraz juz za pozno.
Dzieki, mimo to:)
bye bye

Opublikowano

Pierniku, widzę i cię nachodzi wizja wspomnień, baardzo misie! nawet bardzo bardzo!
i ten sad, i te zachody , żaby klepisko, (pamiętam od babci z Bieszczad)nawet CEPem próbowałam!) miło że ktoś jeszcze o czymś takim pisze!
pozdrawiam krzykiem żurawi!

Opublikowano

Ciesze sie, ze daliscie sie poniesc letniemu wietrzykowi z zapachem domowych pierogow i swiezego mleka:)

A do tego wyobrazcie sobie zielone doliny, rozpiete pod skrzydlami jastrzebia i cichy, lesny strumyk z wolna szepczacy w chlodnym cieniu bukowego lasu....
To wlasnie Drohobyczka:)
bye bye

Opublikowano

Temat ciezki?
W moim odczuciu tylko dlatego, ze jest tak wiele zjawisk, o ktorych mozna tutaj powiedziec, tyle szczegolow budujacych ten cudowny obraz wsi mojego dziecinstwa, ze mam problemy, ktore wybrac:)
Bo o tym, ze mija, mija nieublaganie, wolalbym zapomniec.
bye bye
DZieki.

Opublikowano

Ciesze sie tym bardziej, uwierz:)
Temat faktycznie dosc popularny, bo przyjemny.
Ale to pokazuje, ze kiedy piszemy o czyms dla nas istotnym i nam bliskim, czyms, czego doswiadzcylismy, to dopiero jestesmy w stanie serca poruszyc i wyobraznie obudzic;)

bye bye

P. S
Z tym poruszaniem serc chodzi mi o wrazenia estetyczne, nie zaden patos czy cos:)

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...