Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

/dedykuję Joasi L/


gniazd gadatliwość podwieczorna
chlupot parskanie koni zgrzyt kamienia
rechotanie ucichło w trzcinach
wiatrak wśród olch nieruchomieje
bije wodny dzwon w tatarak

trzaska płomień
i mleczny dym ziemniaków zapach
do lasu niesie i znów terkot
żab pyskatych i odlotne kaczek gwędy

wierzby włosy rozpuściły
patrzą w ognisko
o minionym woda ględzi
i o czymś jeszcze
księżyc śladem koni brodzi

Opublikowano

Jacku, taki mały bigosik (formalnie rzecz biorąc ;) wyszedł.
Trochę motywów z literatury (łącznie z dziecięcą - to "ucichło w trzcinach" :), trochę obrazowania wprost (mleczny dym) i bardziej 'zmetafioryzowanego' (w moim odczuciu to znaczy niedobrego ;) np. "wodny dzwon", aż po końcówkę, w którą wkradła się najprawdziwsza, bajkowa poezja!
Początek rytmicznie (składniowo) jak walenie cepem - potem płynie. Nawet inwersje do przeżycia (ględzi, brodzi - a fuj, fuj!). A tych kaczek "gwędy' to może miały być "gRZędy"? :)
pzdr. b

Opublikowano

Witaj Jacku :-)
Wparowałam radośnie zwabiona tytułem :-)
Nie wszystko się zgadza. Np.: Skoro wiatrak nieruchomieje, to co porusza tatarakiem?
Wyczuwam tu coś znajomego, ale nie jestem pewna, czy prawdziwe mokradła. Może Gauguina?
To nie jest zarzut, oczywiście.

Ps. Bezecie, podwodny dzwon to nie metafiora, ale pracowicie utkana chata pająka topika. Wypełnia ją powietrzem i robi tam takie rzeczy, że nawet krzyżakom się nie śniło ;-)

Pozdrawiam.

Opublikowano

z dedykowanymi to tak jest, że trochę głupio się wcinać, bo "dedykat" zapewne zrozumie, a czytelnik niezaangażowany jest zawsze z boku i albo coś w tym wyczyta dla siebie albo nie -
moja rada: daj coś na pożarcie innym, tu mamy obrazek, zapisany z pozoru dla błahego tylko zachwytu, pod koniec jednak piszesz że woda coś mówi - może rozwiń troszeczkę, zasugeruj co może mówić, żebyśmy pomyśleli nie tylko zapatrzyli się w przyrodę:)

pozdrawiam

Opublikowano

Ewa Kos.; z taką intencją pisany, ale wiadomo, jest takie powiedzenie: dobrymi intencjami...
dziękuję za ciepło w słowach - nawet pryzmy śniegu zaczęły znikać; :)
FaTuM.; "zacina", istotnie, to świadoma funkcja artystyczna; wyobrażałem sobie taki szept nasłu-
chujący odgłosy przyrody i relacjonujący - opisujący z dużym namysłem; dzięki!
dzie wuszko!.; to wszystko przez Ciebie; próbowałem dorównać Ci w sposobie przenoszenia
obrazów przyrody do wiersza - tak wyszło, i w dedykacji przyznałem się do
inspiracji; "o czymś jeszcze" musiało się znależć, bo to jest pejzaż ze sztafażem
domyślnym - tu się kryje i adresat wiersza i opisujący /!/; więc ten "kit" to może
kiks, ale ja go nie ruszę! nie umieraj, obrazek zawsze można przemalować; -(:
Roman Bezet.; tu bigosu nie podają! To jest obrazek w ramkach, bo adresatka też maluje; miało
być bajkowo!; słowa: ględzi, brodzi, gwędy - to próba dżwiękowego ożywienia
obrazu - moczary tak gadają, zwłaszcza wieczorową porą; jak przy Bramie
Florjańskiej przejdź - nie kupuj! bo podarowane...:) J.S.
Fanaberko!.;nieświadomie poprawiłaś mi tekst, bo mój zamysł był taki - jak sugerujesz, ale w
zapisie był błąd - dzięki! To nie Gauguin, jeśli już to znakomity polski malarz Stanisław
Masłowski; kiedyś podziwiałem jego akwarele - więc coś z Jego z materii malarskiej
mogłem tu przeszwarcować; W takim obrazie poetyckim, gdzie pragnie się czarować
nastrojem /nastrojowych wierszy o tematyce przyrodniczo-malarskiej niemal się już
nie spotyka!/ może się dziać wszystko jednocześnie, bo obowiązują w nim
wszystkie czasy, przenikające się wzajemnie; pozdrawiam serdecznie! J.S.

Opublikowano

kalina kowalska.; hipnoza przyrodą jest podobna do urzeczenia się urodą /jak dla mnie - kobiecą/,
więc to czysta estetyka, nieskalana refleksją; woda rzeczywiście mówi -ale jak to
woda, po swojemu, niezrozumiale, domyślnie; to miało być zawieszenie - jak
zawieszenie obrazka; na niejedną kobietę można się tylko zapatrzyć - i lepiej
nie wzdychać; :) J.S.

