Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie jestem obrońcą praw zwierząt. dynda mi takze kto chodzi w futrze, kto w kaloszach.
człowiek jest wystarczająco złożony.

jeśli własnie nie jesz kolacji, zerknij jak robi sie okrycia wierzchnie.

obejrzyjcie całe

http://www.strasbourgcurieux.com/fourrure/spanish.php

Opublikowano

ja nawet nie mam zamiaru oglądac...ufam wam na słowo ,że to jest obrzydliwe ale jak wiadomo nie chodzi tu chyba o obrzydliwośc.Nie jem mięsa więc tego widoku pewnie bym nie zniosła.Na samą myśl o tym jacy potrafiabyc ludzie chce sie płakac....eh...

Opublikowano

gdzie te obrazy które pozwolą mi nie zjeść kolacji?
jak narazie zobaczyłem tylko coś w stylu przedstawienia ile zwierząt potrzebnych jest do zrobienia jednego futra a nic innego nie ma - tylko portret zwierzęcia a obok zrobione z niego futro. Nic strasznego nie znalazłem. Pokierujcie mnie bo chcę sobie obrzydzić wszystko do reszty.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dokłądnie po to to wkleiłem
no idzie sie domyślić, tylko że jak widac - ludziska zaraz sobie to przerobią i zaczną akcję że jedząć golonkę jestem mordercą co najmniej tak samo okrutynym jak ci na filmie
Opublikowano

wogóle pokazać coś co bije po głowie a będą sie i tak pytac, patrzec na zwierze, nie na człowieka. ale błyskotliwość nie jest naszą narodową cechą

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mi tez sie nie od razu uruchomiło...
czekajcie na tej stronie z linkiem uruchomi sie wam FILM w oknie pośrodku

dzięki :)

można normalnie? można!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dokłądnie po to to wkleiłem
no idzie sie domyślić, tylko że jak widac - ludziska zaraz sobie to przerobią i zaczną akcję że jedząć golonkę jestem mordercą co najmniej tak samo okrutynym jak ci na filmie


oczywiście, że jest różnica zabić i zjeść a zedrzeć skóre z żyjącego zwierzęcia, nawet po zdarciu skóry jeszcze żyły, straszne
Opublikowano

nie obejrzałam do końca- obrzydliwe (nie wiem czy to dobre słowo) , fakt faktem ze takie prezentacje chyba dużo nie zmieni- tzn kobiety sa (powiunny) być świadome co dzieje się ze zwierzakami- a problem w tym, ze jeżeli kogoć odstrasza (generealizujac) coś w futrach to jest to na ogól cena...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...