Opublikowano

Jacku
wybacz, że wykorzystam twój wątek do prywaty, ale tak mnie naszło

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzie wuszko - twoje "szanowni poeci" zabrzmiało jak odezwa, więc pozwalam sobie zabrać głos
przyroda nie jest najcenniejsza (wiem, narażam sie ekologom), cenniejszy jest człowiek, który chociaż jest cześcią przyrody i bez niej nie moze żyć, to jest jej częścią wyjatkową - nie przez mądrość, doskonałość, piekno itd (bywa że przyroda nas w tych kwestiach przewyższa), ale przez to, że wykracza poza porządek natury - dzięki temu np. człowiek może się zachwycać przyrodą, zapatrzeć, ale nie na odwrót, nie znam przypadku żeby przyroda zachwyciła się człowiekiem:) - chyba że w poezji;)
chciałabym, żeby mi do szczęscia wystarczyła przyroda, ale tak nie jest - potrzebuję osoby :)
ale się rozgadałam:)
pozdrawiam
Opublikowano

kalina kowalska.; no tak, korona rozumu, więc zawsze - korona!
a jednak nie wywyższałbym tak człowieka nad przyrodę - bo choć stanowimy jej
fenomen, a może i k o r o n ę, to ostatecznie ona nad nami triumfuje /nawet
sex jest tego triumfu nad rozumem najlepszym dowodem!/;
był taki perski monarcha, który chłostał morze, bo mu armadę okrętów w drodze
do Grecji wody zawłaszczyły; i ja do dzisiaj słyszę śmiech Neptuna; J.S.

Opublikowano

jakiej dedykacji?nie wiem o czym mówisz/
jeśli wiersz miał być dla dzie wuszki to sorki, nie wiedziałam - nie jesteśmy po imieniu, gdybym wiedziała to, co teraz, to pewnie bym dorzuciła jeszcze kilka opisów boskiej przyrody, albo nie mówiła nic:)

pozdrawiam
(a za oknem zima przekonana, że do niej należy świat)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mojem skromnem, przyroda nigdy nie jest kiczowata. Potrafi obrzydzić, zachwycić, ale nidy zdegustować. Ogromnie chwalę sobie ten mistyczny związek przyrody i abstrakcji. Ale z wartościowaniem takich "naturalnych cudeńków", bym się powstrzymał. Tak jak z opinią na temata wierszowań autorstwa. Zbyt wielka abstrakcja dla mnie - prostego chłopa ze wsi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Że ty dolarom? - Amora lody też.  
    • Ok' rywala wyrko?         Ma to łza lawy: rywala złoto tam.    
    • @Berenika97 Jest tylko jedna rada, jedna jedyna, co chyba zdaje się sprawdziłem, można tylko wtyczce nagadać jak najwięcej jak najgłupszych bzdur. Bo kabel nigdy nie ucieknie przed wtyczką. Wtyczka nie przyjmuje do wiadomości wcale a wcale jakichkolwiek odmów. Mało tego wtyczka uważa generalnie, że walczy o pokój i to teraz widać bardzo dobrze ten wielki pokój za oknem, w pełnej krasie normalnie. 
    • @Ajar41Nie liczyłem, cieszę się że mogłem pomóc.
    • In nomine Domini Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen.                  Rara avis   We wschodnim klubie nocnym „Smok” gospodyni, uśmiechając się tajemniczo, pyta klienta: „Chce pan żółte czy czerwone?” Nie całkiem trzeźwy klient odpowiada: — Proszę panią o domowy żółte kurę z naturalnym czerwonym winem! Przy sąsiednim stoliku gejsza, ukryta za wachlarzem, szepcze z przyjaciółkami: — Może to pijak? — Myślałaś, że to kobieciarz? — Nie, to tylko zwykły żeglarz z Albatrosa. Gospodyni uśmiecha się sarkastycznie: „Może potrzebujesz już białej sofy?” Klient stanowczo wykrzykuje: — Ale i tak szklanka jest lepsza! I dodaje marzycielsko: — I kwiaty dla pani, która gra na pianie i o miłości śpiewa, ale nikt nie wie, kogo ona kocha? W sali słychać okrzyki podróżnych z Albatrosa: — Incroyable! Une simple chanson s'est avérée être la clé d'un livre que personne n'a jamais compris. Et vous savez qui m'a donné l'idée? Cette pianiste stupide et mal élevée. Comment est-ce possible?!   P.S.    Być może jest to najlepsza opowieść wszystkich czasów i ludzi: genialne dziecko tajemniczej Muzy, uwodzicielskiej Fantazji i nieprzewidzianej Fortuny. I wcale nie dlatego, że główny bohater okazał się nie taki głupi, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. I ponieważ jest to opowieść o prawdziwej miłości!   Bibliografia: 1. Juvénal Les satires de Juvénal et Perse, 1681. Satires. Collection Classiques en poche, Les Belles Lettres, Paris, 2002. 2. Molière (Jean - Baptiste Poquelin) Œuvres Complèts. Ed. George Couton. 2 vols. Paris: Gallimard, 1971. 3. Victor Hugo Notre-Dame de Paris. Charles Gosselin, Paris, 1831. 4. George Sand Consuelo. L. de Potter, Paris, 1843. Jerzy Jankowski 5. Tram wpopszek ulicy: skruty prozy i poemy. Futuryzm Polski, 1919.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...